#392 Alexandra Burke “#NewRules” (2013)


Karierę brytyjskiej wokalistki Alexandry Burke obserwuję prawie od samego początku – a konkretniej od pojawienia się w sieci piosenki “Bad Boys”. Wokalistka zwróciła moją uwagę swoimi nieprzeciętnymi zdolnościami wokalnymi. Chociaż od jej scenicznego debiutu w programie “X-Factor” minęło już dobrych pięć lat, Alexandra wciąż nie może przebić się do pierwszej ligi gwiazd brytyjskiej sceny muzycznej. Czy tym razem się uda?

Burke ma świetny głos (jak dzwon!), na żywo wypada bardzo dobrze, jest niebrzydką kobietą. Można się tylko zastanawiać, w czym tkwi problem. Czemu Alexandra tak słabo sobie radzi? Odpowiedź jest prostsza, niż myślicie.

Charyzma czy wokal to nie wszystko. Ważny (jeśli nie najważniejszy) jest repertuar. Jak potoczyłaby się kariera Rihanny, gdyby pozostała przy bujających utworach z pogranicza r&b i reggae? Gdzie dzisiaj byłaby Nicki Minaj, gdyby wyznawała zasadę “tylko rap, zero komercji”? Czy Adele osiągnęłaby sukces nagrywając taneczne piosenki? Wydaje mi się, że ich powodzenie stałoby pod znakiem zapytania. Alexandra miała mniej szczęścia niż wymienione przeze mnie wokalistki. Jej wielkim problemem jest brak dobrego, pasującego do niej repertuaru.

Jej debiutancka płyta “Overcome”, mimo oczywistych zalet (rewelacyjnego coveru “Hallelujah” Leonarda Cohena, swingowego “Bury Me (6 Feet Under)”), jest albumem chaotycznym. Burke próbowała połączyć to, w czym czuje się najlepiej (ballady) z utworami, które mogłyby namieszać na listach przebojów. Jednak największym minusem “Overcome” są same melodie – mało oryginalne, wręcz sprawiające, że słuchacz ma deja vu. Nie da się odgonić myśli, że gdzieś się to już kiedyś słyszało. Samą siebie Alexandra przeszła jednak na “Heartbreak on Hold”. Postanowiła zostać królową dyskotek i zaprezentowała nam zestaw tanecznych, ale wyjątkowo słabych kawałków. Nic więc dziwnego, że kiedy usłyszałam informacje, że Burke przygotowuje nowy materiał, zadrżałam ze strachu i zaczęłam się zastanawiać, czy wokalistka odnalazła wreszcie swój styl i spotkała ludzi, którzy skierują jej twórczość na właściwą drogę.

Po ukazaniu się najnowszego minialbumu wokalistki, “#NewRules”, ciekawa byłam reakcji publiczności. Przyznam, że komentarze przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Ludzie byli zawiedzeni, że miejsce electropopu zajęła porządna muzyka spod znaku r&b i soulu. Wybaczcie, ale to pytanie ciśnie mi się na usta widząc negatywne opinie o nowej muzyce Alexandry – narzekacie, że nie gra już muzyki dance, a czy ktokolwiek z was bawił się przy piosenkach z “Heartbreak on Hold”? Bardzo wątpię. Utwory z tego albumu zostały wręcz zlekceważone przez stacje radiowe.

Epka “#NewRules” składa się z sześciu piosenek. Otwiera ją intro “Leave a Message”. Do wciągającego, ale też nieco monotonnego bitu, dodano wiadomości telefoniczne pozostawione najprawdopodobniej przez fanów Alexandry. Jest to udane wprowadzenie w dalszą część minialbumu. Pokazuje, że mimo ostatnich oczywistych porażek Burke wciąż ma wielu fanów, którzy będą ją wspierać i cieszyć się z każdej nowej piosenki.

Program “X-Factor” ma to do siebie, że pokazuje marzącym o karierze ludziom, że wystarczy wykonywać czyjeś utwory, by odnieść sukces. Nie inaczej było z Alexandrą. Jej pierwszym singlem (a zarazem sporym przebojem) było w końcu “Hallelujah” z repertuaru Cohena. Bardzo lubię oryginał, ale to, co z tym utworem wyczyniała artystka, powinno przejść do historii talent show. Klasa sama w sobie. Teraz również sięgnęła po cudzy kawałek. Wybór padł na “Fix You” – przepiękną, poruszającą balladę Coldplay z albumu “X&Y”. Ostatnio zauważyłam, że piosenka ta chętnie wykonywana jest przez osoby, które z rockiem wiele wspólnego nie mają. Ledwie minął miesiąc od premiery soulowego krążka “Love Never Fails” Jahméne Douglasa z coverem “Fix You”, a już otrzymujemy kolejną wersję tego utworu. Skoro przebój Coldplay w wykonaniu Alexandry nie ma w sobie tylu emocji co oryginał, to znaczy, że nikt już nie powinien brać się za tę piosenkę. Jeśli Burke zadaniu nie sprostała, każda kolejna wersja “Fix You” będzie klęską. Artystka wykonała utwór poprawnie, ale bez emocjonalnych fajerwerków.

Znacznie bardziej podobają mi się pozostałe piosenki przygotowane przez Burke. Na pierwszym miejscu stawiam spokojne “Day Dream”. Utwór przywodzi mi na myśl lata 90. i czasy, kiedy muzyka Mariah Carey święciła największe triumfy. “Day Dream” mógłby zostać umieszczony na jednej z pierwszych płyt autorki niezapomnianego “Vision of Love”. Kolejna ballada do “Try”. Jest niesamowicie cicha i delikatna. I, niestety, nieco nudna. Nie wpada tak szybko w ucho jak pozostałe kompozycje.  Mimo, iż przesłuchałam ją z dziesięć razy, nadal nie potrafię zanucić choć fragmentu.

Nie tylko ballady znajdziemy na “#NewRules”. Alexandra zaprosiła do współpracy brytyjskiego rapera Wretcha 32. Nagrali razem utwór “Seduce You”. Ten łączący w sobie r&b i hip hop kawałek na pewno spodoba się fanom przebojowych, niebanalnych rytmów. Jego ozdobą jest Alexandra. Brzmi niezwykle seksownie. Ciekawie przeciąga słowa. Pełną słońca piosenką jest “Bounty Hunter”, które zawiera w sobie elementy reggae.

Słuchając minialbumu “#NewRules” nie da się nie zauważyć, że wokalistka faktycznie ustaliła nowe zasady. Electropop porzuciła na rzecz r&b i soulu. Nie obraziłabym się, gdyby na nadchodzącym trzecim studyjnym albumie kontynuowała znajomość z tymi gatunkami. Piękne soulowe ballady, przebojowe piosenki r&b i powinno być super. Wierzę w Alexandrę.

14 Replies to “#392 Alexandra Burke “#NewRules” (2013)”

  1. Czytałam juz wcześniej tą recenzje na allaboutmusic.pl i cieszę że nagrała Alexandra nowy krążek więc chętnie go przesłucham po twojej recenzji :))

    U mnie Nowe Notowanie PL Listy zapraszam muzycznomaniaa.blogspot.com/

  2. Kilka fajnych utworów w swoim dorobku wokalistka już ma. Płyty jeszcze nie znam, ale twoja recenzja baardzo mnie zachęciła. Na pewno po nią sięgnę 🙂

  3. Z tego, co pamiętam, pisałem o jej drugim albumie, które okazał się niewiarygodnie plastikowy i bez wyrazu.
    O New Rules nie słyszałem, ale jak padło hasło R&B i SOUL (no popatrz – spodziewałabyś się takiej transformacji?:)), w dodatku z tak wysoką oceną, z pewnością rzucę uchem.
    Cmok cmok,
    Tomek.

  4. Zdecydowanie najlepszy materiał, który wyszedł spod ręki Alexandry. Bardzo podobają mi się utwory “Bounty Hunter” oraz “Day Dream”.
    Nowa recenzja: “Battleground” The Wanted (fizzz-reviews.blogspot.com)

  5. Może odnajdzie siebie. Może dojdzie do niej, że udając kogoś innego i tak nie osiągnie sukcesu, więc może opłacać się pokazać swoją prawdziwą twarz. Ja tak czy siak nie jestem zainteresowana jej dokonaniami 🙂 Może kiedyś to się zmieni, ale nie dziś ;]

Odpowiedz na „~EwaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *