Father John Misty w jednej z największych piosenek Nirvany. Sylvie Kreusch brzmiąca jak europejska odpowiedź na Lanę Del Rey. Przypomnienie girlsbandu, który na początku XXI wieku dostarczał smaczny neo soul. A do tego solowa nowość od lidera gotyckiej formacji Bauhaus. Te piosenki towarzyszyły mi w lutym.
Syd Smile More (2017)
Nie do końca wiem, co stało się z kolektywem The Internet ani wokalistką Syd, która się w nim udzielała, ale przypomniałam sobie ostatnio o jej solowym debiucie, “Fin”. Blendującą neo soul z rhythm’and’bluesem płytę ładnie reprezentuje pościelowe, niespieszne i osnute pewną nostalgią nagranie “Smile More”, które Syd sama napisała, sama zaaranżowała i wyprodukowała.
Sylvie Kreusch Daddy’s Selling Wine in a Burning House (2024)
Powoli nastrajam się przed marcowym występem Sylvie Kreusch w Poznaniu i krok po kroku zaprzyjaźniam z jej nową płytą “Cosmic Trip”. Belgijska artystka dała się poznać jako osoba, która ma swoją wizję alt popu. Na ostatnim wydawnictwie ma jednak swój del rey’owy moment. Ukryte za dziwacznym tytułem “Daddy’s Selling Wine in a Burning House” brzmi jak folkowa, melancholijna opowieść, z jaką kojarzyć możemy Lanę Del Rey.
Father John Misty Heart-Shaped Box (2015/2025)
Dziesiąte urodziny przełomowej płyty “I Love You, Honeybear” Father John Misty postanowił świętować porcją piosenek w wersji demo by przybliżyć nam proces powstawania tego krążka. Zaobserwować możemy, że kilku z nich zmieniono w ostatecznej wersji tytuły, lecz mnie najbardziej zainteresował cover “Heart-Shaped Box”, który pojawił się w końcu w streamingu. Tillman zmierzył się z moim ulubionym kawałkiem Nirvany i wyszedł z tej potyczki cało. Na co dzień artysta wybiera miększe dźwięki, lecz w takim surowym wydaniu także mu do twarzy. Chcę więcej.
Lucrecia Dalt x David Sylvian Cosa rara (2025)
O ile pamięć mnie nie myli, nie mogliście jeszcze przeczytać u mnie o Lucrecii Dalt – kolumbijskiej wokalistce, która do życia wybrała sobie chłodniejszy Berlin. Inspiracje tym miastem były już wyczuwalne na świetnym krążku “¡Ay!” z 2022 roku. Słychać je i w premierowym kawałku “Cosa rara” – art popowej piosence o delikatnych, plemiennych rytmach i kontrastującym z nimi chłodzie.
Peter Murphy Swoon (2025)
Znany w działalności w kapeli Bauhaus (uznawanej za jeden z fundamentów gothic rocka) Peter Murphy od wielu lat z powodzeniem działa pod własnym nazwiskiem. Ten spory fragment jego kariery jest mi jeszcze nieznany, ale premierowy singiel “Swoon” sprawił, że te braki jak najszybciej chciałabym nadrobić. Kompozycja jest wyrazistym, przebojowym, chłodnym kawałkiem łączącym wpływy gothic rocka, industrialu i darkwave. Brzmi trochę, jakby zatrzymała się na przełomie lat 70. i 80., ale w tym cała jej siła.
Sharon Van Etten Born (2022)
Prosty, mglisty początek nagrania “Born” z albumu “We’ve Been Going About This All Wrong” potrafi zmylić. Kompozycja dojrzewa w najlepszy z możliwych sposobów. Muzyka narasta, nieco nawet przytłacza, ale sporo spokoju i ukojenia znaleźć możemy w samym wokalu Van Etten. Mogę nawet zaryzykować stwierdzeniem, iż artystka tak melodyjnie i pięknie nam jeszcze nie śpiewała, schodząc swoim głosem zarówno niżej, jak i wznosząc się na jego wyżyny.
Selena Gomez x Benny Blanco Scared Of Loving You (2025)
Nie było w ostatnich miesiącach bardziej medialnego związku od relacji Seleny Gomez i Benny’ego Blanco (a właściwie Benjamina Levina). Para ma za sobą już zaręczyny a lada chwila ukaże się ich… wspólna płyta, “I Said I Love You First”. I to w momencie, gdy Gomez ogłaszała zawieszenie muzycznej kariery na rzecz aktorstwa. Projekt zapowiada folkowy kawałek “Scared Of Loving You”. Tak cicho i spokojnie nam Selena jeszcze nie śpiewała. Jest to utwór niesamowicie prosty – zarówno w aranżacji, jak i wykonaniu czy słowach. Ale bardzo przy tym uroczy.
Floetry Getting Late (2002)
Lata 90. i początek nowego tysiąclecia to świetny czas dla girlsbandów, choć wiele z nich przeszło już do historii. Jedną z takich zapomnianych formacji jest brytyjski duet Floetry. Dziewczyny wydały dwie płyty, lecz to właśnie ich debiut, “Floetic”, bardziej przypadł mi do gustu. Jeśli szukacie jeszcze nieogranego neo soulu przenoszącego w czasie o kilkadziesiąt lat, takie kawałki jak “Getting Late” powinny zagościć na waszych playlistach.
Natyourgirl Break Time (2024)
Tworzymy muzykę z pogranicza alternatywy, pop punku i emo – mówią o sobie członkowie polskiej formacji Natyourgirl. I chociaż nie są to brzmienia, po które sięgałabym częściej, kompozycja “Break Time” zabrała mnie na sentymentalną wycieczkę do nastoletnich lat. Energiczny kawałek na cheerleaderską modłę przypomina mi czasy, gdy nie mogłam uwolnić się od albumu “The Best Damn Thing” Avril Lavigne.
Tommy Cash Espresso Macchiato (2024)
Ameryka ma Sabrinę Carpenter, Europa Tommy’ego Casha. Rok temu litrami piliśmy epsresso, w tym wybieramy espresso macchiato. Estoński raper znany z dziwacznego, ale i zabawnego podejścia do muzyki, wygrał preselekcje i pojedzie reprezentować swój kraj na Eurowizji. A wraz z nim piosenka, która nie chce wylecieć mi z głowy. “Espresso Macchiato” to śmieszny mix angielskiego i basic włoskiego zawieszony gdzieś między komediowym hip hopem a EDM. Właśnie dla takich dziwolągów oglądam ten konkurs.