Lata 90. okazały się być dekadą, która na osiągnięcie sukcesu pozwoliła solistom i zespołom, którzy dziś ze swoją twórczością na podobnym szczycie nie mieliby szans się znaleźć. Jedną z takich grup była Mazzy Star, której utwór “Fade Into You” stał się przebojem i po dziś dzień z rozrzewnieniem wspominany jest przez miłośników dream popowych i alt popowych brzmień. Dwa lata później dowodzony przez Hope Sandoval zespół z pozycji jednej z najważniejszych formacji swoich czasów wydawał trzeci krążek, “Among My Swan”.
Dźwięki elektrycznych gitar opanowały początek albumu i znajdującą się na pierwszej pozycji piosenkę “Disappear”. Alt-rockowy kawałek o delikatnie psychodelicznej nucie i śpiewającej jakby od niechcenia Hope jest jednym z najmocniej zapadających w pamięć utworów zawartych na krążku. Głośniej robi się także za sprawą “Take Everything”, gdzie z początku ciepła, miękka gitara akustyczna ustępuje miejsca hałaśliwszym odpowiednikom; chłodnego “Still Cold”; shoegazowego “Rose Blood” czy słodko-gorzkiego “Happy” o sennych wokalach Sandoval.
Osobne zdanie poświęcić należy kompozycji “Umbilical”, która jest najbardziej eksperymentalnym momentem płyty. Tajemnicza melorecytacja oraz enigmatyczny tekst budzą niepokój, a całość tylko podsyca kosmiczno-gotycko aranżacja. Uwielbiam też “All Your Sisters”, któremu pojawiające się smyczki nadają powagi i filmowego, tajemniczego klimatu. Spory ładunek emocjonalny skrywa nagranie “Look on Down From the Bridge” brzmiący jak zaaranżowany na organy bolesny, cichy hymn samobójców (I’m just gone, just gone/How could I say goodbye). Spokojnym kompozycjami romansującymi tym razem z country czy folkiem są harmonijkowe “Flowers in December”, “Cry, Cry” oraz “I’ve Been Let Down”.
Z płytą “So Tonight That I Might See” zespół Mazzy Star trafił pod skrzydła wielkiej wytwórni. Z jej ramion wydawał także “Among My Swan” – tym razem już będąc formacją, od której wymaga się kolejnych znakomitych albumów pełnych przebojów na miarę “Fade Into You”. Ta presja zaczęła im ciężyć, co doprowadziło do kilkunastoletniej przerwy w działalności zespołu. Mazzy Star tymczasowo pożegnali się ze słuchaczami płytą, która nie roztacza takiego samego blasku jak jej poprzednicy. Amerykańska kapela nie straciła drygu do tworzenia kompozycji bardzo klimatycznych, lecz mniej tu tajemnicy, intrygujących dźwięków, czy po prostu czegoś, co sprawiłoby, że zapamiętałabym “Among My Swan” na lata.
Warto: Umbilical & All Your Sisters
___________
Ten album Mazzy Star jeszcze przede mną. Trochę szkoda, że nie ma takiego wow jak w przypadku wcześniejszych albumów.
Pozdrawiam.