Jesień ’24 na polskim rynku wydawniczym to ponownie czas premier muzycznych, które zainteresować mogą niejednego melomana. Szczególnie osoby, które cenią sobie kobiece wokale. Z debiutanckim krążkiem zadebiutowała właśnie Dominika Płonka. Ze swoją trzecią studyjną płytą wróciła zaś Natalia Szroeder.
Natalia Szroeder REM
Przed trzema laty Natalia Szroeder wydała swój drugi studyjny album “Pogłos” i z miejsca zmazała bardzo przeciętne wrażenie, jakie zrobił na mnie jej krążek “NATinterpretacje”. Wokalistce na płycie tej udało się znaleźć złoty środek między mądrymi, przemyślanymi tekstami a melodiami, które nie brzmią tanio, ale mają w sobie ten przebojowy pierwiastek. Poprzeczka zawisła więc wysoko, a moje miłe wspomnienia dotyczące poprzedniego albumu sprawiły, że chętnie sięgnęłam po “REM”. Ta płyta to nocne opowieści, wyjaśnia nam Natalia. Zaskakująco tu mimo to dużo żywiołowych utworów o radiowym potencjale, szczególnie tych chętnie wspomaganych perkusją (“Pusto”, “Złodziej”, “Sama na planecie”). W lżejszy ton uderzają wzbogacane melodią wyjętą z gry video “Na stół”, przebojowe “Ściany” czy wyposażone w retro popowy refren “Upał”. Na “Pogłosie” czarował duet z Ralphem Kamińskim, tu mamy Zalewskiego w alt popowej “Pętli” oraz Melę Koteluk w głośnych “Zwierzętach nocy”. U Szroeder jednak im skromniej, tym lepiej, czego dowodem są krucha, zaaranżowana na pianino “Północ”, robiące ukłon w stronę kaszubskich korzeni artystki “Ty się nie bój” czy tajemnicze, siostrzane “NREM” i “REM”. Płyta pięknie zaczyna się i kończy, lecz jej środek nie oddziałuje na mnie tak, jak jej poprzednik.
Dominika Płonka Dominika Daniela
Wokalistka mająca na koncie występy na festiwalach OFF, Open’er i Great September. Artystka, którą pod swoje skrzydła wziął Tidal. Dominika Płonka, bo o niej mowa, po miesiącach wydawania pojedynczych tracków zaprezentowała nam się w pełnym wydaniu. “Dominika Daniela” to debiutancka płyta, na którą składa się nieco ponad pół godziny muzyki. Nie znajdziemy tu wprawdzie utworu “Magma” (feat. Rosalie), który przed rokiem zwrócił moją uwagę, lecz znajdziemy dwa inne duety. W bajkowo-popowym “Księżniczka type beat” udziela się znana z Coals Kacha, która nie pozbywa się swojej maniery i nadal brzmi jak osoba zrezygnowana, pogodzona z losem. Lepiej wypada napastliwa Dziarma w przepełnionym ciemnymi bitami “Przyjedź”. Dominika w wersji solo najbardziej zachwyca w ejtisowym “Jak to jest?”, dancehallowym “House of DOMI” oraz przebojowym nagraniu “POP”, które charakteryzuje się zmiennym tempem i językowym miksem. I chociaż to pop pojawia się w tytule piosenki (a także skocznym “Nie mam czasu na sb”), “Dominika Daniela” to także ukłon w stronę hip hopu (krótkie “ddtrickz”, oldskulowe “Nie śpię”, nowocześniejsze “Interlude”) czy r&b (“Własnym”, “WAM”). Całość składa się na krążek pełen przemyśleń i doświadczeń młodej dziewczyny, która ma na siebie pomysł i konsekwentnie go realizuje.