RECENZJA: Sevdaliza “Raving Dahlia” (EP) (2022) (#1282)

Irańska wokalistka Sevdaliza swoimi dwoma albumami “ISON” i “Shabrang” dorobiła się statusu tajemniczej divy, której piosenki są wielowarstwowe i nieraz trudne do rozszyfrowania. Aby nieco osłodzić nam oczekiwanie na ukazanie się kolejnego longplay’a przygotowała epkę “Raving Dahlia”. Po tym co usłyszałam, obawiam się kolejnych projektów stacjonującej w Holandii artystki.

Break up song “System” otwiera sześciotrackowe wydawnictwo Sevdalizy, proponując nam prosty, trip hopowy bit płynący spokojnie przez niemalże pięć minut, choć aż chciałoby się powiedzieć, że o dobre dwie minuty ta wyprawa po świecie złamanych serc mogłaby zostać skrócona. Bardziej podoba mi się alt rockowe “High Alone” o kroczeniu własną ścieżką. Mocno intryguje opanowany wokal artystki przy wibrującej, gitarowo-perkusyjnej aranżacji. Perełką jest darkwave’owo-dubstepowy singiel “The Great Hope Design”, który wpadł mi w ucho już w ubiegłym roku. “Human Flow” i “Everything Is Everything” zaskakująco stają się najmniej typowymi dla Sevdalizy kompozycjami. Pierwsza z nich przybiera formę przesłodzonej akustyczno-smyczkowej ballady, w której o uwagę z artystką walczą chórki. “Everything Is Everything” brzmi za to jak irytująca próba reanimowania euro dance z początków lat dwutysięcznych. Epkę dopełnia niepotrzebny remix “Oh My God” – najbardziej przystępnej, rhythm’and’bluesowej piosenki z “Shabrang”.

Mini album “Raving Dahlia” jest taki, jak zdobiąca go okładka. Sevdaliza na zdjęciu nie przypomina samej siebie Jej ciało jest zdeformowane i mało ludzkie. Momentami łatwo zapomnieć, że za poszczególne kompozycje odpowiada autorka “Shabrang” i wielu innych znakomitych, angażujących numerów. Za całością stoi też koncepcja pokazania, że we współczesnym świecie kobiety poddawane są ogromnej presji, a na nich samych ciąży wiele oczekiwań. Ważna i wciąż aktualna tematyka zderza się jednak z mało ciekawymi nagraniami, które zwyczajnie rozczarowują i budzą obawy, że Sevdaliza albo ma ochotę rozgościć się w mainstreamie, albo szuka na siebie nowego pomysłu.

Warto: High Alone & The Great Hope Design

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *