#260 One Direction “Up All Night” (2011)

Niall Horan, Zayn Malik, Liam Payne, Harry Styles oraz Louis Tomlinson (nie pytajcie który to który na okładce bo nie mam pojęcia) wzięli udział w przesłuchaniach do programu “X-Factor”. Na castingi przyszli osobno. Wyszli – jako zespół. Nie jestem zwolenniczką tworzenia grup na siłę. Rzadko kiedy kończy się to sukcesem.Przykładem tego może być wybierany ciągle od nowa skład Pussycat Dolls.  One Direction programu wprawdzie nie wygrali, ale cieszą się dziś większą popularnością od artystów, którzy zajęli drugie czy pierwsze miejsce. Co stoi za sukcesem tego brytyjskiego boysbandu? Mają wszystko, by podbijać serca nastolatek. Są ponoć bardzo przystojni i słodcy (gdybym popatrzyła na nich bez okularów, też pewnie bym tak stwierdziła) no i grają muzykę, dla publiczności, która zbyt wymagająca nie jest. Przykro mi, ale to prawda.

Od dawna mam duży szacunek dla artystów z Wielkiej Brytanii. Podbijają świat, mają masę fanów, a muzyce przez nich tworzonej daleko do utworów w stylu dzisiejszego Black Eyed Peas czy Katy Perry. Adele, Amy Winehouse, Joss Stone. To tylko kilka przykładów na to, że ludzie mają jednak uszy. Jednak z zespołami nie zawsze było tak różowo. Owszem, miło wspominam wczesne dokonania Sugababes, ale co z takim The Wanted? One Direction brzmią bardzo ‘amerykańsko’. Na “Up All Night” sporo teen popu, śladowych ilości pop rocka oraz masa tanecznych rytmów. Można rzec – dla każdego coś miłego. Ale nie żartujmy sobie tak brutalnie. Odbiorcami ich muzyki mają być przecież nastolatki.

Zaczyna się zaskakująco. Już wyjaśniam dlaczego. Pop rockowe, pozytywne “What Makes You Beautiful” całkiem mi się podoba. Piosenka szybko wpada w ucho, ma wakacyjny klimat. Warto przy okazji nadmienić co nieco o wokalach chłopaków. Śpiewają dobrze. Nie bez przyczyny przecież zaszli tak daleko w “X-Factor”. Nie powiem wam, który z nich śpiewa najlepiej, bo ich po prostu nie rozróżniam. Ani z wyglądu, ani z głosu. Każdy z nich ma podobna barwę.

Szkoda, że pierwsze dobre wrażenie zostało szybko zatarte przez tragiczne, balladowe “Gotta Be You”. W refrenie chłopcy tak wyją, że ciężko tego słuchać. Znacznie lepiej wychodzą im zwrotki, ale i tak z “Gotta Be You” pamięta się ten zmasakrowany refren. Nieco lepsza jest inna ballada – “More Than This”. Nie jest wprawdzie najwyższych lotów, ale da się tego słuchać. Podobałby mi się refren, gdyby nie dodano do niego elektronicznego podkładu. Aby na dłużej zaczarować nastoletnie serca, chłopcy z One Direction przygotowali jeszcze inne spokojne, mające ponoć powodować łzy, kawałki: “Same Mistakes”, “Taken”. Przyznam szczerze, że jest to najmocniejsza część albumu “Up All Night”.

Cztery utwory pozytywnej oceny płyty nie czynią. Nie zapominajmy, że debiutancki krążek brytyjskiego boy bandu składa się przecież z 13 utworów. Odejmując od tego balladki, zostaje nam 9 tanecznych piosenek. Odrzućmy jeszcze całkiem niezłe “What Makes You Beautiful” i mamy 8 utworów, które tylko kłócą się między sobą, który powędruje do ‘najgorszych’. Duże szanse ma kiczowate “Tell Me a Lie”. Chłopaki dają z siebie co mogą, ale nie uratuje to już tego numeru. Miał być przebojowy, pełen energii. Mnie tymczasem całą energię odbiera. Straszne jest również “Everything About You”. Głównie ze względu na znienawidzony przeze mnie elektroniczny, komputerowy bit i obróbkę głosów. Mam wrażenie, że identyczne jest “Save You Tonight”. Jednak wszystkie wymienione przez chwile piosenki chowają się przy “Stole My Heart”. To chyba najgorsza piosenka tego roku. Nadaje się idealnie na jakąś dyskotekę. Jest strasznie tandetna. Chłopcy śpiewają bardzo cienko. Jednym słowem – masakra.

No i mój ulubiony temat przy takich albumach jak ten – teksty. Bardzo filozoficzne, refleksyjne. Dobra, bez żartów. Nie chce wnikać, kto to pisał. Są takie, jak się spodziewałam – coś o imprezkach, zabawie, miłości. W tytułowym “Up All Night” zachęcają do zabawy przez całą noc I wanna stay up all night , and jump around until we see the sun (PL: Chcę zostać na nogach przez całą noc, i skakać dookoła, aż zobaczymy słońce). W “I Wish” śpiewają I watch your eyes, and I’m in little, why can’t you look at me like that (PL: Patrzę w twoje oczy, i zastanawiam się, dlaczego nie możesz patrzeć na mnie w taki sposób). Banał.

Słuchając “Up All Night” miałam wrażenie, że już kiedyś ten album słyszałam. Może ktoś kiedyś na ulicy puszczał? Nie, w okolicy mieszkają dorośli ludzie. Po prostu płyta One Direction jest strasznie wtórna! Oprócz “What Makes You Beautiful” nie ma tu nic wartego uwagi. Wiem, że pewnie zaraz znienawidzi mnie połowa Polski, ale cóż, takie jest moje zdanie. Nie zamierzam sięgać po ten album ponownie.

 

6 Replies to “#260 One Direction “Up All Night” (2011)”

  1. Fajnie, że zaznaczyłaś, że chłopaki umieją śpiewać. W jedynym czym się z tobą zgodzę to opinia o Stole My Heart i Save You Tonight – piosenki nie są faktycznie za dobre. Jeśli chodzi o Tell Me A Lie, warto zaznaczyć, że piosenkę napisała Kelly Clarkson, koniecznie siegnij po jej wersję 😉 Ja z niecierpliwieniem czekam na nową plytę chłopców, a jako directionerka stoje za nimi murem :)| empire-of-music |

  2. Nie wiem, czy twoje notki można nazwać recenzjami. Opisujesz wszystkie piosenki, a w recenzji wystarczy wymienić parę dobrych i złych utworów, jeśli takowe są.Twoje posty to po prostu dokładny opis płyty.

    1. Po prostu robię to w swój sposób. Nie mam zamiaru nikogo kopiować ani naśladować. Uważam, że recenzje na wielu muzycznych stronach są wybrakowane. Dlatego też swoje rozbudowuję. Opisuję wybrane utwory, argumentuję, co w nich dobrego a co złego.

      1. A czym jest recenzja jak nie opisem płyty, a dokładniej opinii na jej temat, którą trzeba jakoś poprzeć argumentami?Mnie osobiście drażnią 5-zdaniowe recenzje, z czego pierwsze zdanie jest o artyście, drugie o tym czego dokonał, trzecie o możliwym sukcesie płyty i dwa na temat zawartości. I to ma cokolwiek powiedzieć na ten temat? Skąd mam wtedy wiedzieć, dlaczego recenzent uważa to za dobre, albo wręcz przeciwnie? Skąd mam wiedzieć, że przesłuchał album, a nie napisał tego, o co prosiła wytwórnia, żeby album sprzedał się lepiej?I Maja się myli. Jeśli dobrze policzyłam, Zuziio wspomniała o 9 bądź 10 piosenkach na 13. A więc nie o wszystkich ;p

  3. Nie odróżniam One Direction od The Wanted i do tego jeszcze Big Time Rush ;). Nie znam żadnej piosenki, a w BRAVO poświęcają im cały numer. Normalnie żal… [wildflowers]

  4. Nie zgadzam się z opinią,cóż każdy z nas ma inny gust muzyczny,każdemu podoba się co innego.Mi osobiście podoba się ta płyta,chociaż gustuje w innej muzyce.

Odpowiedz na „~MajaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *