90’s Grammys – Najlepszy Nowy Artysta

Niemalże od samego początku przyznawania nagród Grammy jedną z kategorii, w których wyróżniano danych artystów, była kategoria honorująca najlepszego debiutanta roku. Lata 90. obfitowały w wiele świetnych i niezapomnianych debiutów, więc postanowiłam zerknąć, czy kapituła przyznająca złote gramofony była nieomylna i trafnie wytypowała, kto pozostanie na topie na długo po otrzymaniu statuetki.

1990 MILLI VANILLI

Założony u schyłku lat 80. w Niemczech duet Milli Vanilli szybko dorobił się ogromnej popularności po obu stronach Atlantyku. Wydana przez Fabrice’a „Faba” Morvana i Roberta „Roba” Pilatusa płyta “All or Nothing” (wznowiona chwilę później na rzecz amerykańskiego rynku pod tytułem “Girl You Know It’s True”) sprzedawała się jak świeże bułeczki. Była to jednak kariera niesamowicie krótka. W 1990 roku duet odebrał nagrodę Grammy dla najlepszego nowego artysty (pokonując m.in. Neneh Cherry i Soul II Soul), a chwilę później na jaw wyszło, że członkowie zespołu wcale tak naprawdę nie śpiewają. Prawdziwe wokale w ich piosenkach tak naprawdę należały do kogoś innego. Wybuchł skandal, a statuetka została duetowi odebrana. Nagonka miała wpływ na Roba i Faba. Pierwszy z nich wpadł w narkotykowy nałóg i w 1998 roku zmarł. Drugi zaś próbował sił solo wydając w 2003 roku płytę “Love Revolution”.

1991 MARIAH CAREY

The Black Crowes, The Kentucky Headhunters, Lisa Stansfield i Wilson Phillips nie mieli szans w starciu z wokalistką, której debiutancki singiel (“Vision of Love”) po paru tygodniach wspiął się na sam szczyt amerykańskiej listy przebojów, a następnie podbił więcej niż pół świata. Kolejne tylko powtórzyły jego sukces. Na początku lat 90. zapanował prawdziwy szał na muzykę Mariah Carey. Każda kolejna płyta sygnowana jej nazwiskiem stawała się bestsellerem, i chociaż dziś sława Mariah przygasła (wybuchając na nowo w okolicach Bożego Narodzenia, bo nie ma świąt bez “All I Want for Christmas Is You”), artystka wciąż budzi spore emocje. Ostatnią płytę, “Caution”, wydała przeszło dwa lata temu, ale w minionym roku z okazji 30-lecia kariery chętnie powspominała stare dzieje wydając książkę i płytę z rarytasami.

1992 MARC COHN

Amerykański folk rockowy wokalista Marc Cohn jest przykładem wykonawcy, którego kariera po otrzymaniu Grammy wcale nie ruszyła z kopyta. Na nominację u boku takich zespołów jak Boyz II Men czy C+C Music Factory załapał się po niespodziewanym sukcesie singla “Walking in Memphis”. Wydany w 1991 roku utwór do dziś zostaje jego najpopularniejszym nagraniem. Większość pozostałych nawet nie ocierała się o listy przebojów. Marc Cohn nadal od czasu do czasu wydaje nowe płyty (ostatnia, przepełnione coverami “Listening Booth: 1970”, ukazała się w 2010 roku) i pojedyncze kompozycje. Sporo też występuje. W 2019 roku podczas jednego z występów dołączyła do niego Miley Cyrus, by wspomóc go w wykonaniu jego największego przeboju. O, warto jeszcze dodać, iż cover “Walking on Memphis” w połowie lat 90. zarejestrowała sama Cher.

1993 ARRESTED DEVELOPMENT

Wyłączając zdegradowanych i owianych złą sławą Milli Vanilli hip hopowa formacja Arrested Development stała się pierwszym zespołem, który w latach 90. nagrodzony został statuetką Grammy dla najlepszego debiutanta sezonu. Nie mogło być inaczej, gdyż w 1992 roku aż trzy ich single (“Tennessee”, “People Everyday” i “Mr. Wendal”) doczołgały się do TOP10 amerykańskiej listy przebojów. Hitem okazała się być także i ich pierwsza płyta (“3 Years, 5 Months and 2 Days in the Life Of…”), o której pisano nawet w książce “1001 albumów do posłuchania przed śmiercią”. Następca sprzedawał się słabo i grupa podjęła decyzję o zawieszeniu działalności. Na scenę powrócili w 2000 roku, lecz żadna z kolejnych płyt nie cieszyła się większym uznaniem słuchaczy. Arrested Development nie poddają się jednak i regularnie raczą swoich fanów nowymi wydawnictwami. W ubiegłym roku zaserwowali im krążek “Don’t Fight Your Demons”.

1994 TONI BRAXTON

W 1992 roku do Toni Braxton uśmiechnęło się szczęście – zastąpiła Anitę Baker i nagrała utwór “Love Shoulda Brought You Home” do komedii “Boomerang”. Piosenka wskoczyła na amerykańską listę przebojów i sprawiła, że przyspieszyły prace nad debiutanckim krążkiem artystki. Imienne wydawnictwo ukazało się w 1993 roku, a pochodzące z niego single “Another Sad Love Song” czy “Breathe Again” cieszyły się sporym zainteresowaniem. Soulowo-rhythm’and’bluesowa muzyka Braxton przypadła do gustu ludziom szukającym piosenek o złamanych sercach. Wizerunek ponurej romantyczki śpiewającej ballady po latach zaczął Toni uwierać. Jej kariera po nastaniu nowego tysiąclecia przystopowała, a nawet była zagrożona (artystka miała problemy zdrowotne). Dziś nie ściga się o miejsca na listach przebojów, ale znów nagrywa naprawdę ładne, emocjonalne kompozycje.

1995 SHERYL CROW

Chociaż Sheryl Crow debiutancki album “Tuesday Night Music Club” wydała w 1993 roku, uwagę zwróciła na siebie dopiero w 1994 roku, gdy na singlu wydano utwór “All I Wanna Do”. Przebojowe nagranie łączące country i pop chwyciło i dotarło do 2. miejsca na Billboard Hot 100. A także, co rzadko się zdarza gdy mówimy o artystach z gatunku country, nieźle poradziło sobie i w innych krajach świata. To do dziś najlepszy wynik Sheryl, ale zainteresowanie jej muzyką zmalało tylko trochę. Crow nadal regularnie nagrywa nowe płyty (ostatnio “Threads” w 2019 roku), a łączna sprzedaż jej albumów przekroczyła już 50 milionów egzemplarzy, co czyni ją jedną z najbardziej znaczących i lubianych wokalistek country.

1996 HOOTIE & THE BLOWFISH

Nie Shania Twain, nie Joan Osborne, nie Brandy ani nawet nie Alanis Morissette. W 1996 roku nagroda Grammy dla najlepszego debiutu powędrowała do zespołu Hootie & the Blowfish, który specjalizuje się w rockowych i pop rockowych brzmieniach. Grupa zanotowała świetny wynik już na samym początku kariery. Ich pierwsza płyta, “Cracked Rear View”, w samych tylko Stanach dotarła do ponad 15 milionów słuchaczy, a cztery z sześciu singli (m.in. “Let Her Cry” i “Only Wanna Be With You”) znalazły się w TOP20 lokalnej listy przebojów. Dwie kolejne także nieźle się sprzedawały, ale już po nastaniu nowego tysiąclecia zapotrzebowanie na twórczość kapeli zmalało. Co ciekawe większą popularnością Hootie & the Blowfish zaczęli cieszyć się na nowo w 2019 roku, gdy wydali inspirowany country album “Imperfect Circle”, który był ich pierwszą od 2005 roku płytą.

1997 LEANN RIMES

Amerykańska wokalistka LeAnn Rimes miała zaledwie 14 lat, gdy stanęła na scenie by odebrać statuetkę Grammy dla najlepszego nowego artysty. Stała się najmłodszą laureatką nagrody w tej kategorii. Uwagę na siebie młodziutka artystka zwróciła w 1996 roku, gdy ukazała się jej oficjalna debiutancka płyta zatytułowana “Blue”. Dziś LeAnn Rimes na koncie tych wydawnictw ma już dwanaście, a aż połowa z nich wskoczyła na pierwsze miejsce brytyjskiej listy bestsellerów. Może być to o tyle zaskakujące, gdyż przez wiele lat Amerykanka specjalizowała się w muzyce country. Dopiero później zaczęła kombinować, czasem przechodząc do popu, czasem sięgając po rock czy nawet r&b. Nie brzmi wam to znajomo? Taką samą drogę przeszła i Taylor Swift. A jeśli wydaje wam się, że nie kojarzycie żadnej z piosenek Rimes, polecam odtworzenie “Can’t Fight the Moonlight”.

1998 PAULA COLE

Przyznam szczerze, iż wybór najlepszego nowego artysty w 1998 roku jest dla mnie mocno kontrowersyjny. Smakiem musiały obejść się Fiona Apple i Erykah Badu, gdy nagroda, którą obie powinny ex aequo otrzymać, powędrowała do Pauli Cole – wokalistki, która debiutancką płytę wydała cztery lata wcześniej, wybijając się na jej następcy (“This Fire”). To właśnie z tego albumu pochodzą jej dwa jedyne przeboje – “I Don’t Want to Wait” i “Where Have All the Cowboys Gone?”. Szczególnie druga z piosenek narobiła szumu, zgarniając nominacje w kilku innych kategoriach. Dziś Paula jest nadal aktywna (w 2019 roku ukazała się jej nowa płyta “Revolution”), choć jej sława zniknęła tak szybko, jak się pojawiła.

1999 LAURYN HILL

Kategoria Best New Artist w ostatnim najtisowym roku obsadzona została przez wykonawców, których nazwiska pamięta się do dzisiaj. Backstreet Boys, Dixie Chicks, Andrea Bocelli i Natalie Imbruglia wciąż są aktywni i nagrywają, lecz statuetka trafiła do artystki, która nagrała jedną solową płytę i ani myśli przygotować jej następcy. Tak, Lauryn Hill. Po opuszczeniu The Fugees zmajstrowała znakomity i nadal sporo znaczący krążek “The Miseducation of Lauryn Hill”, który przyniósł jej 10 nominacji do Grammy (przełożyło się to na 5 złotych gramofonów) i rozszedł się w nakładzie przeszło 20 milionów kopii. Od tego czasu Lauryn co jakiś czas podrzuca nam jakiś utwór (ostatnio gościnnie udzieliła się w “Save the Day” Mariah Carey i “We Got Love” Teyany Taylor). Ostatnio zdradziła, czemu nie nagrała nowej płyty. Powodem tego miała być m.in. wytwórnia, która… nigdy ni zwróciła się do niej z propozycją wsparcia przy tworzeniu kolejnego albumu.

2 Replies to “90’s Grammys – Najlepszy Nowy Artysta”

  1. Jak myślę o Grammy z lat 90., to moje pierwsze skojarzenie to właśnie Lauryn Hill. Szkoda, że nie postanowiła podtrzymać tego statusu najlepszej nowej artystki i spoczęła na jednym albumie. Z resztą czas zweryfikował, gdzie są teraz Ci nowi artyści. 😉
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *