Zapomniane girlsbandy lat 90.

Gdyby ktoś kiedyś zadał mi pytanie, kiedy powstawały najlepsze kobiece wokalne grupy w historii muzyki, bez wahania wskazałabym na dwie dekady – lata 60. i 90. W pierwszej z nich melomani zasłuchiwali się w girlsbandach serwujących mieszankę rhythm’and’bluesa, soulu i popu, nagrywających przeważnie dla wytwórni Motown. To wtedy powstały takie legendarne grupy jak The Supremes, The Ronettes czy The Shirelles. Lata 90. uderzały w mniej eleganckie tony (chętnie miksujące r&b z hip hopem), które na szczyt wyniosły formacje, o których przeczytacie poniżej. O każdym zespole napisać się nie da, więc wybrałam trzy, które postanowiłam przybliżyć wam bliżej. Warto posłuchać i przekonać się, jak słabo i nijako wypadają przy tych zapomnianych grupach dzisiejsze girlsbandy.

Historia En Vogue sięga końcówki lat 80. Grupa powstała z inicjatywy dwójki producentów: (Denzila Foster i Thomasa McElroy’a), którym zamarzyło się przywrócenie tradycji kobiecych wokalnych grup z lat 50. i 60. Do swojego projektu zaangażowali cztery wokalistki (Terry Ellis, Dawn Robinson, Cindy Herron, i Maxine Jones), które najlepiej spełniały postawione przez nich warunki: mocny głos, wygląd, inteligencja. Praca nad debiutanckimi nagraniami zespołu rozpoczęła się w sierpniu 1989 roku, a zakończyła w grudniu tego samego roku.

3 kwietnia 1990 roku do sprzedaży trafił album “Born to Sing”, który zapowiadany był singlem “Hold On”. Utwór doszedł do 1. miejsc na listach US Hot R&B Singles i US Hot Dance Club Songs. Cieszył się także sporą popularnością w Europie, stając się jednym z największych przebojów 1990 roku. Po dwóch latach ukazało się wydawnictwo “Funky Divas”, będące największym komercyjnym sukcesem w karierze En Vogue (w swoich domach płytę ma ponad pięć milionów osób). Najpopularniejszą singlem był utwór “My Lovin’ (You’re Never Gonna Get It)”, choć dziś bardziej pamięta się o inspirowanym muzyką rockową “Free Your Mind”. Ostatnimi szerzej komentowanymi albumami girlsbandu były “EV3” (1997) oraz “Masterpiece Theatre” (2000). W 2002 roku En Vogue zaskoczyły świątecznym dziełem (“The Gift of Christmas”), a w 2004 roku wydały swą ostatnią studyjną płytę “Soul Flower”, która ukazała się pod szyldem niezależnej wytwórni.

Nie będzie niespodzianką jeśli napiszę, że En Vogue ma za sobą przetasowania w składzie. Od 1997 roku grupa funkcjonuje jako trio. Z pierwotnego składu zostały dwie wokalistki (Terry i Cyndi), do których dołączyła Rhona Bennett. Na 2017 rok girlsband planuje premierę albumu “Electric Cafe”, którego przedsmakiem są single “Deja Vu” i “A Thousand Times”. A co słychać u Maxine i Dawn? Pierwsza z nich w 2014 roku wydała singiel “Didn’t I”, zdradzając, że szykuje debiutancki, solowy album “To the Max”. Ukazać się miał w 2015 roku, lecz jego premiera ciągle jest przesuwana. Dawn w 2002 roku zaprezentowała solowy, imienny krążek, a w 2013 roku była jedną z gwiazd reality show “R&B Divas: Los Angeles”.

Salt’N’Pepa nie było dość trafną nazwą girlsbandu, który zatrząsł hip hopem pod koniec lat 80. i w pierwszej połowie następnej dekady. Nazwa wzięła się od pseudonimów dwóch członkiń (“Salt” – Cheryl James, “Pepa” – Sandra Denton), choć w rzeczywistości przez wszystkie lata działalności zespół był triem – najpierw z Latoyą Hanson, a po jej odejściu z Deidrą “DJ Spinderellą” Roper. W 1985 roku dziewczyny zaprezentowały singiel “The Showstopper” (znany także pod nazwą “The Show Stoppa”), chwalony przez innowacyjne spojrzenie na muzykę r&b. Piosenka zwróciła uwagę na żeńską formację i pomogła w zdobyciu płytowego kontraktu. Postawienie na Salt’N’Pepa było odważnym zagraniem. W latach 80. kobiety w hip hopie nie były miło widziane. Sam gatunek był przez feministki mocno krytykowany przez uprzedmiotowianie kobiet w tekstach i teledyskach. Salt’N’Pepa postanowiły udowodnić, że nie trzeba być facetem, by coś w takiej muzyce znaczyć.

Lata 80. przyniosły nam dwa albumy zespołu (“Hot, Cool & Vicious ” i “A Salt with a Deadly Pepa”), choć to lata 90. były dla dziewczyn szczęśliwsze. W marcu 1990 roku do sprzedaży trafił krążek “Blacks’ Magic”, promowany takimi numerami jak “Do You Want Me” i “Let’s Talk About Sex”, będące jednym z największych hitów Salt’N’Pepa. Kompozycja zdobyła szczyty list przebojów w takich krajach jak Australia, Niemcy i Austria. Nie przeszła bez echa również w Anglii, Nowej Zelandii, Francji i USA, stając się jednym z najważniejszych utworów przełomu 1991 i 1992 roku i przynosząc girlsbandowi nominację do Grammy. Dwoma innymi piosenkami, z którymi formacja najbardziej jest kojarzona, są “Shoop” i “Whatta Man”. Pierwszy z utworów doszedł do 4. miejsca Billboard Hot 100. Ostatnio wykorzystany został w kinowym przeboju “Deadpool”. “Whatta Man” jest zaś efektem współpracy Salt’N’Pepa ze wspomnianym wyżej zespołem En Vogue. Klip do kompozycji nagrodzony został trzema statuetkami MTV VMA 1994. Oba numery pochodzą z albumu “Very Necessary”. Jak na razie ostatnim dziełem grupy jest krążek “Brand New”, wydany dwadzieścia lat temu.

W 2002 roku zespół zakończył swą działalność, by na nowo skrzyknąć się pięć lat później. Płyty z tego powrotu niestety nie było (wciąż żywię nadzieję, że jakaś się pojawi; w końcu kobiecy hip hop ma się całkiem dobrze i budzi zainteresowanie), choć Cheryl, Sandra i Deidra aktywne były na innym polu. W 2007 roku w stacji VH1 zadebiutowało reality show “The Salt-N-Pepa Show”, które utrzymało się dwa sezony. Girlsband zaliczył także kilka koncertów, będąc m.in. jedną z gwiazd odbywającej się w 2011 roku małej trasy Legends of Hip Hop Tour. Na dłużej formacja na scenę wróciła w ubiegłym roku, występując ponad trzydzieści razy w różnych miastach w USA i Kanadzie. A co pod własnymi nazwiskami robiły Cheryl, Sandra i Deidra? “Salt” nie była zbyt widoczna. Od muzycznej kariery wolała wychowywanie dzieci. Największym solowym osiągnięciem “Pepy” jest napisanie autobiografii “Let’s Talk About Pep”, która w księgarniach pojawiła się w 2008 roku. “DJ Spinderella” odnalazła się zaś w roli radiowej prezenterki.

Nazwa powstałego w połowie lat 90. girlsbandu wydaje się być dość enigmatyczna. Założona przez trzy siostry Grinstead (Irish, Orish i LeMishę) i ich kuzynkę Amelię Childs grupa nazwana została 702 dla podkreślenia miejsca, z którego dziewczyny pochodzą. Liczba ta jest niczym innym jak kodem pocztowym położonego w stanie Nevada Las Vegas. Co ciekawe, początkowo zespół funkcjonował jako Sweeta than Suga – nazwę tę zaproponował aktor komediowy Sinbad, który pewnego dnia wypatrzył dziewczyny i zachwycony ich talentami przekonał rodziców, by pozwolili im wziąć udział w konkursie wokalnym. Grupa zajęła drugie miejsce i zwróciła na siebie uwagę Michaela Bivinsa, który obiecał pomóc girlsbandowi w karierze. Zanim ukazała się debiutancka płyta 702, z formacji odeszły Orisha i Amelia, której miejsce zajęła Kameelah Williams.

Pierwszy album grupy, “No Doubt”, ukazał się pod koniec 1996 roku. Krążek doszedł do 82. pozycji na Billboard 200, pokrywając się cztery lata później złotem (co znaczy, że 702 sprzedały w USA 500 tysięcy kopii płyty). W tworzenie wydawnictwa zaangażowani byli tacy artyści jak Missy Elliott (pojawia się nawet w singlu “Steelo”, zawierającym fragmenty “Voices Inside My Head” The Police), Timbaland i Donell Jones. “No Doubt” przyniosło dziewczynom jedyną nagrodę Soul Train Lady of Soul Awards. Nieco wiekszym powodzeniem cieszył się jego następca – imienne wydawnictwo, które do sprzedaży trafiło w czerwcu 1999 roku. Krążek w swoich domach ma ponad milion słuchaczy. Wylansowano z niego przebój “Where My Girls At?”. Po zakończonej promocji płyty zespół udał się na krótką przerwę, by wrócić w 2003 roku z albumem “Star”. Krążek spotkał się jednak z chłodnym odbiorem, nie przysparzając 702 nowych fanów.

Po niepowodzeniach w XXI wieku girlsband podjął decyzję o zaprzestaniu swej działalności. Każda z członkiń poszła w swoją stronę. O każdej też mało się dziś słyszy. LeMisha Grinstead na chwilę przyjęła pseudonim LeMisha 702 i w 2007 roku wydała singiel “What I Got”. Dziś jest menedżerką jednego z hoteli w Las Vegas. Orish, która opuściła grupę jeszcze przed wydaniem debiutanckiej płyty, zmarła w 2008 roku na niewydolność nerek. Jej siostra, Irish, w 2004 roku zagrała w filmie “The Brewster Project”. Kameelah Williams miała największe parcie na solową karierę. Nagrywanie własnej płyty zapowiedziała już w 2010 roku, lecz do dziś nie doczekaliśmy się obiecywanego wydawnictwa. Zamiast niego mamy dwa single – “Give It to You” (2014 rok) i “Stupid in Love” (2016). W pierwszym gościnnie udziela się Musiq Soulchild, partner wokalistki. Głos Kemeelah usłyszeć możemy w chórkach w kilku piosenkach na albumie “Faithfully” Faith Evans.

______________________________________________________________

Inne: SWV, Xscape, Allure, B*Witched, Atomic Kitten, Girlfriend, TLC, Dream, Play, Eden’s Crush, 3LW, Cleopatra, Blaque.

8 Replies to “Zapomniane girlsbandy lat 90.”

  1. Z zaprezentowanych zespołów nie słyszałam nigdy o 702 i jak odtwarzam ich najpopularniejszy singiel, to też go nie kojarzę. Ja z girlsbandów lat 90 zdecydowanie najbardziej lubię TLC.

  2. Ale fajnie, że tu dzisiaj zajrzałem, bo chyba też nabrałem ochoty na En Vogue 😉

    Co mi przypomina, że już też sam powinienem coś nowego napisać…

    PS. Może to głupie pytanie, ale czy kojarzysz Lucy Pearl z Dawn Robinson na wokalu? Zawsze żałowałem, że nie wydali kolejnej płyty.

  3. Według mnie En Vogue wcale nie jest zapomnianym girlsbandem, był to drugi po Spice Girls, który mi przyszedł do głowy. Salt N’ Pepa kojarzę bardziej z końca lat 80.. Zgodzę się z tą ostatnią grupą, chociaż w ogóle jej nie znam. Biedne dziewczyny. 😛
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *