#577 Sophie Ellis-Bextor “Read My Lips” (2001)

W ubiegłym roku zasłuchiwałam się w jej indie popowych kompozycjach o bogatym instrumentarium. Album “ШАNDԐЯLUЅT” zostawił po sobie masę wspomnień i miłych myśli o Sophie Ellis-Bextor. Zmobilizował mnie też do sięgnięcia po starsze wydawnictwa Brytyjki. Na pierwszy ogień poszedł debiut. Płyta “Read My Lips” ukazała się w 2001 roku i podbiła parkiety w wielu miejscach na świecie. Czy naprawdę jest się czym podniecać? Folkowa Sophie jest bezkonkurencyjna, ale w końcu są wakacje, więc przydałby się jakiś soundtrack do letnich imprez.

“Read My Lips” to album, który zamknąć można w trzech przymiotnikach: lekki, łatwy i przyjemny. Nieźle wyprodukowany i ładnie zaśpiewany. Nie przynosi nam żadnych nowych, odkrywczych melodii. To po prostu pop wymieszany ze sporą dawką tanecznych i elektronicznych dźwięków, czasem brzmiący nowocześnie, czasem przywodzący na myśl lata 80. i 90.  Chociaż piosenki Sophie z powodzeniem puszczane mogą być podczas pierwszej lepszej dyskoteki, nie trącą banałem i dalekie są od tandety.

Przed przesłuchaniem “Read My lips” byłam bardzo ciekawa, czy Sophie Ellis-Bextor wyjdzie poza ramy dyskotekowych, porywających ciała do tańca utworów, i pokaże nam, że ma na elektroniczną muzykę jakiś pomysł. I szczęśliwie tak się stało. Dość przytoczyć tu przykład trip hopowego, całkiem eleganckiego “Move This Mountain”, które wokalistce pomógł tworzyć basista grupy Blur, Alex James. Warto posłuchać także utrzymanego w jednym tempie, bardziej dynamicznego i wzbogaconego chórkami “The Universe Is You”; zmysłowego “Lover”; łączącego feeling nagrań r&b z lat 90. z nie aż tak wybijającymi się na pierwszy plan elektronicznymi dźwiękami “I Believe” czy balladowych “By Chance” i “Is It Any Wonder”. Najlepszą kompozycją na “Read My Lips” jest jednak “Leave the Others Alone” – zimne nagranie, w którym jesteśmy świadkami syntezy elektronicznych bitów i ostrych smyczków.

Typowo dance popowe utwory prezentują się gorzej, choć trudno powiedzieć, by były pozbawione przebojowości. Najciekawiej wypada “Murder on the Dancefloor”, flagowy przebój Sophie Ellis-Bextor. Ta roztańczona, wpadająca w ucho piosenka cechuje się bogatą aranżacją i zwraca uwagę wykorzystaniem instrumentów smyczkowych. Nie sposób także przejść obojętnie obok glam uroku “Everything Falls Into Place”. Zaskoczyła mnie obecność kompozycji “Take My Home” z repertuaru Cher. Sophie co nieco do niej dopisała, tytułując swoją wersję “Take Me Home (A Girl Like Me)”. O ile oryginał to piosenka o subtelnym połysku disco, tak przeróbka ma wyraźniej zarysowany taneczny bit.

Sophie Ellis-Bextor mogła zaprezentować nam dziesięć identycznych, tanecznych piosenek. Ona miała jednak ambicje, by zrobić z “Read My Lips” coś więcej niż przebojowe, dyskotekowe wydawnictwo. Poeksperymentowała trochę z brzmieniem i instrumentami, dlatego nawet o wielkim przeboju “Murder on the Dancefloor” ciężko powiedzieć, by był prostackim kawałkiem dla niewymagających. Nie potrafię wyobrazić sobie pierwszych piosenek Sophie na dzisiejszych imprezach. Brzmiałyby… awangardowo. Ale chyba warto zaskoczyć przyjaciół taką muzyką.

6 Replies to “#577 Sophie Ellis-Bextor “Read My Lips” (2001)”

  1. Bardzo fajna recenzja .Płyta super leciutka fajnie się słucha okładka jest taka zwyczajna nie przesadzona .Czekam z niecierpliwoscia na recenzję dalszych płyt Sophie a szczególnie Shoot From The Hip mam troszkę problem z tym albumem nie wiem jak do niego podejść więc ciekawi mnie twoje zdanie tak samo jak o Trip the light fantastic tym albumem wróciła na szczytu list przebojów piosenki takie jak Catch you ,Me and my imagination,if i can’t dance,if you go długo były na listach przebojów.Ominąć możesz a Make a Scene bo to Takie Famme Fatale Spears w trochę lepszym wykonaniu .

  2. Słuchałem tej płyty 14 lat temu, kiedy się ukazała – masakra 🙂 “Murder on the Dancefloor” to był taki fajny, niesztampowy kawałek. I do tego świetny teledysk.

    PS. Które utwory z “Currency of Man” lubisz najbardziej? 🙂

  3. Podoba mi się “Murder On The Dancefloor”.Niby taneczny kawałek,a potrafiła stworzyć coś nowego,a zarazem bardzo przyjemnego dla ucha.Muszę w najbliższym czasie zapoznać się z albumem “Wanderlust” 🙂

Odpowiedz na „~KingaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *