Kiedy dla innych zespołów ich nazwa ma większe znaczenie, w przypadku brytyjskiej formacji Black Country, New Road zadecydował przypadek i losowy artykuł z Wikipedii. Grupa szybko rozrosła się do siedmiu członków, a każdy z nich każdy wnosił i wciąż wnosi do muzyki inną dźwiękową wartość. I trwa to od dobrych paru lat.
Kategoria: 2022
RECENZJA: Cari Cari “Welcome to Kookoo Island” (2022) (#1556)
Gdy perkusistka Stephanie Widmer i gitarzysta Alexander Köck powołali do życia projekt Cari Cari, przyświecał im jeden cen – trafić ze swoją twórczością do filmu Quentina Tarantino. Być może filmy amerykańskiego reżysera sprawiły, że muzyka Austriaków jest tak amerykańska, a oni sami trafiają z nią do słuchaczy spoza własnej ojczyzny. Aczkolwiek u samego Tarantino usłyszeć ich jeszcze nie mogliśmy.
Czytaj dalej RECENZJA: Cari Cari “Welcome to Kookoo Island” (2022) (#1556)
RECENZJA: Suki Waterhouse “I Can’t Let Go” (2022) (#1512)
Niezbyt często zdarza mi się używać związków frazeologicznych, ale patrząc na osoby takie jak Suki Waterhouse od razu przypomina mi się powiedzenie, że ktoś łapie wiele srok za ogon. I can’t help it. Brytyjka w show biznesie usiłowała zaistnieć na wiele sposobów. Zajmowała się modelingiem, występowała w filmach, jej twarz pojawiała się w telewizji i teledyskach. Niedawno stwierdziła, że może też śpiewać. Szykuje się do premiery swojej drugiej płyty, a chwilę temu otwierała koncert Taylor Swift na Wembley. Tak za to brzmi jej debiut.
Czytaj dalej RECENZJA: Suki Waterhouse “I Can’t Let Go” (2022) (#1512)
RECENZJA: Alicia Keys “Santa Baby” (2022) (#1447)
Jeśli ktoś zastanawiał się, czemu Alicia Keys, która dotąd nie wydawała taśmowo płyt i dawała nam szansę za sobą zatęsknić, w latach 2020 i 2021 wyskoczyła aż z dwoma pokaźnymi krążkami, odpowiedź jest czysto biznesowa – zależało jej na jak najszybszym wypełnieniu kontraktu i ruszeniem z własnym labelem. Już po roku ukazał się jej kolejny krążek. Na inaugurację Alicia Keys Records artystka wybrała święta Bożego Narodzenia. I podłożyła pod nią muzykę.
Czytaj dalej RECENZJA: Alicia Keys “Santa Baby” (2022) (#1447)
RECENZJA: Dillon “6abotage” (2022) (#1442)
Brazylijska, lecz wychowująca się w Niemczech wokalistka i pianistka Dominique Dillon de Byington występująca po prostu jako Dillon od początku kariery przedstawiana była jako hybryda Lykke Li i Agnes Obel. Od jednej podbierała chłodny indie-electro-pop, przykładem drugiej zaopatrywała swoje piosenki w dźwięki pianina. Dziś po dawnej Dillon nie ma śladu.
RECENZJA: Rubens “Piosenki, których nikt nie chciał” (2022) (#1420)
Piotr “Rubens” Rubik przez wiele lat towarzyszył na scenie innym artystom, wygrywając na gitarze ich kompozycje. Gdy podczas pandemii świat stanął i nikt nie myślał o uczęszczaniu w koncertach, on dany mu czas postanowił wykorzystać na pisanie i tworzenie własnych kompozycji, by wkrótce na te występy ludzie przychodzili specjalnie dla niego. Jego debiutancki krążek ukazał się u schyłku zeszłego roku, lecz ja zasłuchuję się w nim dopiero teraz.
Czytaj dalej RECENZJA: Rubens “Piosenki, których nikt nie chciał” (2022) (#1420)
RECENZJA: Willow “COPINGMECHANISM” (2022) (#1411)
Przed dwoma laty Willow (ze słynnej, hollywoodzkiej rodzinki Smith) stwierdziła, że ma ochotę narobić hałasu. Ten metaforyczny spowodowany przez nią został już przed dekadą, gdy kręciła głową w rytm przeboju “Whip My Hair”. Tym razem artystka postanowiła zgromadzić instrumenty, których brzmienie ciężko przegapić. I chyba je polubiła, gdyż po przybieraniu na każdej kolejnej płycie innej postaci, drugi album z rzędu poświęciła swoim punkowym inspiracjom.
Czytaj dalej RECENZJA: Willow “COPINGMECHANISM” (2022) (#1411)
RECENZJA: Stella Donnelly “Flood” (2022) (#1386)
Niemalże cztery lata temu pochodząca z Australii wokalistka Stella Donnelly swoimi poruszającymi utworami wkroczyła na indie popową scenę. W odpowiedniej promocji albumu “Beware of the Dog” przeszkodziła pandemia, a przygotowywanie jego następcy zaburzały lęki artystki, że ta nie będzie w stanie przygotować piosenek, które nam się spodobają. W końcu jej nowa płyta ujrzała światło dzienne i przekonać się można, czy w przypadku Stelli strach miał wielkie oczy.
Czytaj dalej RECENZJA: Stella Donnelly “Flood” (2022) (#1386)
RECENZJA: Wet Leg “Wet Leg” (2022) (#1371)
Obecność na listach najlepszych albumów 2022 roku. Nominacja do prestiżowej nagrody Mercury Prize. Dwie statuetki Grammy i miano najlepszej brytyjskiej kapeli ubiegłego roku. Tworzony przez Rhian Teasdale i Hester Chambers duet Wet Leg stał się jedną z największych sensacji ostatnich miesięcy robiąc furorę po obu stronach Oceanu. Pomogła w tym płyta, która udowodniła nam, że w skomplikowanych czasach lubimy proste rzeczy.
RECENZJA: Little Simz “NO THANK YOU” (2022) (#1357)
Kiedy ostatni raz pisałam wam o Little Simz (Simbiatu “Simbi” Abisola Abiola Ajikawo) coś więcej, brytyjska raperka wydawała album “Grey Area”, którym nie tylko przebiła się do mainstreamu, ale i zapewniła sobie miano jednej z najważniejszych postaci kobiecej hip hopowej sceny. Tej korony nie ma zamiaru na razie nikomu oddawać wydając niemalże z zaskoczenia nowy studyjny krążek.
Czytaj dalej RECENZJA: Little Simz “NO THANK YOU” (2022) (#1357)