To już ta epoka, kiedy kolejne gwiazdy muzyki lansowane są przez social media. Kilka lat temu dzięki Snapchatowi (by the way, korzysta ktoś jeszcze z tej aplikacji?), a konkretniej dzięki uzależnionej od niego celebrytki Kylie Jenner świat zwrócił uwagę na nastoletniego Khalida i jego utwór “Location”. Wokalista, który chwilę wcześniej skończył szkołę, nie zdążył nawet zastanowić się nad wyborem studiów, gdy w ręce wpadł mu kontrakt płytowy.
Podczas pisania piosenek wchodzących w skład popowo-rhythm’and’bluesowego “American Teen” Khalid Donnel Robinson sam był jednym z tych nastolatków, o których śpiewa, i do których kieruje kompozycje składające się na jego debiutancki krążek. Dzięki tym utworom możemy spojrzeć na świat oczami młodych ludzi. I niby w tytule mamy, że spędzamy czas w towarzystwie amerykańskiego nastolatka, ale poruszane przez Khalida problemy nieobce są jego rówieśnikom z całego świata. Sporo tu więc o pierwszych, niekoniecznie szczęśliwych miłościach; zagubieniu; imprezach i problemach z rodzicami. Skąd my to znamy.
Śpiew ptaków i dźwięk budzika. Otwieramy oczy w towarzystwie Amerykanina i jego kompozycji “American Teen”. Flirtujące z synth popem nagranie robi na mnie jednak średnie wrażenie. Podoba mi się robiąca ukłon w stronę lat 80. melodia, ale nieco razi zamulony wokal Khalida. Trzeba jednak do tego przywyknąć. Artysta taki ma na siebie pomysł – kolejne utwory prowadzi równie leniwym śpiewem. Do szczególnie udanych kompozycji dopiero trzy lata po jej premierze zaliczyć mogę rhythm’and’bluesowy przebój “Young Dumb & Broke”, który w końcu wpadł mi w ucho i oczarował ciekawym klimat. Podobają mi się także takie tracki jak wyrazistsze “Location”; zaaranżowana na pianino soulowa ballada “Coaster”; przemycająca elementy new wave “Hopeless”; nowoczesne, mające w sobie coś z londyńskiej tanecznej sceny “Winter” czy w końcu piękne, natchnione “Angels”, które słusznie pełni rolę utworu zamykającego “American Teen” – w tej piosence naprawdę słychać, jak nastoletni wokalista dojrzał przez te pięćdziesiąt parę minut.
Szkoda tylko, że cała reszta to nagrania raczej przeciętne. Z serii “do posłuchania, ale nie maglowania godzinami”. Bardzo słabych momentów album nie posiada, ale nieco ziewać zaczynam przy miałkim, podbitym tanecznym bitem “8TEEN”; pozbawionym ciekawszej aranżacji “Therapy” oraz brzmiącym jak niedokończony kawałek “Keep Me”.
Płyt nastolatków dla ich rówieśników trochę już otrzymaliśmy, choć nadal nie znalazłam wydanego w ostatnich kilku latach krążka, który przebić mógłby “Pure Heroine” Lorde. Także Khali i jego “American Teen” musi uznać wyższość koleżanki po fachu. Chłopak ma jednak niezłe, lekkie pióro oraz naprawdę dobry, soulowy głos, który stawiać go może w gronie takich sław jak Michael Kiwanuka czy Daniel Caesar. Ciekawie wypada on w zestawieniu ze współczesnymi brzmieniami. Można więc śmiało powiedzieć, iż Khalid jest po prostu głosem pokolenia, którego środowiskiem naturalnym jest Internet.
Warto: Winter & Angels
Jakoś nie mogę ścierpieć tego gościa :/
Mam jakiś sentyment do tego chłopaka 🙂
w jego głosie jest coś odpychającego… :/