Luźne taśmy: listopad ’22

Ostatni przed podsumowaniem – płytowym i piosenkowym – 2022 roku odcinek luźnych taśm obfituje w spacerujące bez większego echa kompozycje z bieżących miesięcy. Pojawia się i sensacyjny singiel Shakiry, wskrzeszona przez pewien netflixowy serial kompozycja oraz wspomnienie jednego ze starszych numerów Brodki.

CAMERON AVERY AIRPORT BEERS (2022)

Cameron Avery nie tylko jest członkiem zespołów Pond i Tame Impala, lecz co jakiś czas spełnia się jako solowy twórca. Następcy znakomitego albumu “Ripe Dreams, Pipe Dreams” nie dostaliśmy i prędko nie otrzymamy (Avery stracił kontrakt z wytwórnią), lecz cieszy każdy pojedynczy kawałek. “Airport Beers” jest muśniętym elektroniką numerem o nowoczesnej formie bliższej dokonaniom Pond aniżeli debiutowi Camerona.

ANNA WISE THE NOW (2022)

Nagrodzona Grammy za utwór z Kendrickiem Lamarem wokalistka szykuje się do premiery nowej płyty “(((((((Subtle Body Dawn)))))))” publikując w ostatnich tygodniach dwa single. Mi do gustu przypadła art popowa, nieradiowa kompozycja “The Now” o aranżacji wskazującej na podpatrywanie paryskiego szyku i przepuszczanie go przez dziwaczne filtry.

THE CRAMPS GOO GOO MUCK (1981)

Dobry serial niejedną piosenkę potrafi wznieść wysoko. Idealnym tego dowodem jest niedawny triumfalny powrót hypu na “Running Up That Hill” Kate Bush – utworu wykorzystanego w “Stranger Things”. Liczę, iż po premierze “Wednesday” spotka nas szał na twórczość szalonej, zapomnianej kapeli The Cramps, której kawałek “Goo Goo Muck” robił za podkład do niezwykłego, lekko creepy tańca głównej bohaterki. Spotkanie freaków, na jakie nie byliśmy gotowi, a za które jesteśmy wdzięczni.

SHAKIRA X OZUNA MONOTONIA (2022)

Mało było w 2022 roku newsów bardziej szokujących od tego, że rozpadł się długoletni związek Shakiry z pewnym piłkarzem. Jakkolwiek nie byłoby to dla artystki przykre wydarzenie, ma teraz sporo inspiracji do pisania nowych piosenek. Jedna z nich – “Monotonia” – ukazała się jakiś czas temu. Nie jestem wielką fanką nowych hiszpańskich nagrań Kolumbijki, lecz to utrzymane w bachatowych rytmach może się podobać. Dodatkowe plusy za wbijane byłemu partnerowi szpileczki.

HOTEL UGLY THE MANNEQUIN SONG (2022)

Amerykański duet Hotel Ugly swoją nazwą niezbyt może zachęca do słuchania, lecz za tym brzydkim szyldem kryje się muzyka niespecjalnie piękna, ale na pewno nieszablonowa. W “The Mannequin Song” z niezatytułowanej jeszcze płyty zespół zabiera nas w podróż po niespiesznych dźwiękach z pogranicza indie i bedroom popu. Od całości bije ogromny spokój, przez co obcowanie z tym numerem należy do naprawdę przyjemnych.

LAILA BIALI AUTUMN LEAVES (2022)

Jesień to moja najmniej ulubiona pora roku, lecz trafiając na utwory takie jak “Autumn Leaves” znieść jest mi ją nieco łatwiej. Kanadyjska wokalistka Laila Biali kompletuje właśnie swój pełen coverów jazzowych klasyków album, a jego zapowiedzią jest piosenka o takim tytule. Wyrafinowana, wykonana z ogromną precyzją kompozycja już jest ozdobą mojej tegorocznej listy ulubionych numerów.

DARIA ZAWIAŁOW X SOKÓŁ LAURA (2022)

Był już Schafter, Quebonafide i Kukon. Daria Zawiałow dokłada dziś do kolekcji kolejnego rapera, u boku którego miała okazję zaśpiewać. Sokół dołączył do artystki w nagraniu “Laura”, które zwiastuje reedycję “Wojen i nocy”. Poruszająca kompozycja traktująca o toksycznej relacji nie odbiega stylistycznie od tego, co Daria serwowała na ostatniej płycie. Jest więc synth popowo, choć z odpowiednią dawką mroku.

NICOLE DOLLANGANGER GOLD SATIN DREAMER (2022)

I can smell the blood purged from raw steak by the barbecue on a summer day śpiewa pozbawionym emocji, wysokim i lekko dziecięcym głosem Nicole w swoim nowym singlu “Gold Satin Dreamer”. Piosence daleko do letnich klimatów – mamy tu raczej do czynienia z mroźną aranżacją z pogranicza lo fi i akustycznego popu o baśniowym, choć niepokojącym wydźwięku.

KYLIE MINOGUE COSMIC (2007)

Wydana przed piętnastoma laty płyta “X” jest jednym z moich ulubionych dokonań Kylie, choć mało kiedy słucham jej w całości, wracając raczej regularnie jedynie do pojedynczych tracków. Niedawna rocznica premiery albumu zachęciła mnie do zagłębienia się ponownie w tej muzyce. Zabrałam dla siebie nostalgiczne “Cosmic”, które porzuca elektro pop na rzecz orkiestrowego, rozmarzonego popu.

BRODKA GLOCK (2006)

Kariera Moniki Brodki poszybowała w górę po “Idolu”, choć nie da się nie zauważyć, że sama wokalistka dość niechętnie wspomina dziś dwie pierwsze płyty. Po latach postanowiłam przekonać się, czy faktycznie jest się czego wstydzić. No i nie ma. Wiele piosenek pozytywnie zaskakuje, a jedną z nich jest funkujące “Glock”, które przypomina mi twórczość wielu brytyjskich wokalistek, które obracają się w retro soulowych klimatach.

 

One Reply to “Luźne taśmy: listopad ’22”

  1. Bardzo spodobało mi się “Glock”, a do “Cosmic” lubię sobie od czasu do czasu wrócić. No i wykorzystanie “Goo Goo Muck” w “Wedesday” jest bardzo trafionym pomysłem.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

Odpowiedz na „SzafiraAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *