Gdy w 2022 roku brytyjska wokalistka Natalie Findlay wydawała swój drugi studyjny krążek zatytułowany “The Last of the 20th Century Girls“, nie przypuszczałam, że album ten zapewni sobie tak wysoką pozycję w gronie moich ulubionych płyt tamtego okresu. A jednak. I gdy już powoli zapominałam o jego autorce, ta wyskoczyła z epką “Stay Kinky”. Balonik urósł do sporych rozmiarów, ale po jednym odsłuchu natychmiast pękł.
O pełnych emocji wakacjach u boku drugiej osoby śpiewa nam Findlay w popowym, puszczającym oczko do lat 60. nagraniu “Summer’s Almost Over”. Piosenka ma przyjemną gitarowo-smyczkową aranżację i retro vibe. Lato w utworze Brytyjki może i dobiega końca, ale nasze jest szczęśliwie dopiero przed nami. W wakacyjnym, choć mniej nostalgicznym nastroju zostajemy w równie oldskulowym “Juicy Fruit”, do którego dograł się wyluzowany Miles Kane. Obie kompozycje są najlepszym, co spotkało epkę “Stay Kinky”. Dopełniają ją bowiem średnio przekonujące kawałki z pogranicza indie popu (“It’s a Pleasure”, mechaniczne “Fishbowl”), wzbogacane o hip hopowe bity (“Eggshells”) czy pozbawione polotu popłuczyny po tych vintage’owych dźwiękach, jakie Findlay serwowała na ostatniej płycie (brassowe “I Always Get What I Want”; “Stay Kinky” z nadciągającą gitarową burzą).
Do “The Last of the 20th Century Girls” nie wracam już może zbyt często, ale wciąż mocno kojarzy mi się to wydawnictwo z latem 2022 roku. Ma w sobie coś mocno ekscytującego i przyciągającego. I gdy myślałam, że u Findlay może być już tylko lepiej, epka “Stay Kinky” sprowadziła mnie na ziemię. To porcja muzyki dość przeciętnej, nie potrafiącej tak mocno przyciągnąć do siebie słuchacza jak poprzednie piosenki brytyjskiej wokalistki. A potencjał był, bo pierwsze dwa tracki wprowadzały w przyjemnie melancholijny, letni klimat.
Warto: Summer’s Almost Over & Juicy Fruit
__________________