#170, 171 Ayo “Joyful” (2006) & Rihanna “Good Girl Gone Bad” (2007)

Ayo jest niemiecką piosenkarką pochodzenia nigeryjsko-romskiego. Zwróciłam na nią uwagę podczas przeszukiwania stron o muzyce w celu znalezienia jakiejś ciekawej wokalistki lub zespołu. Zaciekawiła mnie informacją, że gra muzykę z pogranicza popu, soulu i folku. Zachęciła mnie też okładka – bardzo taka swojska, przyjemna, zdjęcia chyba na wsi robione. A sama wokalistka nie wyglądała na typową piękność. Jej debiutancka płyta “Joyful” ukazała się w 2006 roku. Wszystkie piosenki (oprócz “Down On My Knees” i “And It’s Supposed to Be Love”) są jej autorstwa. Mnie osobiście bardzo zaskoczyła informacja, że cały album powstał w…5 dni. Tyle trwało oczywiście nagrywanie. Teksty Ayo miała wcześniej. Dla porównania: płyta “B’Day” Beyonce została przygotowana w 2 tygodnie. A mimo to jest dużo gorsza od “Joyful”. Na pierwszy plan wysuwa nam się głos wokalistki. Jest niesamowicie ciepły i głęboki. Na pewno jeden z najbardziej charakterystycznych wokali wśród pań. Przyznam, że jej korzenie (mieszanka krwi nigeryjskiej i rumuńskiej) dają o sobie znać. Płyta “Joyful” składa się z romantycznych kawałków (“And It’s Supposed to Be Love”) oraz nieco radośniejszych numerów (“How Many Times”). Wszystkie łączy jednak jedna rzecz – są ciepłe, osobiste i po prostu piękne. Do moich ulubionych należy utwór otwierający album – “Down On My Knees”. Podoba mi się nie tylko ze względu na wokal Ayo, podziwiam też samą muzykę no i tekst. Jest to historia porzuconej kobiety, która nie może sobie z tym poradzić. Ayo śpiewa m.in. Down on my knees, I’m begging you, Please, please don’t leave me (PL: Na kolanach błagam cię Proszę, proszę nie zostawiaj mnie); Do you really think she can give you more than me, baby I know she won’t Cause I loved you, unconditionally, I gave you even more than , I had to give I was willing for you to die, cause you were more precious to me, than my own life (PL: Czy naprawdę myślisz, że ona może dać ci więcej ode mnie? Kochanie, wiem, że tak nie będzie. Bo kochałam cię, bezwarunkowo Dałam ci nawet więcej niż miałam do oddania Byłam gotowa umrzeć dla ciebie Bo byłeś dla mnie cenniejszy niż moje własne życie). Równie mocno lubię “Help Is Coming”. Fajnie, że Ayo brzmi w tym utworze trochę inaczej – bardziej zdecydowanie, mocniej. Artystka śpiewa m.in how come you always escape out of a serious conversation dont’t you know it can’t never be too late for us to succeed out of every misery you can be released as long as you beleive (PL: Jak to jest, zawsze uciekasz Przed poważną rozmową Czy nie rozumiesz, że nigdy nie jest za późno Na nasz sukces? Z każdego nieszczęścia Możesz oswobodzić się Tak długo, jak wierzysz). Całkiem podoba mi się też delikatne “Letter By Letter” no i wspomniane wcześniej “And It’s Supposed to Be Love”. Ciężko wskazać mi najsłabszy numer. Jak już to chyba wybiorę “Neva Been”. W ogóle jej nie pamiętam. Nie wiem czy wiecie, ale płyta “Joyful” zdegradowała w Polsce “Loose” Nelly Furtado. Coś w tym musi być. Ayo brzmi autentycznie, ciekawie. Po prostu ładnie.

Rok po wydaniu “A Girl Like Me” Rihanna przygotowała kolejny krążek. Jej muzyka nie przeszła jakiejś spektakularnej metamorfozy. Na “Good Girl Gone Bad” nadal króluje pop i r&b, mniej tu niestety hip hopu i dancehallu. Największej zmianie uległ image Rihanny. Przestała wyglądać jak zwykła dziewczyna z sąsiedztwa. Pokochała drogie marki i zmieniła fryzurę. Stała się elegancką kobietą. Mimo wszystko twierdzi, że “dobra dziewczyna stała się zła”. Nie przesadzajmy. Grzecznie nagrywa co jej podrzucą. Nie napisała ani jednej piosenki na tę płytę. Za całość odpowiada m.in. Timbaland (“Sell Me Candy”, “Lemme Get That”) oraz Justin Timberlake, który nawet zaśpiewał w jednym numerze (“Rehab”). Wydaje mi się jednak, że “Good Girl Gone Bad” jest bardziej melodyjne i różnorodniejsze niż poprzednicy. Mimo wszystko muzyka, którą Rihanna prezentowała nam na dwóch pierwszych płytach bardziej do niej pasowała. Jest tu na szczęście kilka kawałków, które lubię. Ostatnio przekonałam się do “Don’t Stop the Music”. Fajny, klubowy numer. Nie jest to na szczęście elektroniczna rąbanka. Tekst idealnie pasuje do muzyki. Rihanna śpiewa I wanna take you away Lets escape into the music DJ let it play I just can’t refuse it Like the way you do this Keep on rockin to it Please don’t stop the Please don’t stop the  Please don’t stop the music (PL: Chcę porwać cię daleko Uciekajmy w rytm muzyki DJ , włączaj to Nie mogę wprost odmówić Kocham sposób w jaki to robisz Nie przestawaj szaleć Proszę nie zatrzymujcie, nie zatrzymujcie  Proszę nie zatrzymujcie muzyki). Od pierwszego przesłuchania tej płyty jestem fanką kawałka “Breakin Dishes”. Jest to jeden z najbardziej zadziornych numerów Rihanny. Piosenka wyróżnia się na tle innych. Mocna muzyka, niezbyt grzeczny tekst – I’m breakin’ dishes off your head All night (uh huh) I aint gon stop until I see police and lights (uh huh) I’m a fight a man (tonight) (PL: Tłukę naczynia na Twojej głowie Przez całą noc (uh huh) I nie przestanę póki nie zobaczę policji i świateł (uh huh) Walczę z facetem (dziś wieczorem)). Płyta Rihanny składa się jednak nie tylko z tanecznych numerów. Wymienione przeze mnie wcześniej zdecydowanie należały do tych bardziej udanych. Nie przepadam natomiast za dwiema dość słodkimi numerami: “Push Up On Me” (kiepski wokal) i “Sell Me Candy”. Kiedyś też słynna “Umbrella” robiła na mnie większe wrażenie. Teraz denerwuje mnie moment, gdy Rihanna śpiewa Under my umbrella, ella, ella, ey, ey, ey. Under my umbrella, ella, ella, ey, ey, ey. Under my umbrella, ella, ella, ey, ey, ey, ey, ey (PL: Pod moim parasolem ole olem olem…). Do łazienki jej się chciało? Przejdę teraz do spokojniejszej części płyty. Zupełnie nie podoba mi się duet z Ne-Yo pt. “Hate That I Love You”. Strasznie nijaki i nużący numer. Nie przekonuje mnie też “Rehab”. Nie wiem czemu. Niby poprawny numer, ale nic więcej. Ubóstwiam natomiast dwie ostatnie piosenki: “Question Existing” i “Good Girl Gone Bad”. W tej pierwszej podoba mi się elektroniczny podkład. Ta druga ujęła mnie wokalem Rihanny, ładną muzyką i ogółem przekazem. Nową płytą Rihanna udowodniła, że należy się z nią liczyć. Ugruntowała swoja pozycję w show biznesie. Co było dalej – już wiemy.

17 Replies to “#170, 171 Ayo “Joyful” (2006) & Rihanna “Good Girl Gone Bad” (2007)”

  1. haha, zaskoczyłaś mnie;Dniemiecka piosenkarka, a jednak jej nie znam… chyba dlatego, że śpiewa po angielskuchociaż 2006… może na nią trafiłam kiedyś 😉

  2. Super, że dodałaś Recenzje o Ayo ; ) Strasznie podobają mi się jej piosenki. Ja także ” mocno ” lubię Help Is Coming ” : D , jest to chyba jej prawie najlepsza piosenka, na pierwszym miejscu stawiam ” Life is real ” ^.^ Xoxo . < 3

  3. Uwielbiam debiut Ayo! Chyba jedna z moich ulubionych w ogóle płyt, bardzo nastrojowa, klimatyczna. Też do ulubionych zaliczyłabym “Down On My Knees”, poza tym “Without You”, “And It’s…” i “What is Love”. Ale ogólnie cała płyta jest bardzo udana. Szkoda tylko, że pozostałe już nie są takie dobre, ale może kiedyś sama się o tym przekonasz 😉 Jak jeszcze nie głosowałaś, to zapraszam: http://twoje-hity.blog.onet.pl/

  4. “Good Girl Gone Bad” jest moim zdaniem najgorszą płytą Rihanny. Słuchałem jej nawet dziś i stwierdzam, że “Loud” jest znacznie lepszy. Nienawidzę “Say It”, “Sell Me Candy”, “Push Up on Me”, “Shut Up & Drive”. “Hate That I Love You”, “Rehab” i “Lemme Get That” są potwornie nudne. Najlepszymi piosenkami są “Good Girl Gone Bad” i “Breakin’ Dishes” – w tym się zgadzamy (fizzz-reviews)

  5. Już dawno mi się płyta “Good Girl Gone Bad” znudziła. Jednak lubię czasami posłuchać “Shut Up and Drive”, “Rehab”, “Don’t Stop the Music”. Za to nie dam rady już słuchać np. “Umbrella” czy “Sell Me Candy”. / soscream

  6. Ayo nie znam, tym bardziej, że to niemiecka piosenkarka, ale warto posłuchać 🙂 Co do Rihanny to rzeczywiście “please don’t stop the music”jest jednym z lepszych jej kawałków. U mnie aktualizacja bloga, więc zapraszam i przepraszam, że się nie odzywałam, szkoła nie daje żyć:){lovelyemma}

  7. A ja nie lubię “Don’t Stop the Music” dla mnie jest to nudne i bez polotu. Nigdy nie rozumiałam zachwytu nad tą piosenką i ubolewałam zawsze, że ciągle ją puszczali w radiu i tv.”Umbrella” kiedyś mi się bardziej podobała, teraz też mogę jej posłuchać, ale aż tak mnie nie zachwyca. Za “Rehab” też nie przepadałam, szczególnie, że nie lubię Timberlake’a.

  8. “Grzecznie nagrywa co jej podrzucą” – lepiej tego opisać nie mogłaś. Ja osobiście wolę tą ” dziewczynę z sąsiedztwa”, któej byłam fanką ! 🙂 u mnie nn / st-rebel

Odpowiedz na „agrafka@onet.com.plAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *