#1155 Mojave 3 “Ask Me Tomorrow” (1995)

Pamiętacie jeszcze zespół Slowdive, który dziś znany jest szczególnie z takich nagrań jak “Sugar for the Pill”, “Alison” czy “Catch The Breeze”? W działalności tej shoegazowo-dream popowej kapeli powstała licząca niemalże dwie dekady przerwa. Jej członkowie nie wybrali się jednak na wczasy, lecz powołali do życia nową grupę, o której istnieniu słuch już zaginął.

Mojave 3 było zespołem, który powstał na zgliszczach wyrzuconego z wytwórni Creation Records Slowdive, co stało się to chwilę po premierze albumu “Pygmalion”. Neil Halstead, Rachel Goswell i Ian McCutcheon początkowo nie mieli w planach rzucania się w wir nowych zawodowych zobowiązań. Zaczęło się jednak od Halsteada, który – zainspirowany twórczością takich legend jak Leonard Cohen i Nick Drake – napisał kilka lżejszych piosenek, które zasługiwały na nagranie pod zupełnie innym szyldem. Potem wszystko potoczyło się szybko i kilka miesięcy po ostatnim albumie Slowdive fani formacji mogli już sprawdzić, czy odpowiada im nowe oblicze ulubionego zespołu.

Jest prościej. Dużo prościej i ciszej. Na debiutanckim albumie Mojave 3, “Ask Me Tomorrow”, dominują spokojne kompozycje z pogranicza folku, country i rozmarzonego popu, w których przecinają się wokale Neila i Rachel. Oboje mają swoje pięć minut, lecz największa magia dzieje się wtedy, gdy decydują się na wspólny występ. Taką perełką jest powolne, ponure “Candle Song 3”, które ma w sobie coś tak rozczulającego (może to te połączenie wspomnianych w utworze świąt Bożego Narodzenia z pełnym rezygnacji i smutku śpiewem obu artystów?), że już po pierwszym spotkaniu gotowa byłam umieścić ten numer w gronie najbardziej wzruszających piosenek, jakie znam. Do innych naprawdę pięknych momentów albumu należą delikatny, alt-country utwór “Love Songs on the Radio” zachwycający kruchymi, dziewczęcymi wokalami Goswell; akustyczne “You’re Beautiful” z pogrywającymi w tle cichymi smyczkami czy przejmujące, tęskne “Where Is the Love”. Całość dopełnia jeszcze kilka nie mniej udanych tracków utrzymanych w podobnie niespiesznej, gitarowej stylistyce.

Często bywa, iż z płyty na płytę zespoły bądź soliści chcą bardziej zaskakiwać melomanów. Tak jakby do serca aż za bardzo wzięli sobie tworzące tytuł jedynej płyty 4 Non Blondes słowa bigger, better, faster more. Ma być ciekawiej, bardziej spektakularnie, bardziej efekciarsko. Wszystko bardziej, bardziej, bardziej. I po prostu inaczej. W przypadku ex-Slowdive, Mojave 3, powiedzieć można, że z pewnością jest po nowemu. Na “Ask Me Tomorrow” dzieje się mniej, niż na płytach Slowdive. Muzyka została ograniczona do niezbędnego minimum, wokale są cieplejsze i bardziej przyziemne. Zachowany został niezbyt optymistyczny nastrój. Kompozycje są niezwykle spójne i okraszone dobrymi tekstami, które jednak potrafią wpędzić słuchacza w dołek. Więc jeśli lubicie poddawać się takiej atmosferze, warto skierować swą uwagę na debiut Mojave 3.

Warto: Candle 3 & Love Songs on the Radio

3 Replies to “#1155 Mojave 3 “Ask Me Tomorrow” (1995)”

  1. Ostatnio lata 90. figurują na moim muzycznym radarze, więc z albumem się zapoznam, szczególnie że załączone utwory mi się podobają.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

    1. Warto 🙂 Ja natknęłam się na nich jak miałam ogromną fazę na starszy dream pop i zespoły pokroju Mazzy Star. Od razu polecam też album Bavarian Fruit Bread zespołu Hope Sandoval (wokalistka Mazzy Star) and the Warm Inventions

Odpowiedz na „Zuzanna JanickaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *