RANKING: Moje festiwalowe marzenia 2015

Kolejny rok – kolejne festiwale. Kolejny rok – kolejne muzyczne marzenia. Na czyj zapowiedziany na polskich imprezach koncert chciałabym się wybrać? Kogo brakuje mi w rozpisce polskich festiwali?

5 festiwalowych marzeń (Polska)

BENJAMIN CLEMENTINE Brytyjczyk, który karierę rozpoczął we Francji. Artysta, przed którego piosenkami ze strachu chowają się komercyjne stacje radiowe. Takie eksperymentalne? Nie! Szczere i poruszające. No i bardzo, bardzo intymne. Nie trzeba rozumieć tekstów. Wystarczy wsłuchać się w teatralne wykonania Benjamina, by poczuć jego poezję. Koncertowymi pewniakami są balladowe “The People and I” i wpadające w ucho “London”.  GDZIE: Orange Warsaw Festival, Warszawa KIEDY: 14. czerwca.

MUMFORD & SONS Brytyjska kapela nie nagrała równie udanej płyty, co dwie poprzednie (żal porzucenia folkowych brzmień), ale na koncercie zupełnie nie odetnie się od starszej twórczości i śmiało przypomni np. “Little Lion Man”. Mimo, iż narzekam na “Wilder MInd”, ciężko nie dostrzec koncertowego potencjału premierowych nagrań Mumfordów. Chociaż dla mnie największą atrakcją byłyby balladowe nowości zespołu (“Monster”, “Cold Arms”). Melancholijny klimat zapewniony. GDZIE: Open’er Festival, Gdynia KIEDY: 3. lipca.

HOZIER Od małych barów po największe festiwalowe sceny.  A to wszystko dzięki niespodziewanemu przebojowi “Take Me to Church”. Piosenka ta to punkt główny wszystkich koncertów Hoziera. Nie wyobrażam sobie, by publiczność nie śpiewała refrenu wraz z artystą. Na innych utworach (“Work Song”, “From Eden”) może być cisza – nie zyskały takiej popularności. Ale za to jak ładnie brzmią! GDZIE: Open’er Festival, Gdynia KIEDY: 4. lipca.

PALOMA FAITH Przyjechać miała na Pozytywne Wibracje rok temu. Wpadnie na ważniejszy festiwal. Brytyjska artystka Paloma zachwyca słuchaczy już od kilku lat swoimi teatralnymi strojami, mocnym głosem i przebojowymi, choć nie do końca komercyjnymi utworami. A kto jeszcze sądzi, że Faith jest kolejną bezbarwną wokalistką z Wielkiej Brytanii, niech obejrzy jej wystąp z balladą “Only Love Can Hurt Like This” z BRIT Awards 2015. GDZIE: Orange Warsaw Festival, Warszawa KIEDY: 13. czerwca.

FKA TWIGS Jedna z najciekawszych debiutantek 2014 roku odwiedzi Polskę po raz drugi. Nie miałam okazji być na jej poprzednim występie, ale znając twórczość FKA twigs mogę go sobie wyobrażać jako nieco zimne, hermetyczne show z muzyką PBR&B na najwyższym poziomie. Może bez zagadywania publiczności i zachwycania się polskimi widzami, ale z porządnymi utworami w stylu “Kicks” czy “Lights On”. GDZIE: Orange Warsaw Festival, Warszawa KIEDY: 13. czerwca.

 5 festiwalowych marzeń (Europa)

AZEALIA BANKS Najbardziej niepokorna raperka ostatnich lat jeszcze przed wydaniem debiutanckiej płyty narobiła sobie wielu wrogów. Jest chamska, bezczelna i… genialna. Wypluwa z siebie słowa z szybkością karabinu maszynowego. Dba o przebojowe, zadziorne melodie i niepokorny wydźwięk swoich kawałków. Śpiewa też nieźle, czego przykładem jest “Nude Beach a Go-Go”, choć ja oszalałabym słysząc na żywo “Gimme a Chance” i “Yung Rapunxel” GDZIE: Uddevalla Solid Sound, Szwecja KIEDY: 13. czerwca.

GEORGE EZRA Brytyjskich młodziaków z gitarą nigdy mało. Tym bardziej, kiedy jak Ezra, posiadają dojrzały, głęboki głos idealnie harmonizujący z ich folkowo-bluesowymi utworami. Marzę, by usłyszeć na żywo podniosłe “Spectacular Rival”. Choć bezpretensjonalne, akustyczne brzmienie “Barcelony” czy “Leaving It Up to You” też by mnie zadowoliło. GDZIE: Hurricane Festival, Niemcy KIEDY: 19. czerwca.

MARY J. BLIGE W Polsce nigdy nie była tak uwielbiana, dlatego też nie możemy cieszyć się z jej występów. Szkoda, bo Mary to gwiazda światowego formatu. Osoba z klasą i ogromnymi pokładami talentu. A do tego artystka otwarta na nowości, czego przykładem jest jej rhythm’and’bluesowo-elektroniczny album “The London Sessions”, nagrany pod okiem m.in. Disclosure i Sama Smitha. Jeśli starsze wokalistki chcą rywalizować z młodymi, muszą robić to jak Blige. GDZIE: Wireless Festival, Wielka Brytania KIEDY: 4. lipca.

FFS Gwiazdorskich “supergrup” nigdy mało. Tym razem siły połączyła szkocka ekipa Franz Ferdinand i amerykańska, działająca od lat 70. grupa Sparks. Chociaż członków obu grup dzieli niemała  różnica wieku, zupełnie nie czuć tego w ich kompozycjach. Mnie przekonali do siebie pomysłowym kawałkiem o przewrotnym tytulu “Collaborations Don’t Work”. Żywiołowość Franz Ferdinand i długoletnie doświadczenie Sparks to mieszanka idealna. GDZIE: Pohoda Festival, Słowacja KIEDY: 10. lipca.

DAMIEN RICE Powrócił w ubiegłym roku po niemalże ośmiu latach przerwy! Teraz stara się wynagrodzić fanom swoją nieobecność częstymi koncertami. Promuje ośmiotrackowy album „My Favourite Faded Fantasy”, składający się z folkowych, niby prostych, ale za to bardzo długich kompozycji. Pytanie, czy podczas koncertów nieco swoje utwory skraca, czy wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej wydłuża. Fajnie byłoby się dowiedzieć. GDZIE: Rock Werchter, Belgia KIEDY: 25. czerwca.

6 Replies to “RANKING: Moje festiwalowe marzenia 2015”

  1. Moim muzycznym marzeniem jest Tom Petty w Polsce i Madonna w odległości maks 200 km od mojego domu. Czy ja wymagam zbyt wiele?? 😉

    Pozdrawiam.

Odpowiedz na „~Recenzje muzykiAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *