Luźne taśmy: październik ’22

Letni utwór pochodzącej z Indii wokalistki obok jesiennego singla najpopularniejszej włoskiej grupy ostatnich lat. Podrzucenie serwisom streamingowym mało znanej piosenki Christiny Aguilery. Przypomnienie sobie brzmień, za które lata temu lubiłam Dawida Podsiadło. Taki dźwiękowo był mój październik 2022.

DAWID PODSIADŁO SON OF ANALOG (2015)

Do nowej płyty Dawida, “Lata dwudzieste”, podchodzę na razie jak pies do jeża. Nie jest to może zbyt popularna opinia, lecz bardziej podoba mi się artysta w wersji anglojęzycznej. Wróciłam więc do albumu “Annoyance and Disappointment”, na którym twórczość Podsiadło celuje w indie rockowe, gitarowe klimaty. Moją uwagę przyciągnął ostatnio numer “Son of Analog”, w którym pobrzmiewają dodatkowo klawisze, a całość ma lekko oldskulowy, brytyjski charakter.

CAGE THE ELEPHANT BLACK MADONNA (2019)

Kompletnie nie wiem, gdzie przed trzema laty uciekła z mojego radaru płyta “Social Cues” zespołu Cage the Elephant. Nie jest to granie wybitne czy cokolwiek zmieniające, lecz jeśli szukacie indie rockowych brzmień, które w ucho wpadną, lecz nie będą zbytnio absorbować waszej uwagi, krążek ten jest dla was. Na zachętę podkładam utrzymany w średnim tempie, rytmiczny numer “Black Madonna”.

CHRISTINA AGUILERA I WILL BE (2002)

Świętowanie 20. urodzin albumu “Stripped” pozostawiło spory niedosyt. Liczyłam na więcej smaczków, a tymczasem Aguilera podzieliła się piosenką, którą poznaliśmy wraz z premierą singla “Dirrty”. Zaśpiewana przy akompaniamencie pianina ballada “I Will Be” wypadała z tracklisty krążka, choć idealnie pasowała do tematyki albumu skupionej na podążaniu własną ścieżką i byciu sobą. Tu Christina śpiewa o tym w sposób dojrzały, choć niepozbawiony młodzieńczej niepewności co do tego, co może przynieść przyszłość.

ALEX CAMERON X JASON WILLIAMSON OXY MUSIC (2022)

Pochodzący z Australii wokalista Alex Cameron pojawił się na mojej playliście przypadkowo. Być może okładkę jego tegorocznej płyty “Oxy Music” wzięłam za dzieło jakiegoś zapomnianego muzyka z lat 80. Daleko moje wrażenie od prawdy nie padło, gdyż sama muzyka przygotowana na płytę zahacza o synth pop tamtych czasów. Wystarczy zerknąć na tytułowy numer, który sporo ma w sobie tandetności tamtej dekady, brzmiąc jak kawałek zawieszony gdzieś między motywem przewodnim jakiegoś serialu a fitness music.

Måneskin THE LONELIEST (2022)

Nie ma obecnie popularniejszego włoskiego zespołu ponad Måneskin i jeśli ktoś myślał, że skończą jak inni zwycięzcy Eurowizji po zaledwie kilku tygodniach nagłej sławy, ten zaskoczyć się może, jaki szum robią ich kolejne kawałki. Mnie porwała ostatnio emocjonalna, power ballada “The Loneliest”, podczas której słuchania poczułam, że w twórczości grupy może w końcu chodzić o coś więcej niż szokowanie.

RAVEENA ENDLESS SUMMER (2022)

Wieczne lato od zawsze było moim marzeniem, stąd lekko dziwią mnie osoby zakochane w jesieni czy zimie. Raveena, hinduska wokalistka, w swoim utworze “Endless Summer” ma jednak na myśli coś więcej aniżeli piękną, słoneczną pogodę. Dla niej wieczne lato to synonim szczęścia i stałości – braku negatywnych zmian takich jak odejście bliskiej osoby czy koniec pewnej miłości. O tym wszystkim śpiewa w przepełnionym spokojem, rhythm’and’bluesowo-jazzującym numerze.

A PLACE TO BURY STRANGERS DRAGGED IN A HOLE (2022)

W kompozycji “Dragged in a Hole” z albumu “See Through You” zespół A Place to Bury Strangers nie bierze jeńców. Utwór od samego początku jest ciężki, niemelodyjny i niesamowicie hałaśliwy. To piosenka z serii tych, które albo się kocha, albo nienawidzi. Przesterowany podkład towarzyszy dziwnie zamglonym, nerwowym, obłąkanym wokalom Oliviera Ackermanna. Chaos, ale bez niego twórczość A Place to Bury Strangers nie byłaby tak pasjonująca.

THE LUMINEERS WHERE WE ARE (2022)

People pulling over, crying, thinking we were dead śpiewają The Lumineers w niespiesznej kompozycji “Where We Are” ze swojego nowego albumu “Brightside” kreśląc nam historię wypadku samochodowego, którego doświadczył jeden z członków formacji kilka lat wcześniej. Chociaż sytuacja wyglądała poważnie, nikomu nic się nie stało. Stąd też sam klimat nagrania nie należy do najsmutniejszych. To właśnie nieźle wychodzi zespołowi – przekuwanie tragicznych doświadczeń w po prostu przyjemne piosenki.

FEIST SEALION (2007)

2007 rok był bardzo łaskawy dla kanadyjskiej wokalistki Feist, która wskoczyła do mainstreamu za sprawą singla “1234” promującego album “The Reminder”. Ta płyta to jednak nie tylko najsłynniejszy numer, ale wiele innych udanych, wpadających w ucho kompozycji. Jedną z ciekawszych jest wariacja na temat “Sea Lion Woman” Niny Simone – “Sealion”. Indie-folk-popowe nagranie zwraca uwagę chórkami powtarzającymi tytułowe słowo oraz klaskanym rytmem. Jakże to musi brzmieć na koncertach!

THE AFGHAN WHIGS IN FLAMES (2022)

Z dziewiątą studyjną płytą amerykańskiej undergroundowej kapeli The Afghan Whigs zapoznałam się na razie pobieżnie, choć dość szybko w ucho wpadła mi wieńcząca ją kompozycja “In Flames”, która balansuje gdzieś między artystycznymi, rockowymi klimatami a soulowym uduchowieniem. Jest patetycznie, a mocniej niż gitary wybijają się smyczki. Całość brzmi zagadkowo.

2 Replies to “Luźne taśmy: październik ’22”

  1. Najbardziej podobają mi się nowości od Maneskin i Alexa Camerona. Też rozczarowała mnie wersja deluxe “Stripped”, bo “I Will Be” mi nie podeszło, a o remixie “Beautiful” wolałabym zapomnieć. 😉
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  2. Hm, “In Flames” jakoś skojarzyło mi się z piosenkami Queen i w sumie najbardziej spodobało mi się z Twojego zestawu.

    Nowy wpis u mnie, zapraszam.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *