#167 Adam Lambert “For Your Entertainment” (2009)

Adam Lambert zasłynął dzięki udziałowi w nie wiadomo już której amerykańskiej wersji Idola. Raz na jakiś czas zwycięzca tego programu zdobywa międzynarodową sławę. Tak skończyła m.in. Kelly Clarkson czy Carrie Underwood. Adam programu jednak nie wygrał. Zajął drugie miejsce co i tak nie przeszkodziło mu w nagraniu płyty. A o tym. co zdobył pierwsze miejsce szybko ucichło. Adam miał jednak szansę na główną nagrodę, ale wcześniej przyznał się, że jest gejem. A takich amerykańska publiczność nie lubi. Tez to musiała być dla nich niespodzianka 😉 Nie było tego wcześniej widać? Ok, ok, skupmy się na jego debiutanckim krążku. Jestem pozytywnie zaskoczona wyborem drogi, którą poszedł Adam. Obawiałam się popowych piosenek z elementami rock’a i dance’u, tak by łatwiej się ludziom przyswoiło. Jest jednak…ostro. Znacznie więcej tu rock’a niż tanecznych brzmień. Połączył go wprawdzie z elektroniką, ale w ogóle to nie razi. Album otwiera kawałek “Music Again”. Bardzo chwytliwy numer. Nie podoba mi się jedynie moment, gdy Adam wysokim głosikiem śpiewa Look into my eyes baby eyes (PL: Popatrz mi się w oczy, w oczka). Zaraz potem bawimy się do “For Your Entertainment” by odpocząć przy soft rockowej balladzie “Whataya Want From Me” napisaną przez Pink. Cenię tę wokalistkę, ale znacznie bardziej podoba mi się wersja Adama. Swego czasu to była jedna z moich ulubionych piosenek. Lambert brzmi po prostu magicznie. Kolejny utwór – “Strut” – tez  ok. Nie przekonuje mnie tylko refren. Następny numer tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że Adam ma świetny głos. Nagrał bowiem cover utworu zespołu Muse – “Soaked”. Troche bałam się, czy tego czasem nie popsuje. Piosenka jest w stylu Muse ale i Adam świetnie się w niej odnalazł. Brak mi słów. Po prostu trzeba tego posłuchać. Musze przyznać, że w Adama uwierzyło wiele gwiazd. Oprócz wspomnianej wcześniej Pink, autorkami utworów są m.in. Linda Perry (“A Loaded Smile”) i Lady GaGa (“Fever”). Obie piosenki nie zrobiły na mnie zbyt pozytywnego wrażenia. Piosenka autorstwa Lindy jest zupełnie bez polotu. Ta od GaGi natomiast sprawdziłaby się i na “The Fame”. Perełką jest natomiast utwór napisany przez Ryan’a Teddera, wokalistę OneRepublic. Piosenka “Sleepwalker” jest bardzo dobra. Na płycie Adama Lamberta znajdują się mocne utwory, inne są mniej udane. Ma chłopak jednak ogromny potencjał i wierzę, że nie da nam o sobie zapomnieć

4 Replies to “#167 Adam Lambert “For Your Entertainment” (2009)”

  1. Szczerze mówiąc nie lubię go (nie z tego powodu, że jest gejem ofc.) jestem fanką grung’owych czy metlowych brzmień, więc taki niby rock nie zbyt do mnie przemawia. Pamiętam jak męczyła mnie ciągle puszczana w radiu piosenka ‘Whataya want from me’. Jestem na nie i tyle co do tego pana.

  2. Uwielbiam blogi z recenzjami! Często znajduję na nich wykonawców o których w ogóle nie miałam pojęcia, że istnieją! Jeśli chodzi o Lamberta to oba single znam, ale to Whataya Want From Me chwyciło mnie za serducho ; )) Choć drugi też był niczego sobie. Z chęcią będę informować Cię o nowych notkach u siebie, jesli tylko Ty będziesz informować mnie o swoich ; ) [infernalte]

Odpowiedz na „~Charice_Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *