Nie wiem, kto w tym roku musiałby wydać płytę, bym przestała określać nowy album Mumford & Sons mianem najbardziej zaskakującego comebacku. Brytyjska formacja, która w latach 2009-2012 biła rekordy popularności i sprawiła, że folk wrócił do łask, szybko spadła ze szczytu i zrobiła sobie długą przerwę, która równie dobrze oznaczać mogła zwyczajny rozpad zespołu. Siedem lat po ostatnim krążku Mumfordzi wrócili z dziełem “Rushmere”. To się naprawdę wydarzyło.
Czytaj dalej RECENZJA: Mumford & Sons “Rushmere” (2025) (#1580)