RANKING: 5 najlepszych piosenek z “Melodrama” Lorde

Nieco nie udał się pochodzącej z Nowej Zelandii wokalistce Lorde ubiegłoroczny powrót z albumem “Solar Power”. Płyta nie przeskoczyła nad poprzeczką, którą w 2017 roku zawiesił krążek “Melodrama”. Dziś mija pięć lat od jego premiery. To dobra okazja, by na spokojnie wrócić do tej muzyki i przekonać się, czy przygotowane wówczas przez Lorde nagrania wciąż robią spore wrażenie. A jeśli tak, to które najbardziej? Wybrałam swoją ulubioną piątkę.

5. GREEN LIGHT

Gdzie ten charakterystyczny, niepodrabialny styl młodej wokalistki? Czemu jest tak banalnie?, pytałam po premierze singla “Green Light” przeszło pięć lat temu. Po alt popowym-indietronicznym debiucie “Pure Heroine” spodziewałam się kontynuacji tej mroczniejszej stylistyki, a tymczasem Lorde wyskoczyła z euforycznym, parkietowym kawałkiem utrzymanym w dance-synth-popowej aranżacji, który lekko miesza tym swoim balladowym wstępem, szybko później napędzanym przez klawisze. Po latach doceniłam tę metamorfozę, a zaprezentowana w “Green Light” opowieść o tym, jak po zerwaniu artystka gotowa jest na ruszenie do przodu może być niezwykle inspirująca.

Thought you said that you would always be in love/But you’re not in love no more

4. LIABILITY

Surowe wokale i wygrywana na pianinie melodia. Niejedna gwiazda muzyki udowodniła, że czasem mniej znaczy więcej. Dla mnie “Liability” zdaje się być odpowiedzią na “Someone Like You” Adele, choć sama Lorde zdradziła, że do napisania tak prościutkiej i oszczędnej w dźwięki piosenki zainspirowała ją Rihanna i jej “Higher” z “Anti”. W swoim krótkim, bo nawet nie trzyminutowym utworze, nowozelandzka artystka pochyla się nad zmianami w swoim życiu, które nadeszły wraz z rozkwitem popularności. Mamy tu nie tylko smutek z powodu zakończonego związku, ale i słowa kierowane do przyjaciół, którzy nagle musieli pogodzić się z myślą, że ich koleżanka z powodów zawodowych nie zawsze znajdzie dla nich czas.

They say, “You’re a little much for me You’re a liability/You’re a little much for me”/So they pull back, make other plans

3. THE LOUVRE

Jeśli miałabym wskazać utwór Lorde, który jest dla mnie jednym z jej najbardziej wakacyjnych, wybór padłby właśnie na “The Louvre”. Do Luwru zaciągnąć mnie jest ciężko, ale trudno nie zgodzić się z opinią, że jest to miejsce legendarne. I właśnie tam obrazki ze swojej relacji z drugą osobą powiesić by chciała Lorde – tak przynajmniej zdradza w swojej piosence. Relacji wprawdzie minionej, ale wciąż przez nią miło wspominanej. A to wszystko na tle intrygujących, elektropopowo-akustycznych brzmień, do których dopasowano zróżnicowane wokale i melorecytowany refren. Nad całością unosi się bardzo sympatyczny, letni klimat.

But we’re the greatest/They’ll hang us in the Louvre

2. SOBER II (MELODRAMA)

Mamy na albumie “Melodrama” nagranie zatytułowane “Sober”, a “Sober II (Melodrama)” z początku zdaniem samej zainteresowanej miało być jedynie wstępem do niego. Zdecydowanie jednak zasługuje na miano pełnoprawnej piosenki. Co ciekawe nie spotkałam się jeszcze z żadną osobą (będącą fanem wokalistki czy zwykłym odbiorcą jej twórczości), która zwracałaby na ten kawałek większą uwagę. Mnie zachwyca w nim nie tylko sama aranżacja o musicalowym wydźwięku i wyrazistej, elektroniczno-klasycznej końcówce, ale przede wszystkim historia, która idealnie oddaje emocje, jakie towarzyszyły mi nieraz po zakończonych imprezach, gdy wracam do domu i nagle nie ma wokół mnie nikogo.

How fast the evening passes cleaning up the champagne glasses

1. WRITER IN THE DARK

Pokochałam “Writer in the Dark” od pierwszego usłyszenia i ta miłość do kompozycji nie zmalała we mnie ani trochę przez ostatnie lata. Co więcej wciąż uważam utwór za najlepszy moment dyskografii artystki i pewnie przez długi czas się tonie zmieni. Samo “Writer in the Dark” zdaje się być odpowiedzią na wspomniane już “Green Light” i “Liability”. Z pierwszej piosenki Lorde podbiera tekst i kontynuuje śpiewanie o tym, że wkrótce jej serce na nowo się zrośnie i nie będzie płakać po byłym ukochanym. Z “Liability” łączą “Writer in the Dark” muzyczne klimaty – jest podobnie skromnie i balladowo. Nie byłoby jednak takiego efektu wow gdyby nie samo wykonanie. Nieco może przerysowane (stąd te pojawiające się w mediach porównania do ery “Hounds of Love” Kate Bush), ale bardzo szczere i prawdziwe.

I’ll find a way to be without you, babe

Recenzja “Melodrama”

One Reply to “RANKING: 5 najlepszych piosenek z “Melodrama” Lorde”

  1. Stwierdzenie, że “Writer in the Dark” brzmi jak Kate Bush zachęciło mnie do dania szansy brytyjskiej artystce. 😀 Ja osobiście wymieniłabym “Sober II” i “The Louvre” na “Hard Feelings/Loveless” i “Perfect Places”. Do “Melodramy” zawsze miałam mniejszy sentyment niż do “Pure Heroine”, ale po ukazaniu się “Solar Power” zaczęłam bardziej go doceniać.
    Pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *