#1174 Kelly Rowland “K” (EP) (2021)

Ani się obejrzymy, a minie osiem lat od premiery ostatniej studyjnej płyty Kelly Rowland, “Talk a Good Game”. Fani ex-Destiny’s Child nie mogli jednak narzekać na swoją idolkę. Rowland nie tylko ułożyła sobie życie rodzinne, ale i wzięła udział w kilku telewizyjnych projektach. Co jakiś czas podrzucała nowe single niezbyt chętnie mówiąc, czy na horyzoncie widnieje jej czwarty solowy album.

I nadal w sumie nie wiemy, czy amerykańska wokalistka ma ochotę na nagrywanie całej płyty i związane z nią działania promocyjne. Dwa wydane w 2020 roku kawałki posłużyły jej jednak za podstawę do przygotowania epki zatytułowanej po prostu “K”. Dorzuciła cztery inne utwory i nasze uszy cieszyć może jej nowa muzyka. No właśnie – czy faktycznie jest się czym rozkoszować?

Zbiór swoich nowych piosenek Kelly rozpoczyna intrygującym nagraniem zatytułowanym “Flowers”. Mocne, niskie syntezatorowe brzmienie towarzyszy delikatnym uderzeniom w klawisze pianina i emocjonalnym, natchnionym wokalom artystki. To jedna z jej najodważniejszych kompozycji, a także najciekawszy, najmniej oczywisty moment epki. Drugą ciekawostką jest wolne “Speed of Love” o pozbawionej przytłaczających komputerowych sztuczek produkcji. Śpiew Rowland na tle melodii tworzonej m.in. przez akustyczną gitarę robi dobre wrażenie. Niesamowicie wybrzmiewa i “Black Magic”. Dzięki egzotycznym bitom i tekstowi, w którym przewijają się laleczki voodoo, lądujemy na Haiti. Ukłonem w stronę afrobeatu jest wpadające w ucho, żywiołowe “Hitman”. Na parkiet wokalistka wyciąga nas w roztańczonym “Crazy” starając się odnaleźć swoją wewnętrzną disco-divę. Jedynie zamykające mini album utrzymane w średnim tempie “Better” nie przypadło mi do gustu. Kawałek dziwacznie zawieszony jest między balladą a piosenką inspirowaną żywszym latino popem.

Nowa epka Kelly Rowland brzmi niczym manifest artystycznej wolności, którą ktoś dopiero stara się oswoić. Od pewnego czasu amerykańska wokalistka działa i wydaje z ramienia własnej wytwórni, gdzie sama jest sobie szefową. Przez barwną epkę “K” przenika wiele dźwiękowych inspiracji. A po jej wysłuchaniu łatwo pomyśleć, że Kelly Rowland dopiero się rozkręca i niejednym może nas jeszcze zaskoczyć. Wciąż jest wierna rhythm’and’bluesowi, ale rozszerza zakres swoich muzycznych zainteresowań.

Warto: Flower & Black Magic

One Reply to “#1174 Kelly Rowland “K” (EP) (2021)”

  1. Zupełnie przegapiłem tę EPkę. A tymczasem, może zbyt różnorodnie, ale nie jest wcale tak źle. Bardziej jednak podoba mi się druga połowa materiału, czyli chyba odwrotnie, niż u Ciebie 😉

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis.

Odpowiedz na „BartekAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *