Luźne taśmy: kwiecień ’25

Lockdownowy duet Ariany Grande i Justina Biebera. Przypomnienie jednej z piosenek polskiego duetu ATLVANTA. Czeski indie rock. Brytyjski eksperymentalny hip hop. A na deser The Lumineers w pięknym coverze utworu Neila Younga. Taki był mój kwiecień.

Ariana Grande x Justin Bieber Stuck with U (2020)

Początki pandemii wyzwoliły w wielu artystach nowe pokłady kreatywności i zmotywowały ich do charytatywnych działań. Swój covidowy kawałek nagrali Ariana Grande i Justin Bieber. Wrócił do mnie ostatnio ich wspólny numer “Stuck with U”, który jest przyjemną, mięciutką mieszanką popu, r&b i doo wop o sporych pokładach słodyczy.

Sugababes Weeds (2025)

Bardzo krótko w swoim pierwotnym składzie działały Sugababes, ale z radością obserwuję ich powrót, który ogranicza się nie tylko do koncertów, ale i premierowych piosenek. Jedną z nich jest singiel “Weeds” – kompozycja utrzymana w klimacie zmysłowego, bardzo klimatycznego r&b. Na szczególną uwagę zasługują wokale wszystkich trzech dziewczyn, które tworzą piękną harmonię. Takich girlsbandów nam brakuje.

ATLVNTA Anthrax (2021)

Ostatnio coś cicho o polskim duecie ATLVANTA, który w 2021 roku wydał swój pierwszy imienny album. Ja tymczasem przypomniałam sobie o singlu “Anthrax”, w którym przeplata się melorecytacja Kasi Golomskiej i Kamila Durskiego na tle bardzo relaksującej, łagodnej melodii. Kontrastuje ona z warstwą liryczną, która jest zapisem rozmów podsłuchanych na domówce przez zmagającą się ze złamanym sercem osoby.

Strawberry Switchblade Deep Water (1985)

Szkocki duet Strawberry Switchblade, który w swojej twórczości łączył wpływy new wave i popu, zostawił po sobie tylko jeden album – ale za to jakże kolorowy (niczym przerysowany image jego autorek) i dynamiczny. W dziewczynach tkwił spory potencjał, co słychać chociażby na przykładzie “Deep Water”, które wprawdzie jest przystępne, ale dalekie od banalności.

John Glacier Steady As I Am (2024)

Nowa twarz na kobiecej hip hopowej scenie alert. Jamajska, lecz wychowująca się w Wielkiej Brytanii raperka John Glacier zadebiutowała albumem “Like a Ribbon”, a jedną z jego pierwszych zapowiedzi była piosenka “Steady As I Am” – utwór utrzymany w średnim tempie, mieszający hip hop z elementami lo fi i zapętlonych dźwięków gitary akustycznej. Jest spokojnie, ale i bardzo stonowana jest sama Glacier, nad której eksperymentalnym hip hopem warto si,ę pochylić na dłużej.

I Love You Honey Bunny Storm (2025)

Poznański Next Fest był okazją do podejrzenia, jak wygląda młoda scena muzyczna – nie tylko ta polska, ale i europejska. Na koncert czeskiej formacji I Love You Honey Bunny nie dotarłam (urokiem takich wydarzeń jest konieczność podejmowania wyborów z racji nakładania się na siebie występów), ale płytę kapeli sobie sprawdziłam i zabrałam dla siebie z niej numer “Storm”, który przypomina mi połączenie wyrafinowanego indie spod znaku Balthazar z mocą i hip hopowym feelingiem Imagine Dragons.

Diane Birch Woman (2016)

Amerykańska wokalistka Diane Birch przemierzyła Ocean by trafić do Berlina, w którym, jak sama przyznała, poczuła, jak to jest tworzyć muzykę dla sztuki, a nie pieniędzy. Efektem tej podróży jest epka “Nous”, której klejnocikiem jest sześciominutowe “Woman” – utrzymana w wolniejszym tempie piosenka o krystalicznych wokalach Diane, równie pięknych uderzeniach w klawisze pianina i popłakującym w tle saksofonem.

Greentea Peng Create or Destroy 432 (2025)

Debiutancka płyta Greentea Peng, “Man Made”, była jednym z najjaśniejszych punktów 2021 roku. Cztery lata później jedna z najbardziej charakterystycznych brytyjskich artystek wraca z krążkiem “Tell Dem It’s Sunny” na którym jest ostrzejsza niż wcześniej. Przykład? Chociażby kawałek “Create or Destroy 432”, który przepełniony jest metalicznymi, industrialnymi odgłosami. Niesamowita zmiana w porównaniu do odurzającego grania, z jakiego wcześniej słynęła Greentea Peng.

Fontaines D.C Before You I Just Forget (2025)

Irlandzka grupa Fontaines D.C. zrobiła mi niemałą niespodziankę i postanowiła przedłużyć erę “Romance” o reedycję albumu. Rozszerzona wersja świetnej płyty skrywa trzy nowości, które kontynuują świetną passę grupy. Warto zerknąć na ciemne, nastrojowe “Before You I Just Forget” z niemalże hip hopowym wykonaniem Griana i tworzoną przez smyczki ścianą dźwięku. Kapela udowadnia, że pomysłów jej jeszcze nie brakuje.

The Lumineers Sugar Mountain (2025)

Neil Young jest kolejnym artystą, który uhonorowany zostanie albumem, na którym inni wykonawcy dzielą się swoimi interpretacjami jego kompozycji. Przepadłam, gdy usłyszałam “Sugar Mountain” w wersji The Lumineers. Grupa, która jest jedną z najważniejszych indie folkowych kapel ostatnich lat, zachowała akustyczny charakter piosenki, ale wniosła do niej jeszcze więcej melancholii i smutku.

Autor

Zuzanna Janicka

Rocznik '94. Dziewczyna, która najbardziej na świecie kocha muzykę. Nie straszny jej (prawie) żaden gatunek, ale najbardziej lubi sięgać po r&b z lat 90. oraz indie/alt rocka. The-Rockferry prowadzi od 2010 roku.

Jeden komentarz do “Luźne taśmy: kwiecień ’25”

  1. Od Sugababes bardziej podoba mi się “Jungle”, ale “Weeds” też jest spoko, a “Deep Water” Strawberry Switchblade to chyba jedyny utwór, który zapamiętam z tamtego albumu. Spodobało mi się natomiast “Sugar Mountain”.
    Pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *