#896 Seinabo Sey “I’m a Dream” (2018)

Jej pierwszy singiel zremixował Kygo robiąc z niego niezły przebój w krajach Północnej Europy. Ona sama przez długi czas zamiast o scenie marzyła o prestiżowych amerykańskich uczelniach, na których mogłaby studiować prawo. W 2014 roku wylądowała jednak nie na sali rozpraw, ale uroczystości rozdania pokojowej nagrody Nobla, którą uświetniła swoim występem. Zrozumiała wtedy, że warto postawić wszystko na jedną kartę. Przyspieszyła prace na debiutem, a dziś jej druga płyta jest przez wielu muzycznych dziennikarzy uznawana za obowiązkową pozycję w końcoworocznych zestawieniach najlepszych wydawnictw. Ladies & gentleman – Seinabo Sey.

Czytaj dalej #896 Seinabo Sey “I’m a Dream” (2018)

#894 Passenger “Runaway” (2018)

Only know you love her when you let her go and you let her go nucił za Passengerem cały świat przed pięcioma laty. Prościutki singiel “Let Her Go” stał się przebojem (dla umatematycznionych melomanów: dwa miliardy odtworzeń na YouTubie, przeszło osiemset milionów streamów w Spotify, ponad sześć milionów sprzedanych cyfrowych kopii utworu), ale nagły sukces nie wywrócił do góry nogami życia Brytyjczyka z gitarą. Może tylko jego koncerty gromadzą większą publiczność. Nic więcej się nie zmieniło.

Czytaj dalej #894 Passenger “Runaway” (2018)

#868 Florence + The Machine “High As Hope” (2018)

Trzy lata minęły jak jeden dzień. Fani nie wytrzepali do końca brokatu po open’erowym koncercie, a kwiatki wykorzystane do stworzenia kolejnej porcji wianków nie zdążyły wydać ostatniego tchnienia. Florence Welch ponownie zaprogramowała swoją maszynę, wróciła na scenę (zaliczając, a jakże, przystanek w Polsce) i wydała nową płytę. Wydawnictwo górnolotnie zatytułowane “High As Hope” wjechało na sklepowe półki pod koniec czerwca bieżącego roku. Długo jednak zbierałam się do jej przesłuchania. Drogi moje i Florence rozeszły się trzy lata temu i bałam się, że “High As Hope” jeszcze bardziej nas od siebie oddali.

Czytaj dalej #868 Florence + The Machine “High As Hope” (2018)

#840 Editors “Violence” (2018)

Chyba to znacie. Wasz ulubiony wykonawca lub zespół wydaje nowy album. Jest oczywiście wielka radość, bo ile można męczyć te same piosenki. Równolegle pojawia się jednak pewna niepewność: co, jeśli nadchodzący krążek okaże się artystyczną porażką? W pierwszej połowie marca nowy (już szósty) longplay w moje ręce oddała brytyjska formacja Editors, której muzyka oczarowała mnie przed pięcioma laty. Artystyczna okładka, mocny, niepokojący tytuł. Wychodziłam z siebie by dowiedzieć się, co ukrywa się pod szyldem “Violence”*. Czytaj dalej #840 Editors “Violence” (2018)

#838 Franz Ferdinand “Always Ascending” (2018)


Długo przyszło nam czekać na nowy studyjny album szkockich mistrzów tanecznego rocka – zespołu Franz Ferdinand. Formacja długo promowała jego poprzednika (“Right Thoughts, Right Words, Right Action”), a także nawiązała chwilowy sojusz z amerykańskim, istniejącym od lat 70. duetem Sparks, który zaowocował interesującym krążkiem “FFS”. Kiedy nadeszła pora rozmyślania nad kolejną płytą, z Franz Ferdinand odszedł współzałożyciel grupy (Nick McCarthy), a ona sama na miejsce rejestrowania nowego materiału wybrała Francję. Jak paryski klimat wpłynął na muzykę?

Czytaj dalej #838 Franz Ferdinand “Always Ascending” (2018)

#836 Rosalie “Flashback” (2018)

Chociaż zawsze bardzo chciałam, nigdy nie udało mi się dotrzymać postanowienia, by uważnie obserwować polską scenę muzyczną w celu wyłapywania debiutantów, którzy za parę lat mogliby stać się mocną marką i śmiało konkurować z najpopularniejszymi artystami. Mimo iż Rosalie – wokalistka, której pierwszej płycie się dziś przyjrzę – nie jest nowicjuszką, jej twórczość dotarła do mnie dopiero po styczniowej premierze “Flashback”. Lepiej późno niż wcale, nie?

Czytaj dalej #836 Rosalie “Flashback” (2018)

#835 Rhye “Blood” (2018)

Jeden z najlepszych debiutów ostatnich lat! Takim zdecydowanym stwierdzeniem zakończyłam swoją recenzję albumu “Woman” – debiutanckiego dzieła duetu Rhye. Płyta ta ukazała się w 2013 roku, a na jej następczynię czekać musieliśmy niemalże pół dekady. Trochę się przez ten czas pozmieniało. Przede wszystkim w samym Rhye, które od 2017 roku funkcjonuje jako solowy projekt, skupiający wokół Mike’a Milosha jedynie muzyków sesyjnych i koncertowy live band.

Czytaj dalej #835 Rhye “Blood” (2018)

#834 Justin Timberlake “Man of the Woods” (2018)

Po raz kolejny uświadomiłam sobie, jak czas szybko leci, kiedy swój nowy, piąty solowy krążek zapowiedział Justin Timberlake. Nowa muzyka od niego? Jak to? Przecież dopiero co wydał dwie płyty (niemalże) na raz. A tu się okazało, iż obie części “The 20/20 Experience” wkrótce świętować będą piąte urodziny. Ich następca, “Man of the Woods”, ma duże szanse na bycie najszerzej komentowanym albumem tego roku. Chociaż Timberlake na muzycznej scenie pojawia się z rzadka, wciąż budzi wielkie emocje.

Czytaj dalej #834 Justin Timberlake “Man of the Woods” (2018)