#249 Tokio Hotel “Zimmer 483” (2007)

Pierwsza płyta chłopaków z Niemiec zatytułowana „Schrei” szybko odniosła sukces w całej Europie i podbiła serca prawie wszystkich nastolatek. Reszta miała znacznie inne zdanie na temat TokioHotel. Zaliczam się do nich i ja. Debiut nie zrobił na mnie dużego wrażenia. . Tylko się wymęczyłam słuchając niektórych utworów. I chociaż wiele osób nie pozostawiło na muzyce Niemców suchej nitki, ci, niczym nie zrażeni, wydali kolejny album. Drugie ‘dzieło’ nosi tytuł „Zimmer 483”.

#218 Tokio Hotel “Schrei” (2005)

 


Od czasu do czasu nasi zachodni sąsiedzi (Niemcy dla ścisłości, jeśli ktoś z geografii ma ledwo dwóję) „wypuszczają” na europejskie rynki muzyczne swoich wykonawców. Jednak niewielkiej grupie udaje się zrobić karierę przez duże „k”. W 2004 roku pojawił się zespół Tokio Hotel złożony z grupy nastolatków. Pewnie jeszcze co niektórzy pamiętają czasy, gdy wszyscy wyśmiewali dziewczęcy głos wokalisty – Billa. Zespół szybko podpisał kontrakt i mógł zająć się nagrywaniem pierwszej płyty – „Schrei”. Nie bójmy się użyć tego słowa – Tokio Hotel to produkt. ‘Zbuntowane’ nastolatki chciały mieć swój zespół i kogoś, kogo będą podziwiać i naśladować – proszę bardzo, dajmy im chłopaków z Tokio Hotel. Podrasowali ich wygląd i muzykę, by chłopcy byli postrzegani jako profesjonaliści. Wiele osób dało się nabrać. Ja jednak ich debiutancki krążek recenzuję z całkiem neutralnej pozycji, skupiając się tylko na tym, co słyszę.

Czytaj dalej #218 Tokio Hotel “Schrei” (2005)