#1017 VA “Charlie’s Angels” (soundtrack) (2019)

W 2000 roku Cameron Diaz, Drew Barrymore i Lucy Liu zagrały w filmie akcji, który przetarł innym aktorkom drogę do głównych ról w tym gatunku. “Aniołki Charliego” wpisały się w popkulturowy obraz początków nowego tysiąclecia. Prawie dwie dekady później ktoś wpadł na pomysł, że na fali odgrzewania klasyków weźmie się i za ten hit.

Tym razem role agentek przejęły Kristen Stewart, Naomi Scott i Ella Balinska. Cały projekt ma jeszcze jednego aniołka. Producentką wykonawczą płyty z muzyką do filmu została jedna z najbardziej przereklamowanych wokalistek ostatnich paru lat – Ariana Grande. Zaprosiła do projektu kilka koleżanek z branży i przygotowała najbardziej dziewczyński album, jaki ostatnio wpadł mi w ręce.

Nie ma się co oszukiwać. Soundtrack zawiera tylko jeden numer, o którym głośniej by się mówiło. “Don’t Call Me Angel”, w którym spotykają się trzy różne osobowości (Ariana Grande, Miley Cyrus, zaliczająca najlepszy występ Lana Del Rey), jest feministycznie zabarwionym, nowoczesnym, choć nudnym popowym kawałkiem. Wpada jednak w ucho i, obok smacznego remixu “Bad Girls” Donny Summer i muśniętego oldskulowym, soulowym kolorkiem “Nobody” (śpiewająca bardziej kobieco Grande dotrzymuje kroku wyluzowanej Chaka Khan), jest najlepszym momentem wydawnictwa.

Warto jednak zainteresować się dwiema imprezowymi petardami postaci zadziornego, porywającego “How It’s Done” (Kash Dol, Alma, Kim Petras, Stefflon Don) oraz nieco topornego, ale nadającego się do potupania nóżką “Eyes Off You” (M-22, Arlissa, Kiana Lede). Nieco zawodzi latynoskie “Pantera” autorstwa Anitty. Nie jestem też fanką patetycznej ballady “Blackout” (brzmi jakby ktoś podebrał ją z szuflady Sii), ale mocny wokal Danielle Bradbery robi wrażenie.

Soundtrack “Charlie’s Angels” nie byłby jednak kompletny bez paru kolejnych kompozycji, w których pierwsze skrzypce gra Ariana Grande. Nie mogła nie pojawić się gdzieś Nicki Minaj. Raperka swoje trzy grosze wtrąca w przewidywalnym “Bed to You”. W tle chórki robi Normani. Ciut lepszą piosenką jest rhythm’and’bluesowe “Got Her Own” (feat. Victoria Monet), które momentami przenosi nas kilkanaście lat wstecz. Ariana zadbała także o solowe nagranie. Ciemny miks popu i r&b to Amerykanka w wersji, jaką już znamy z jej ostatnich płyt.

Nie będę jedną z osób, które ustawią się do kinowej kasy po bilet na seans “Aniołków Charliego” w nowej odsłonie. Nie postawię także w swojej płytowej biblioteczce albumu z muzyką do filmu. Całość jest obliczonym na zysk spacerkiem po współczesnych trendach, podczas którego spotykają się pop, r&b, taneczne bity. Jest wprawdzie przebojowo, ale bardzo pusto i mało oryginalnie.

Warto: Nobody

One Reply to “#1017 VA “Charlie’s Angels” (soundtrack) (2019)”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *