I only write songs about things that I’m scared of śpiewa nam w jednej z piosenek Samia. A właściwie Samia Najimy Finnerty – wokalistka o amerykańsko-libańskich korzeniach, której rodzice związani są ze światem aktorskim. Ona także ma na koncie epizody na srebrnym ekranie, choć woli określać się mianem piosenkarki. Przed kilkoma tygodniami wydała nowy album “Honey”, a ja wracam do debiutanckiego “The Baby”.
RECENZJA: Sevdaliza “Shabrang” (2020) (#1246)
Pochodząca z Iranu, a zamieszkująca Holandię Sevda Alizadeh początkowo kroczyła zupełnie inną ścieżką. Marzyła jej się kariera koszykarki w drużynie narodowej, lecz miłość do muzyki okazała się być silniejsza i szybko artystka zamieniła boisko na studio nagraniowe. Na kolejną zmianę zawodu się nie zanosi, gdyż słuchacze pokochali enigmatyczną Irankę.
#1202 Kiana Ledé “KIKI” (2020)
Niemalże dekada musiała minąć od pierwszego pojawienia się Kiany Ledé w show biznesie, byśmy mogli wziąć do ręki jej debiutancki longplay. Amerykanka, która swego czasu dała się poznać nie tylko jako wokalistka, lecz także aktorka, powoli robiła wokół siebie szum co jakiś czas podrzucając epki. O jednej z nich, “Selfless”, kilka lat temu mogliście u mnie przeczytać. Dziś – po przeszło roku od premiery – powracam do jej pierwszego pełnoprawnego albumu zatytułowanego “KIKI”. Czytaj dalej #1202 Kiana Ledé “KIKI” (2020)
#1162 AWOLNATION “Angel Miners & The Lightning Riders” (2020)
O AWOLNATION mówić możemy jako o zespole, który ustrzelił prawdziwego sleeper hita. Ich singiel “Sail” sprzed dekady nie był przez nikogo typowany na utwór, który mógłby zainteresować rzesze słuchaczy. A jednak. Piosenka powoli, ale konsekwentnie zdobywała popularność. I przyniosła kapeli przydomek one hit wonder. Jest to o tyle niezrozumiane, gdyż Aaron Bruno i spółka mają smykałkę do tworzenia wpadających w ucho numerów.
Czytaj dalej #1162 AWOLNATION “Angel Miners & The Lightning Riders” (2020)
#1160 Phoebe Bridgers “Punisher” (2020)
Nie ma listy podsumowującej płytowy 2020 rok bez wydawnictw od Fiony Apple, Dua Lipy, Run the Jewels czy Jessie Ware. Obok nich pojawia się jednak nazwisko, które z pewnością wielu z was musiało sobie wygooglować. Tak, ja to zrobiłam. Phoebe Bridgers, bo tak nazywa się autorka tego całego zamieszania, nazbierała sporo pochwał za album “Punisher”. Podczas rozmyślania o powstającym powoli zestawieniu moich ulubionych krążków mijającego roku postanowiłam sprawdzić, czy podążę za tłumem.
#1159 Asaf Avidan “Anagnorisis” (2020)
Jeszcze parę lat temu moja znajomość z pochodzącym z Izraela wokalistą i muzykiem Asafem Avidanem ograniczała się do podkręconej przez pewnego DJ’a wersji przeboju “Reckoning Song”. Nie po drodze było mi z solowymi nagraniami tego obdarzonego androgenicznym głosem artysty. Aż do przypadkowego wejścia w posiadanie albumu “The Study on Falling”. Szybko nadrobiłam pozostałe wydawnictwa i zaczęłam wypatrywać kolejnej porcji premierowych nagrań Avidana.
#1157, 1158 BIA “For Certain” & Awa “Cry.Baby” (EP) (2020)
W ścisłej końcówce 2020 roku łapię jeszcze dwie epki, które ukazały się w ostatnich miesiącach. Autorka jednej z nich dostała kolejną szansę, by mnie do siebie przekonać. Wokalistka prezentująca drugą dopiero walczy o uwagę.
Czytaj dalej #1157, 1158 BIA “For Certain” & Awa “Cry.Baby” (EP) (2020)