#927 Zayn “Mind of Mine” (2016)

W marcu 2015 roku dla wielu nastolatek świat na chwilę się skończył. Zayn Malik, jeden z członków najpopularniejszego boysbandu ostatnich lat, zdecydował się opuścić jego szeregi, by po kilku latach nagrywania i przebywania w blasku fleszy odetchnąć i posmakować normalnego życia. Długiego urlopu jednak nie wziął, bo niecały rok później zaatakował nas solowym materiałem.

Zayn w One Direction i Zayn działający pod własnym imieniem wydaje się być dwoma różnymi osobami. Znając utwór, z którym na przesłuchanie do “X Factora” przyszedł artysta (“Let Me Love You” rhythm’and’bluesowego wokalisty Mario), i zapoznając się z jego autorską twórczością, odnoszę wrażenie, że przez kilka lat grał kogoś, kim do końca nie był. Jakby udawał, że pop rock go bawi. Wydaną w 2016 roku płytą “Mind of Mine” zabiera nas w podróż po swych ulubionych muzycznych krainach. Zmiany są nie do przeoczenia. A sam Zayn pokazuje, że jest wszechstronnym muzykiem.

Album otwiera intro, które nazwane zostało na cześć krążka. W niespełna minutowym “Mind of Mine” Brytyjczyk prezentuje nam się na tle rozmarzonej, lekko zamglonej melodii, która (w bardziej elektronicznej wersji) przechodzi na rhythm’and’bluesowe “Pillowtalk”. Sam będący singlem utwór nigdy mnie nie fascynował i nie potrafił na dłużej zatrzymać na sobie mojej uwagi. Co innego “It’s You” – zmysłowa, choć gorzka soulująca ballada, którą widziałabym także w wykonaniu Franka Oceana. Takich zmiękczaczy serc na “Mind of Mine” znajdziemy jeszcze kilka. Warto sięgnąć po “Drunk”, “Intermission: Flower” czy “Fool for You”. W pierwszej z nich podoba mi się wysunięty na pierwszy plan wokal Zayna i migająca w tle gitara. Popowo-rockowa ballada “Fool for You” traktująca o wracaniu do osoby, która nie raz nas zraniła – według słów samego zainteresowanego – zainspirowana została twórczością The Beatles. Najciekawiej wypada jednak krótkie, folkowe “Intermission: Flower”, którym artysta oddaje hołd swym pakistańskim korzeniom.

“Intermission: Flower” wciśnięte jest między wspomniane “Drunk” a “Rear View”. Druga z piosenek jest moim ulubionym momentem “Mind of Mine”. Zwraca uwagę połączeniem gitarowych motywów z elektronicznymi loopami. Lubię również sięgać po syntezatorowe, seksowne “Befour”; leniwe, funkujące “Bordersz”; utrzymane w klimacie mroczniejszego, weekndowego r&b “Tio” oraz zadziorne, nowoczesne “Locozade”. Złych kompozycji Zaynowi nie udało się przygotować, choć z pozostałych kawałków najmniejsze wrażenie robią na mnie przebojowe “She”, nużące “Truth” oraz będące duetem z Kehlani “Wrong”.

Każdy z członków One Direction poszedł swoją własną drogą, wypuszczając albo same single, albo porywając się już na całe albumy. Słuchając ich kawałków w głowie pojawiła mi się myśl, że w mniejszym bądź większym stopniu ci chłopcy zostali poprzycinani, by lepiej pasowali do ramki z napisem “popowy boysband”. Po odejściu z zespołu Zayn rozwinął skrzydła i pokazał nam w końcu, kim jest. No więc kim jest? Bardzo wrażliwym mężczyzną, który nie wstydzi się odsłaniać swych słabości i śpiewać o tym, co siedzi mu w głowie. Całego “Mind of Mine” słucha mi się ciężej niż pojedynczych tracków, ale czuję, że w każde nagranie wokalista włożył sporo serca. Wprawdzie bliżej mi debiutu Harry’ego Stylesa, ale podoba mi się, że słuchając piosenek Zayna mogłam wyłapać sporo inspiracji i dźwiękowych smaczków.

Warto: It’s You & Intermission: Flower & Rear View

3 Replies to “#927 Zayn “Mind of Mine” (2016)”

  1. Nie wiem, co o nim napisać, żeby znowu nie brzmieć negatywnie 😉
    Ale słyszałem ostatnio bardzo fajny cover “Pillowtalk” i wreszcie doceniłem piosenkę. Szkoda tylko, że nie w oryginalnym wykonaniu 😉

    Pozdrowienia + zapraszam na nowy wpis.

  2. Tak jak zawsze One Direction było dla mnie zupełnie obojętne, tak Zayn po swoim debiucie wskoczył na jednego z moich TOP wokalistów. Nie tylko dlatego, że lubię jego wokal, ale też ‘Mind of Mine’ jest zwyczajnie dobre. Do tej pory wracam do kilku singli i nawet mu kibicuję w dalszych poczynaniach 🙂

    Za takie smaczki jak “Fool for You”, “It’s You” gościa po prostu uwielbiam! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *