Luźne taśmy: lipiec ’19

Od kilku lat na zakończenie danego miesiąca serwowałam wam zbiór newsów z ostatnich dni. Szczerze przyznam – format ten już mi się znudził. A że lubię różnorakie podsumowania, postanowiłam cutoff’a zamienić na coś bardziej piosenkowego. I tak własnie powstały luźne taśmy, w których prezentować będę kompozycje, które w danym miesiącu często mi towarzyszyły. 

EINSTÜRZENDE NEUBAUTEN EIN LEICHTES LEISES SÄUSELN (2004)

Nie do końca pamiętam, jak trafiłam na niemiecki zespół. Czy było to wtedy, gdy zagłębiałam się w historię Nicka Cave’a? A może przy odkrywaniu epki “The Garden” Carli Del Forno? Tak czy inaczej od dłuższego czasu nie mogę uwolnić się od piosenki “Ein leichtes leises Säuseln”. Tekstowo – cichy szept zestawiony z burzą, powodzią, deszczem meteorytów. Wokalnie i muzycznie – spokojnie z chwilowymi wybuchami. Coś jest w tej kompozycji niezwykle podniosłego i jednocześnie niepokojącego. Jakby sama w sobie była zwiastunem zbliżającej się apokalipsy.

Du bist ganz einfach nicht mehr dabei

CHELSEA WOLFE AMERICAN DARKNESS (2019)

Jesień znów będzie mroczna i ponura. Chelsea Wolfe zachowuje tradycję i nowy krążek wydaje po dwóch latach od premiery poprzedniego. Zapowiedzią “Birth of Violence” jest “American Darkness”. Artystka prezentuje nam się tu ze spokojnej, lekko nawet zalęknionej strony. Jej wokalizom towarzyszy akustyczna gitara i wtapiająca się w tło perkusja. Całość składa się na niesamowitą, gotycko-folkową kompozycję.

My bad days are comin’ round again

MARIAH CAREY BLISS (1999)

Niedawne zagłębianie się w “Glitter” sprawiło, iż postanowiłam przypomnieć sobie płytę, która ten krążek poprzedzała. A było to “Rainbow”, które niejako kończyło dobrą passę Mariah Carey w latach 90. To niezły album, który po prostu uległ silniejszym konkurentom (m.in. “Music Box” czy “Butterfly”). I chociaż kiedyś moją uwagę pochłaniały takie utwory jak “Petals” czy “Against All Odds (Take a Look at Me Now)”, dziś cieplej patrzę na pościelowe “Bliss”, w którym Carey chwali się skalą swojego głosu. Miód na uszy.

Gimme some pure delectable love

MARINA & THE DIAMONDS HOW TO BE A HEARTBREAKER (2012)

Pięć lat przed Dua Lipą kilka rad dziewczynom postanowiła udzielić Marina & The Diamonds. Na jaki temat? Wszystko zdradza tytuł kompozycji. Piosenka, która dołączona była do amerykańskiej wersji “Electra Heart”, zawiera porady dotyczące tego, jak łamać męskie serca. Nie ma jednak co brać tego na poważnie i się obrażać. “How to Be a Heartbreaker” utrzymane jest w żartobliwym, kiczowatym tonie. Początkowo ten miksujący elektroniczny pop z tanecznym popem utwór omijałam szerokim łukiem, ale cieplej spojrzałam na niego po open’erowym występie Mariny.

It’s better to be fake, can’t risk losing in love again

TACO HEMINGWAY CZŁOWIEK Z DZIURĄ ZAMIAST KRTANI (2019)

18 mnie wykończy, chyba w 19 przerwa nawijał Taco na ubiegłorocznym albumie “Cafe Belga”. Nic z tych wakacji nie wyszło, bo jak co lato spragnieni byliśmy nowej muzyki od rapera. No i nadeszła do nas “Pocztówka z WWA, lato ’19”.  Najpierw wielka euforia (twórczość Hemingway’a to moje guilty pleasure), potem lekki zawód. Z krążka została ze mną jedynie jedna kompozycja – surowy “Człowiek z dziurą zamiast krtani”. Znów trochę narzekania na stolicę i jej mieszkańców, ale w fajnym stylu.

Niedługo wygrasz w karty, za wiele miałeś tych marnych rozdań

MORCHEEBA OTHERWISE (2002)

Niemało zamieszania na moim Facebooku wywołała informacja, iż dopiero niedawno zorientowałam się, że za utwór “Otherwise” odpowiada brytyjski trip hopowy duet Morcheeba. No cóż, człowiek uczy się całe życie, a ja bardziej skupiłam się na nowych krążkach zespołu aniżeli starszych wydawnictwach. Powolne, gorące “Otherwise” podpowiada mi, że nie warto z tym wyciągnięciem po nie rąk czekać. 

I thought that you were wise  but you were otherwise

GRACE IVES ICING ON THE CAKE (2019)

Kariera Grace Ives, zwyczajnej blondwłosej Amerykanki, dopiero raczkuje, ale wokalistka już zauważona została przez ekipę Pitchfork. W kwietniu wydała swój debiutancki krążek “2nd”, który nagrała w swojej sypialni. Jego zawartość podpowiadać może, iż mieszkanie Ives znajdować się może w bliskim sąsiedztwie jakiegoś klubu. Sporo na nim bowiem brzmień, do których aż chce się potupać nóżką. Mój faworyt? Wychillowany kawałek “Icing on the Cake”, który ma w sobie nieco oldskulowego uroku.

I just wanna go back home and be alone in my bed

P!NK SECRETS (2017)

Niezbyt P!nk kojarzy mi się z tanecznymi utworami, ale “Secrets” fajnie wyłamuje się z jej kolekcji pop-rockowych kawałków. Kompozycja pojawiła się na albumie “Beautiful Trauma” w 2017 roku, a przypomniał mi o niej niedawny koncert artystki w Polsce. “Secrets” jest lekkim, zachęcającym do ruszenia się z miejsca nagraniem, które w wakacje brzmi jeszcze smaczniej. A do tego szybko wwierca się do głowy, bo przyśpiewki da, da, da, da, do, do, do są bezwstydnie przebojowe.

Everybody’s got a secret

EMINEM WE MADE YOU (2009)

Lubię Eminema w kpiarskim, ironicznym wydaniu. Dziesięć lat temu wręcz szalałam za “We Made You”, jego powrotnym, pierwszym od pięciu lat wywołującym więcej zamieszania singlem. I może nie jest to najlepszy numer w karierze rapera, ale swoje zrobił – namieszał, wywołał kilka skandali, nikogo nie pozostawił obojętnym. Czego chcieć więcej? Dziś ciekawie się go słucha ze względu na odwołania do konkretnych postaci świata show biznesu sprzed dekady. Obrywa się m.in. Lindsay Lohan, Amy Winehouse, Kim Kardashian i Jessice Albie.

Damn, I think Kim Kardashian’s a man

PATTI SMITH THIS IS THE GIRL (2012)

Jest taki lipcowy dzień, podczas którego zapominam, że mamy lato, jest pięknie i beztrosko. 23 dnia tego miesiąca przypada bowiem rocznica śmierci Amy Winehouse – jednej z najbardziej szanowanych przeze mnie artystek. Nikt nie oddał jej tak pięknego, poruszającego hołdu, co Patti Smith. Soft rockowa ballada “This Is the Girl” ukazała się na jej albumie “Banga” z 2012 roku. Jest niezwykle prosta, ale o mocnym wydźwięku. Amy na pewno by ją doceniła. A mi pęka serca, bo wciąż nie mogę pogodzić się z tym, że tak wielki talent został zmarnowany.

This is the girl for whom all tears fall

2 Replies to “Luźne taśmy: lipiec ’19”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *