#1025 Bat For Lashes “Lost Girls” (2019)

To ścieżka dźwiękowa do nocnych przejażdżek, trzymania się za ręce przy zachodzie słońca, skakania z mostu w towarzystwie wampirów, przemierzania na rowerze powierzchni księżyca – takimi enigmatycznymi zwrotami określiła swoje piąte studyjne dzieło Natasha Khan, wokalistka o palestyńskich i brytyjskich korzeniach. Wciela się w rolę zagubionej dziewczyny, która po swojemu odkrywa świat, jego uroki i cienie.

Bat For Lashes, jak podpisuje swoje piosenki Natasha, krążek “Lost Girls” zadedykowała młodszej siostrze kobiety, której historia stanowiła fabułę “The Bride” z 2016 roku. Warto przypomnieć: tytułowa panna młoda w dniu ślubu traci ukochanego, i prowadzona żałobą oraz niewyobrażalnym bólem udaje się sama w “podróż poślubną”. Kompozycje zawarte na płycie utrzymane były w artystycznej, alternatywnopopowej stylistyce. Jeśli “The Bride” przypominało trochę soundtrack do melodramatu, to “Lost Girls” jest ścieżką dźwiękową do osadzonego w latach 80. filmu o różnych barwach miłości.

Rozpoczęcie płyty jest spokojne. Bat For Lashes serwuje nam bowiem dream popowe, rozmazane “Kids in the Dark”, które jest wprawdzie uroczo nostalgiczne, ale dość usypiające. Bardziej podoba mi się gęstsze “The Hunger”, w którym hipnotyzuje wygrywany przez perkusję rytm, a intrygującego klimatu nadają organy. Piosenka jest ciekawym wstępem do funkującego “Feel For You”, w którym szorstkim głosem Khan śpiewa o tym, że kocha. Do innych utworów, przy których potupać sobie można nóżką, należą “Jasmine”, “So Good”, “Peach  Sky” oraz “Safe Tonight”.

Pierwsze nagranie jest moim ulubionym momentem “Lost Girls”. Niepokojąca historia tytułowej dziewczyny melorecytowana przez artystkę uchodzić może za muzyczny motyw przewodni filmu, w którym klimaty noir spotykają science fiction. “So Good” jest jasnym, synth popowym, bujającym numerem o toksycznej relacji (why does it hurt so good? You don’t treat me like you should). “Peach Sky” żongluje tempem i głośnością, zaskakując dodatkowo wokalnymi manipulacjami Bat For Lashes. Jeśli któraś z tegorocznych kompozycji Brytyjki zasługuje na miano eksperymentalnej, to właśnie ta. Do “Safe Tonight” najbardziej pasuje przymiotnik poprawny. Z pozostałych utworów warto sięgnąć po fortepianową balladę “Mountains” oraz mroczne, instrumentalne (jedyny taki track w dotychczasowej karierze Natashy) “Vampires”, w którym wykorzystano saksofon. “Lost Girls” dopełnia syntezatorowa ballada “Desert Man”, która ni ziębi, ni grzeje.

Moda na lata 80. trwa w najlepsze, co szczególnie dobrze widać na ekranach kin i telewizorów – w końcu jednym z najpopularniejszych seriali ostatnich lat jest “Stranger Things”. Co ciekawe wiele piosenek Bat For Lashes z “Lost Girls” wzbogacić by mogło niektóre sceny, gdyż wokalistka bardzo sumiennie odrobiła lekcje i prezentowany przez nią materiał spokojnie daje się przypisać do przedostatniej dekady XX wieku. Podoba mi się jego różnorodność mimo kręcenia się wokół synth popowych melodii. Czasem Natasha Khan prezentuje balladę, czasem coś parkietowego. Czasem pośpiewa o stanie zakochania, innym razem zastanawia się nad przyszłością swojego związku. Za każdym razem robi to jednak po swojemu, często trzymając emocje na wodzy.

Warto: Jasmine & Vampires

2 Replies to “#1025 Bat For Lashes “Lost Girls” (2019)”

  1. Baaardzo retro, może nawet aż za. Od “Jasmine” wolę “Vampires”, bo ten saksofon, nie wiem dlaczego, skojarzył mi się z “Black Tie White Noise” Davida Bowie. A to dobre skojarzenie.

    Przy okazji powtórzę tu jeszcze, że nie moderuję komentarzy 😉

Odpowiedz na „BartekAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *