#1199 Bebe Rexha “Better Mistakes” (2021)

Przeboje u boku G-Eazy’ego, Davida Guetty i duetu Florida Georgia Line. Udział w powstaniu tekstów piosenek takich wykonawców jak Selena Gomez, Tinashe i Eminem. Albańska (lecz urodzona w Stanach Zjednoczonych) artystka Bebe Rexha ma wprawdzie spore zasięgi (przeszło 27 milionów słuchaczy w Spotify!), ale o niej samej nie jest za specjalnie głośno. Jest raczej playlistową wokalistką, która chciałaby wskoczyć do wyższej ligi.


Niemalże trzy lata musieli czekać fani Rexhy na jej drugi studyjny album. Następca płyty “Expectations” z lipca 2018 roku ukazał się przed kilkoma momentami. Moje zainteresowanie twórczością Bebe oscylowało dotychczas w okolicach zera, ale mająca w sobie coś niepokojącego i dziwnego okładka zdobiąca krążek “Better Mistakes” tak skutecznie przyciągnęła moją uwagę, że na samym patrzeniu się nie skończyło. Albańska wokalistka nadal nie wskoczy do grona moich ulubionych gwiazd współczesnego popu, ale jej nowe wydawnictwo zmazuje słabe wrażenie, jakie pozostawiły po sobie jej wcześniejsze dzieła.

Przez lata Rexha nawiązała wiele branżowych kontaktów, więc nie powinna dziwić liczba gości, którzy pojawiają się obok niej na “Better Mistakes”. Nie ma jednak wśród nich nikogo tak zaskakującego jak poprzednio country zespół Florida Georgia Line. Mamy za to mocną reprezentację raperów. Trap-popowe “My Dear Love” (feat. Ty Dolla $ign) lub stonowane, delikatnie zahaczające o latino “On the Go” (feat. Pink Sweat$ & Lunay) nie zachęcają mnie do częstego odtwarzania, ale już mroczniejsze, filmowe wręcz “Amore” (feat. Rick Ross) czy wpadające w ucho, wzbogacone dźwiękami gitary “Die For a Man” (feat. Lil Uzi Vert) mogą zostać ze mną na dłużej. Perełką jest lśniące, prowadzone basowymi zagrywkami “Baby, I’m Jealous” z przyklejającą się ostatnio do każdego Doja Cat. Bardzo sympatyczne nagranie, które ma szansę stać się jednym z moich wakacyjnych hymnów. Na doczepkę mamy Travisa Barkera z Blink-182, którego perkusyjne umiejętności przy dokładnym wsłuchaniu się podziwiać możemy w równym “Break My Heart Myself”.

Z solowych kawałków Bebe najlepsze wrażenie robią chłodne, trapowo-rhythm’and’bluesowe “Trust Fall” (chciałoby się jednak sprawdzić, jak nagranie to wypadałoby w wykonaniu wokalistki o lepszym, mniej dziewczęcym głosie) oraz zadziorne “Better Mistakes” o zmiennym tempie. Zaskoczeniem jest akustyczne “Empty”, które nabiera niepotrzebnej prędkości i głośności w drugiej połowie, oraz podniosłe, orkiestrowe “Mama”, w którym Rexha co nieco pożycza od… Queen i ich “Bohemian Rhapsody”. Po drodze natykamy się jeszcze na początkowo wiele obiecujące (rytmiczne, pozbawione słodkości zwrotki, które niestety przygniecione zostają wykrzyczanym refrenem) “Death Row”; chwytającą za serce balladę “Sabotage”; oraz roztańczone “Sacrifice”.

Mój album opiera się na uczciwości, wrażliwości i niepewności oraz mówieniu o tych niepewnościach – zdradza Bebe Rexha. Słuchając płyty “Better Mistakes” naprawdę ciężko się nie zgodzić z tym, że osiągnęła postawiony przed sobą cel. Rękę do pisania niezłych, nieprzekombinowanych tekstów wokalistka ma od dawna. Na nowym krążku zdaje się zmagać z wieloma przeciwnościami losu (jak chociażby łamiąca się psychika czy wspomnienie osób, które ją wykorzystywały), ale w ogólnym rozrachunku “Better Mistakes” nie jest albumem, po przygodzie z którym czujemy się mocno poturbowani. Muzycznie jest raczej bezpiecznie i bez szaleństw. Ot, sympatycznaa płyta. Może nie na lata, ale na pewno na kilka dni.

Warto: Baby I’m Jealous & Better Mistakes

One Reply to “#1199 Bebe Rexha “Better Mistakes” (2021)”

  1. Jeśli chodzi o Bebe Rexhę to zatrzymałam się na etapie EP-ek “All Your Fault” i na razie mi starczy. 😉
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *