RECENZJA: Coldplay “Music of the Spheres” (2021) (#1247)

Okrojona promocja i brak typowej, wielkiej trasy koncertowej mającej na celu zaprezentowanie materiału z albumu “Everyday Life” było dla Coldplay czymś nietypowym. Chris Martin i spółka byli już wówczas myślami przy kolejnej płycie, którą niejako zaanonsowali jednym ze zdjęć dołączonych do poprzedniego wydawnictwa. Już wtedy musieli być spragnieni powrotu na czołówki list przebojów.

Pora już przestać płakać po surowych, rockowych “Parachutes” i “A Rush of Blood to the Head” z początków kariery brytyjskiej formacji. Im od dawna w głowie robienie show, a wydawnictwa słabsze przecinane są tymi ciekawszymi. Tak było ostatnio. Infantylne, popowe “A Head Full of Dreams” zastąpione zostało przez złożone “Everyday Life”, z myślą o którym zespół przygotował mieszankę nieoczywistych, utrzymanych w szarych barwach kompozycji.  Feerią barw podobną do tej z czasów “Mylo Xyloto” ponownie błyszczy “Music of the Spheres”. Coldplay mają ochotę sięgnąć gwiazd.

Kosmos, planety, miejsce człowieka we wszechświecie oraz emotikony – to wszystko zainspirowało grupę do stworzenia inspirowanego przestrzenią pozaziemską wydawnictwa. Dwanaście przygotowanych utworów przelatuje zaskakująco szybko w dużej mierze zostając w pamięci. Od pierwszego spotkania z “Music of the Spheres” zauważalne są jednak dysproporcje między nimi, gdyż obok piosenek naprawdę dobrych pojawiają się te przyprawiające o lekki ból głowy.

Najlepsze momenty płyty? Bez dwóch zdań “Coloratura” i “People of the Pride”. O pierwszej z kompozycji rozpisywać się nie będę*, lecz powtórzę tylko, iż jest to najbardziej eksperymentalna i ambitna piosenka w dyskografii Coldplay. Istna kosmiczna odyseja. “People of the Pride” zaskakuje swą głośnością i agresją. Tak ostro zespół nie grał od lat. Podobają mi się także “A perfect SVG heart.svg” i “Let Somebody Go”. Obie potrafią poruszyć swą liryczną stroną, a aranżacyjnie są jednymi z najspokojniejszych punktów albumu. W “A perfect SVG heart.svg” postawiono na dźwiękowy minimalizm pozwalający skupić się na delikatnych wokalach, które mają tu dużo przestrzeni. Rozkwitająca ballada “Let Somebody Go” jest uroczym dialogiem między Martinem a subtelną, słodką Seleną Gomez.

Pozostałe kawałki (wyłączając instrumentalne przerywniki) są numerami, które albo już zostały singlami, albo które w tej machinie promocyjnej prędzej czy później się znajdą. O ile potrafię już czerpać przyjemność z obcowania z synth popowym “Higher Power”, tak z nudnym “My Universe” (feat. BTS – przepraszam, ale to zespół, którego nie jestem w stanie znieść); euforycznym, wykalkulowanym, onerepublic’owym “Humankind” czy “Biutyful”, w którym zastosowano mocne wokalne obróbki (przez co nagranie to brzmi jak duet Coldplay z Alvinem i wiewiórkami) raczej nigdy nie zostaniemy przyjaciółmi.

“Music of the Spheres” jest płytą, jakiej się po brytyjskim zespole spodziewałam – bardzo przystępną i pełną stadionowych hymnów. Chcącą zadowolić i starszych fanów formacji, jak i zyskać nowych, młodszych wielbicieli, o czym najlepiej świadczą kolaboracje z BTS i Seleną Gomez. Nie jest to na szczęście krążek tak męczący jak “A Head Full of Dreams”, lecz w poprzednich latach Coldplay udowodnili, iż potrafią nagrywać lepsze utwory osadzone w kosmicznej stylistyce (m.in. “Moving to Mars” czy “A L I E N S”). “Music of the Spheres” zbyt irytuje mnie nierównym poziomem kompozycji, bym chciała wracać do całości, lecz zatrzymuję dla siebie kilka pojedynczych tracków.

Warto: Coloratura & People of the Pride

* zainteresowanych odsyłam tutaj

_____________

Parachutes A Rush of Blood to the HeadViva La VidaMylo XylotoGhost StoriesA Head Full of DreamsEveryday Life

3 Replies to “RECENZJA: Coldplay “Music of the Spheres” (2021) (#1247)”

  1. A mi się właśnie ten album podoba. “Higher Power”,”My Universe” i ten kawałek z “oleoleole” wpadają w ucho. “Coloratura” jest świetna, a te przerywniki też są w porządku. Ale prawda, z “Biutyful” ciężko się polubić. 😉
    Pozdrawiam.

Odpowiedz na „CurtiAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *