#CUTOFF: czerwiec ’15

#BAND

Wiele osób zapoznając się z line upem przywróconego do życia festiwalu Live Music Festival musiało doświadczyć małego deja vu. Drugi rok z rzędu w naszym kraju wystąpić ma kapela Foals. Na szczęście zespół nie przyjedzie do nas jedynie ze starszymi nagraniami. Pod koniec sierpnia ukaże się album “Whan Went Down”, z którego znamy już tytułowy kawałek. Lepszego powrotu grupa wymarzyć sobie nie mogła. “What Went Down” to pełna mocy, ale nie pozbawiona nutki przebojowości piosenka. Wpada w ucho, wylecieć nie chce. I dobrze.

#MALE

Każdy chce mieć swój wakacyjny przebój. Na ile to stwierdzenie jest prawdą, nie mam pojęcia. Jeśli jednak tak letnią, wakacyjną piosenkę serwuje nam Beck, coś na rzeczy musi być. Premierowa kompozycja artysty (który, warto przypomnieć, pokonał Beyonce w ostatnim wyścigu o nagrodę Grammy za album roku) nosi tytuł “Dreams”. Jest to lekka, podszyta tanecznym rytmem kompozycja, która wręcz skrojona jest pod komercyjne stacje radiowe. Tak popowego kawałka w swojej karierze Beck jeszcze nie miał. Utwór zapowiada ponoć jego następną płytę.

#FEMALE

Nie ma co ukrywać. Każdy, kto skończył gimnazjum, chociaż raz zastanowił się, kto pozwolił Selenia Gomez na wycieczki do studia nagraniowego. Jej pierwsze albumy pełne były nieznośnych, głupawych pioseneczek. Coś zmieniło się rok temu. Na kompilacji “For You” naprawdę błyszczały premierowe kawałki. Gomez poszła po rozum do głowy, czego jeszcze lepszym przykładem jest singiel “Good For You” (feat. A$AP Rocky). Utrzymana w średnim tempie i romansująca z r&b kompozycja równie dobrze zaśpiewana mogłaby być przez Tinashe. Cieszy dojrzalsze oblicze Seleny. Mam nadzieję, że cała jej płyta utrzymana będzie w podobnym klimacie.

#AWAITED.ALBUM

Siostra Króla Popu wraca do żywych. Janet Jackson przez lata budowała swoją pozycję w muzycznym biznesie, w niczym nie ustępując sławnemu bratu. Jej piosenki stawały się przebojami, a płyty świetnie sprzedawały. Ale, jak to często bywa, przyszedł kryzys i Janet odeszła w niepamięć. Do dzisiaj. Artystka założyła własną wytwórnię płytową, szykuje trasę koncertową a przede wszystkim powraca z nową muzyką. I to nie byle jaką muzyką. Singiel “No Sleep” w niczym nie przypomina współczesnych produkcji. To utwór zakorzeniony w uwielbianych przeze mnie latach 90. Jeśli cały album “Unbreakable” będzie w takim stylu, będzie mocnym pretendentem do miana jednej z najlepszych płyt 2015 roku. Jak wracać, to na własnych zasadach.

#KONCERTOWO

Brytyjska kapela Florence + The Machine skutecznie przysłoniła w czerwcu wszystkie inne koncertowe ogłoszenia. Zespół wystąpi 12. grudnia w Łodzi. Biletów już nie ma. Chyba, że nie przeszkadza wam wyłożyć kilku tysięcy na wejściówki GC z drugiej ręki. Jeśli wolicie pobawić się za mniejsze pieniądze, polecam koncert Katie Meluy (3.09, Lublin) lub Morcheeby (12.09, wstęp bezpłatny). W czerwcu dowiedzieliśmy się także o koncertach Asking Alexandra (12. i 13.10, Warszawa i Kraków), Jamiego xx (4.11, Warszawa) oraz GusGus (2. i 3.10, Warszawa i Poznań).

#COMEBACK

Chyba jeszcze długo przyjdzie nam czekać na kolejną płytę Queens of the Stone Age. Lider kapeli, Josh Homme, ponownie spełnia się jako członek kapeli Eagles of Death Metal. Nowy album grupy na horyzoncie. Swoją premierę miał właśnie singiel duetu. Melodyjna, podszyta klawiszami piosenka nosi tytuł “Complexity”. Zapowiada czwarty studyjny album Eagles of Death Metal. Płyta zatytułowana “Zipper Down” do sklepów płytowych trafić ma jeszcze w tym roku. Być może więcej premierowych kawałków usłyszymy podczas lipcowego koncertu zespołu w Polsce. Grupa wystąpi bowiem 2 lipca podczas Open’era.

#SURPRISE

Od premiery debiutanckiej płyty australijskiego wokalisty i producenta Cheta Fakera minął już ponad rok. Jeśli ktoś (tak jak ja) narzeka, że znudziły mu się starsze kawałki Cheta i marzy o czymś nowym – dobra wiadomość. W sieci pojawiła się nigdy wcześniej nie publikowana piosenka sygnowana nazwiskiem artysty. Utwór zatytułowany “Bend”, jak sam muzyk zaznacza, pochodzi z sesji nagraniowej do albumu “Built on Glass”. Jednak dopiero teraz Faker zdecydował się wystawić go na światło dzienne. Lepiej późno niż wcale. To świetna, mięsista kompozycja, która należy do najlepszych nagrań Fakera. Ciekawe ile jeszcze takich cudów artysta ma w swojej szufladzie.

#CONTROVERSY

 Nie wydać jeszcze żadnej płyty i już przekreślić sobie szansę na karierę? To właśnie spotkało litewskiego DJ’a i producenta Ten Walls. O co poszło? O wpis na Facebooku, w którym artysta napisał co sądzi o homoseksualizmie. Nie muszę chyba dodawać, że raczej do zwolenników tęczy nie należy. Od razu został skrytykowany, obrzucony błotem i, co najgorsze, wykreślony z line upów kilku festiwali. Nie potępiam go. Każdy ma prawo do własnej opinii. Tolerancja dla inności tak, tolerancja dla wolności wypowiedzi już nie? Nadmierna tolerancja mniejszości prowadzi do nietolerancji większości? Zamiast wieszać na nim psy polecam posłuchać jego piosenek. I to może na ich podstawie ocenić Ten Walls.

#FAUX.PAS

Uwielbiam SBTRKT. Jego album “Wonder Where We Land” z 2014 roku szybko stał się jednym z najbardziej cenionych przeze mnie krążków ostatnich lat. Okazuje się jednak, że sam artysta nie jest do końca pewny swojego talentu. Bo jak wytłumaczyć jego ataki na Disclosure? SBTRKT oskarżył braci Lawrence o kopiowanie go. Jako przykład podał motywy przewodnie poszczególnych płyt (“SBTRKT” – “Settle”: maska; “Wonder Where We Land” – “Caracal”: kot) oraz tytuł swojej piosenki “Wildfire” porównał do “Wildlife” (nazwy festiwalu zainicjowanego przez Disclosure). Hitem jest jednak jego oskarżenie o nadzwyczajne podobieństwo tytułów piosenek: “Hold On” i “Holding On”. Nie przesadza? Czy czasem SBTRKT nie jest zbyt zazdrosny o popularność Disclosure?

#COVER

Chociaż Niny Simone nie ma już wśród nas, pamięć o niej nie umarła. I na to się nie zanosi, bo po piosenki legendy sięgają chętnie kolejni artyści. Powstają też albumy tribute. Następny, “Nina Revisited: A Tribute to Nina Simone”, pojawi się już wkrótce. I warto go wypatrywać, bo trafi na niego kilka coverów w wykonaniu dawno niesłyszanej Lauryn Hill. Artystka umieściła już w sieci swoją interpretację klasyka “Feeling Good”. Czapki z głów. Jest klimatycznie, jest pięknie, nie jest nowocześnie. Piosenka skutecznie pobudza apetyt na kolejne przeróbki w wykonaniu Hill.

#RETRO

O współpracy Tony’ego Bennetta i Lady Gagi trochę już ucichło, chociaż artyści nadal dużo koncertują.Do Polski nie trafili, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – ukazało się u nas DVD z zapisem jednego z ich wspólnych występów. Po obejrzeniu koncertu nabrałam ochoty na zapoznanie się ze starszymi albumami Bennetta. Na pierwszy ogień poszło wydawnictwo “In Person!” nagrane (w dwa dni!) przy udziale niesamowitej orkiestry Counta Basiego w 1958 roku. Wspaniała podróż w czasie i przypomnienie takich utworów jak “When I Fall in Love”, “Without a Song” czy “There Will Never Be Another You”. “In Person!” jest wydawnictwem, które poleciłabym każdej osobie zmęczonej dzisiejszą muzyką.

11 Replies to “#CUTOFF: czerwiec ’15”

  1. Florence + The Machine przyćmili wszystkich wokalistów i niewątpliwie stali się najgorętszą premierą koncertową tego roku.Natomiast cieszę się,że Selena wydoroślała i zaczęła tworzyć taką muzykę 🙂

  2. Więc: Selena w style Cyrus “I Adore You”, też mi zaskoczenie 😐
    Co do Ten Walls – to naszego wschodniego sąsiada (jest Litwinem, kto by sie spodziewał) mi szkoda, bo utwór zapowiadał niezła kariere w branży house.Podpisuje się pod tym , co napisałaś w notce o nim .

    http://lechartz.blogspot.com – zapraszam

  3. Ciekawa jestem tego albumu Janet Jackson. Może zachęci mnie do zapoznania się z resztą twórczości tej wokalistki? Zobaczymy 😉
    U mnie nowy wpis, zapraszam.

Odpowiedz na „~EwelinaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *