RANKING: Najlepsze debiuty 2011 roku

Najlepsze debiuty 2011. W % podane szanse na rozkwit kariery w 2012.

01.    JESSIE J
Debiut: Who You Are
Szanse: 95%
Kiedy w Sylwestra bawiłam się przy “Do It Like a Dude” wiedziałam, że ta wokalistka nieźle w 2011 namiesza. I faktycznie tak było. Niedługo potem wydała „Price Tag” (ft. B.O.B.), które z miejsca stało się maga hitem nie tylko w rodzimej Anglii ale i na całym świecie. Pojawienie się płyty było więc kwestią kilku tygodni. Album „Who You Are” znalazł swoje miejsce na mojej półce z płytami. Świetny jest. Jessie J ma już na swoim koncie współpracę z Jamesem Morrisonem i Davidem Guettą. Przy okazji wydała jeszcze kilka utworów, które nie znalazły się wcześniej na „Who You Are”. A druga płyta podobno jest już w procesie tworzenia.

02.    SELAH SUE
Debiut: Selah Sue
Szanse: 80%
Ta urocza Belgijka karierę próbowała zrobić już kilka lat temu. Bez skutku. Jednak gdy w zeszłym roku ukazała się jej płyta „Selah Sue”, marzenia artystki o karierze spełniły się. Pomogła reklama Kinder Bueno, w której to wykorzystano jej utwór „This Word”. Piosenka zaczarowała całą Europę. W tym czasie album zakupiło ponad 400,000 osób, co jest świetnym wynikiem. A to jeszcze nie koniec. Już niedługo płyta zostanie wydana w Anglii i USA. Selah przy okazji kręci kolejne videoclipy i współpracuje z innymi artystami. Ostatnio nagrała „Zanna” z Tomem Barmanem, która szybko wspięła się na pierwsze miejsce w Belgii.

03.    LANA DEL REY
Debiut: Born to Die
Szanse: 90%
Pojawiła się ponoć już w wakacje. Ja odkryłam ją trochę później. Lana ma świetny głos. Trochę zachrypnięty, charakterystyczny. I do tego całkiem niezłe kompozycje z pogranicza soulu i retro popu. Jedna z nich prześladuje mnie non stop. Chodzi tu o „Video Games”, do której ukazał się kilka miesięcy temu teledysk. A to tylko zwiastowało krążek, który do sklepów trafił w styczniu. Lana już porównywana jest do Amy Winehouse i Adele. Nie przeze mnie, nie żartujmy sobie. Ja bym jej obok nich nie stawiała. Co najwyżej obok. Lana musi jeszcze tylko popracować nad występami na żywo, a będzie dobrze. Wierzę w nią.  

04.    SYLWIA GRZESZCZAK
Debiut: Sen o Przyszłości
Szanse: 78%
Może się zdziwiliście, czemu Sylwie dałam do debiutów, skoro kiedyś już nagrała płytę („Ona i on” ft. Liber). No właśnie, nie był to jej solowy projekt. Debiutancka płyta Sylwii ukazała się w zeszłym roku. Zwiastowały ją dwa hity: „Małe Rzeczy” i „Sen o Przyszłości”. A w zaledwie dwa tygodnie po premierze album pokrył się złotem i do dzisiaj jest bardzo chętnie kupowaną płytą. Trzecim w kolejce singlem, który szykuje się do podboju list przebojów jest „Karuzela”. Poprzeczka została powieszona bardzo wysoko, bo dwa poprzednie piosenki Sylwii były jednymi z najczęściej granych przez stacje radiowe.

05.    CHER LLOYD
Debiut: Sticks + Stones
Szanse: 70%
Cher jest młodą, brytyjską wokalistką, która zdobyła sławę dzięki “The X-Factor”. Szybko też wydała swój pierwszy album zatytułowany “Sticks + Stones”. Płyta szybko zdobyła popularność i wylądowała na 1 miejscu w Anglii. Niedługo ma pojawić się w USA. Ma już na koncie współprace z takimi artystami jak Mike Posner czy Busta Rhymes. Jej single szybko zyskują sławę. A na marzec i kwiecień ma przewidzianą trasę koncertową po Anglii. Co więcej – już dziś jej styl kopiują nastolatki.

06.    KATY B
Debiut: On a Mission
Szanse: 60%
Katy B, a właściwie Kathleen Brien, to kolejna brytyjska wokalistka, która ma szanse na wielką, światową karierę. Zaczęło się właściwie w 2010 roku, singlami “Lights On” i “Katy On a Mission”. Jednak to wydana w 2011 roku płyta “On a Mission” sprawiła, że zaczęło być o niej głośno. Jej dubstepowe utwory szybko podbiły kluby. Katy B ma na koncie nominacje do takich nagród jak Q Awards, MTV EMA 2011 oraz MOBO Awards. Niestety, na koncie ani jednej nagrody. Ma jeszcze dziewczyna czas. Tym bardziej, że w najbliższym czasie cicho się raczej o niej nie zrobi. Może jakaś trasa koncertowa?

07.    NATALIA KILLS
Debiut: Perfectionist
Szanse: 55%
Z Natalią jest pewien problem. Wokalistka debiutowała już kilka razy. Za każdym razem jednak pod innym pseudonimem. Jej największym sukcesem były chórki w jednym z utwór Matta Pokory. Dałam ją do debiutów z powodu tego, że jako „Natalia Kills” pojawiła się dopiero w zeszłym roku. Listy przebojów zaatakowała nie najgorszym numerem „Mirrors”. Jej album „Perfectionist” też jest niczego sobie. Kills jest po prostu mroczniejszą wersją Lady Gagi. Artystka ma już na koncie współpracę m.in. z LMFAO i Will.I.Am’em. A do podboju chartsów w kolejce czeka nowy singiel – “Kill My Boyfriend”.

08.    MADOX
Debiut: La Revolution Sexuelle
Szanse: 30%
Madoxa poznałam przy okazji którejś z edycji “Mam Talent”. Zaszedł całkiem daleko, ale szansę na finał przekreślił mu fatalny występ w utworem „Stop”. Już wtedy odznaczał się tym, że wyglądał jak kobieta.. szybko o nim ucichło. Jednak nie porzucił marzeń o karierze. Nagrał debiutancki krążek zatytułowany „La Revolution Sexuelle”. Zwrócił na siebie uwagę mediów i słuchaczy w Polsce. Wielokrotnie pojawiał się na najróżniejszych imprezach dla VIP-ów, brał udział w sesjach zdjęciowych itp. Słuchacze jednak przyjęli go dosyć chłodno. Nie da się nie zauważyć, że okładka jego płyty została niemalże skopiowana od Madonny („True Blue”). Sama muzyka to ponoć kalka hitów Madonny, Kylie Minogue i Mylanie Farmer. Nie omieszkam się tego nie sprawdzić.

09.    ALEXIS JORDAN
Debiut: Alexis Jordan
Szanse: 40%
Głośno zrobiło się o niej za sprawą kawałka “Happiness”. Potem nadszedł kolejny sukces – “Good Girl”. Aż w końcu cała płyta. Nie najlepsza, ale nie wymagajmy od debiutantki niemożliwego. Na pewno pomógł jej duet z Sean Paulem pt. “Got 2 Luv U”. Tak im się współpraca ze sobą podobała, że nie wykluczają kolejnej piosenki. Alexis jednak myśli teraz o nowej płycie. Według jej wpisów na twitterze ma ona ukazać się jeszcze w tym roku. Czy odniesie sukces? Czas pokaże.

10.    HONEY
Debiut: Honey
Szanse: 20%
Honey pojawiła się właściwie znikąd. Prowadziła bloga o modzie i tak nagle została wypatrzona przez kogoś. Nagrała album o twórczym tytule „Honey”, na który składały się dancepopowe utwory. Pod koniec roku została wydana reedycja tej płyty wzbogacona o kilka dodatkowych numerów. W międzyczasie Honorata (tak naprawdę ma na imię) wystąpiła na kilku imprezach i polansowała się w towarzystwie Zombie Boy’a. Przy okazji cały czas pisze bloga, na którego wrzuca swoje fotki z dopiskami, jakie to ciuchy ma na sobie. Inaczej mówiąc – jej blog to jedna, wielka reklama różnych firm. A muzyka? Gdzieś tam przy okazji.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *