#1195 Sugababes “Three” (2003)


Świetne wyniki albumu “Angels with Dirty Faces” oraz dwa single (“Freak Like Me” i “Round Round”) na szczycie brytyjskiej listy przebojów sprawiły, że niemalże dwie dekady temu dziewczyny z girlsbandu Sugababes nie miały sobie równych. Nie opadł jeszcze szum wywołany ich drugim krążkiem, a Keisha Buchanan, Heidi Range i Mutya Buena były w drodze za Ocean, by pracować nad jego następcą.

“Three” zwraca dziś uwagę nie tylko podkręceniem brzmienia girlsbandu, ale i obecnością wśród twórców piosenek utytułowanych songwriterek – Lindy Perry i Diane Warren – oraz umieszczeniem na płycie utworów, które są solowymi popisami każdej z członkiń grupy. Popowe “Whatever Makes You Happy” przygotowane przez Keishę nieładnie się zestarzało. Nie przekonuje mnie też bezbarwne “Maya” w wykonaniu Mutyi. Podoba mi się za to soulujące, eleganckie “Sometimes” zaśpiewane przez Heidi. Jednak żaden z tych solowych utworów zdaje się nie pokazywać nam prawdziwych osobowości członkiń zespołu.

To tylko moje przypuszczenia, ale obstawiam, iż na Lindę Perry Sugababes wpadły po aferze z numerem “Make Over”, który ta współtworzyła z Christiną Aguilerą na album “Stripped”*. Dla Brytyjek ex-4 Non Blondes przygotowała nagranie urban “Nasty Ghetto”, w którym dziewczyny pokazują swoje chłodniejsze oblicze. Więcej emocji niesie w sobie popowo-rhythm’and’bluesowa, harmonijna ballada “Too Lost in You” o orkiestrowej aranżacji. I naprawdę nie przesadzę, gdy napiszę, iż to jedna z najlepszych ballad nagranych kiedykolwiek przez żeńską wokalną grupę. Klasyk.

“Too Lost in You” nie jest jedyną balladową kompozycją umieszczoną na “Three”. Nieźle także wypada kołyszące, smyczkowe “Caught in a Moment”, które ma w sobie nieco sentymentalnego sznytu. Gdzieś pomiędzy spokojnymi klimatami a wyrazistszymi melodiami lądują prowadzone perkusyjnym rytmem “Situation’s Heavy” oraz posiadające ładnie wykonany, niemalże sam z siebie płynący refren “Conversation’s Over”. Album dopełniają żywiołowe, metaliczne nagrania miksujące nowoczesny (jak na tamte czasy) pop z r&b, rockiem i dance popem. W gronie najszybciej wpadających w ucho kawałków od razu melduje się singlowy, bounce’ujący przebój “Hole in My Head”. Mi jednak daleko do jakiejkolwiek euforii, którą mogłoby obudzić obcowanie z tym utworem. Nie jestem też fanką wyklaskanego, flirtującego z elektro “Million Different Ways”. Wokale dziewczyn toczą ciężką walkę o palmę pierwszeństwa z mnogością dźwięków. Znacznie lepiej wypadają ostrzejsze, seksowne “We Could Have It All” oraz kolorowe, dance popowe “In the Middle”.

Płyta Sugababes “Three” stworzona została dla słuchaczy, którzy pokochali muzykę girlsbandu za sprawą przebojów wypełniających album “Angels with Dirty Faces”. Ja nadal jednak stoję po stronie tych niewinnych dziewczyn, które zaledwie trzy lata wcześniej tworzyły coś na kształt, jak byśmy to dzisiaj ładnie nazwali, bedroom pop-r&b. Co oczywiście nie znaczy, że nie warto zawracać sobie głowy kolejnymi krążkami Sugababes. “Three” postawiłabym jednak półkę niżej niż jego poprzednika, gdyż odnoszę wrażenie, że za dużo tu kalkulacji, a za mało najzwyklejszej radości ze wspólnego śpiewania.

Warto: Too Lost in You & We Could Have It All

* Aguilerę oskarżono o plagiat – “Make Over” miało przypominać “Overload” Sugababes  2000 roku. Sprawa zakończyła się ugodą, a dziewczyny z girlsbandu został dopisane do współtwórczyń kompozycji Xtiny.

3 Replies to “#1195 Sugababes “Three” (2003)”

  1. Nie spodziewałam się Lindy Perry w tym zestawieniu. 😉 Lubię sobie czasem wrócić do “Too Lost In You” i “Hole in My Head”. “We Could Have It All” i “Whatever Makes You Happy”, “Nasty Ghetto” też są spoko. Trochę tęsknię za tą grupą.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

  2. Zawsze lubiłem Sugababes. Może dlatego, że ich pierwsza płyta, i oryginalny skład, były jakieś takie… nie mainstreamowe 🙂 Sentyment mi jednak pozostał nawet po odejściu Siobhan. Kibicuję im obecnie. Odzyskały prawa do używania nazwy zespołu w tym oryginalnym składzie i ciągle mam nadzieję, że jeszcze coś pod tym szyldem wydadzą.

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis 🙂

Odpowiedz na „YoudeetahAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *