RECENZJA: Father John Misty “I Love You, Honeybear” (2015) (#1227)

Chociaż Joshua Michael Tillman zdobył popularność przed paroma laty po przybraniu pseudonimu Father John Misty, jego muzyczna kariera rozpoczęła się dobrą dekadę wcześniej. Artysta regularnie wydawał folkowe wydawnictwa pod szyldem J. Tillman, a w pewnym momencie dołączył jako perkusista do kapeli Fleet Foxes, by wraz z nią nagrać album “Helplessness Blues” i wyruszyć w wielką trasę koncertową. Po tym doświadczeniu stwierdził, że pora rozpocząć wszystko od nowa.

Czytaj dalej RECENZJA: Father John Misty “I Love You, Honeybear” (2015) (#1227)

#1187 Demi Lovato “Confident” (2015)

Premiera głośnego dokumentu o Demi Lovato oraz ukazanie się jej nowej, siódmej już studyjnej płyty zatytułowanej “Dancing With The Devil…The Art of Starting Over” sprawiły, że postanowiłam zmierzyć się sama ze sobą i sięgnąć po album, który przez lata straszył mnie nie tylko plastikową do bólu okładką, ale i jednym z singli. Skoro na tegorocznym krążku Lovato gotowa jest stawić czoła swoim demonom, nic nie stoi na przeszkodzie, bym i ja jednego z nich oswoiła – mowa tu o krążku “Confident”.

Czytaj dalej #1187 Demi Lovato “Confident” (2015)

#1123 Empress Of “Me” (2015)

Lorely Rodriguez, wokalistka o hondurasko-amerykańskich korzeniach, przyjęła niezbyt skromny pseudonim artystyczny. Samą siebie określiła bowiem mianem cesarzowej, sprzedając nam swoją muzykę pod szyldem Empress Of. Trochę to na razie na wyrost, ale Lorely konsekwentnie buduje swoje popowe imperium. Zaczęła pół dekady temu zuchwale zatytułowanym krążkiem “Me”.

Czytaj dalej #1123 Empress Of “Me” (2015)

Wonderful, bittersweet, unstoppable – Lianne La Havas | “Is Your Love Big Enough?” (2012) & “Blood” (2015) & “Lianne La Havas” (2020)

Lianne La Havas jest chyba jedną z ostatnich wokalistek, jakie odkryte zostały za pomocą portalu MySpace. Szybko podłapały ją Paloma Faith (u której młoda Greczynko-Jamajka śpiewała w chórkach) oraz wytwórnia Warner Bros, która dała jej dwa lata na podszlifowanie umiejętności i pisanie piosenek. Cierpliwość się opłaciła, bo wydana w 2012 roku debiutancka płyta “Is Your Love Big Enough?” przyniosła Lianne niesamowite uznanie słuchaczy i muzycznego środowiska.

Czytaj dalej Wonderful, bittersweet, unstoppable – Lianne La Havas | “Is Your Love Big Enough?” (2012) & “Blood” (2015) & “Lianne La Havas” (2020)

#973 Ellie Goulding “Delirium” (2015)

Czytelnicy mojej strony z pewnością zauważyli, iż są wykonawcy, którzy niezbyt często goszczą na łamach The Rockferry. Czasem wynika to z mojego nikłego zainteresowania danymi brzmieniami, czasem z powodu tego, iż czyjaś muzyka po prostu mi nie leży. Brytyjska wokalistka Ellie Goulding już swoim debiutem, “Lights”, przebiła się do drugiej grupki. Pogoda i wizja zbliżających się wakacji skłania jednak do sięganie po muzykę prostą, łatwą i przyjemną. Stwierdziłam więc, że pora przekonać się, jak wypada wydana 2015 roku płyta Goulding, “Delirium”.

Czytaj dalej #973 Ellie Goulding “Delirium” (2015)

#912 Elle King “Love Stuff” (2015)

Burza blond włosów. Idealne kreski na powiekach. Pyzata buzia. Amerykańską wokalistkę Elle King (a właściwie Tanner Elle Schneider) zapamiętuje się nie tylko ze względu na wyrazisty image, ale przede wszystkim głos, który skrywa się w środku tego sympatycznego opakowania. Artystka pojawiła się na scenie już w 2012 roku, lecz na swoje pięć minut jeszcze trochę musiała poczekać. Jej singiel “Ex’s & Oh’s” stał się niespodziewanym hitem a ona sama nową ulubienicą Amerykanów, choć śpiewa o sobie, że ta rola zupełnie do nie nie pasuje.

Czytaj dalej #912 Elle King “Love Stuff” (2015)

#903 SEXWITCH “SEXWITCH” (2015)

Natasha Khan, brytyjsko-pakistańska wokalistka ukrywająca się pod pseudonimem Bat For Lashes, na początku swojej kariery zaserwowała nam dwa udane albumy (“Fur and Gold”, “Two Suns”). Doznała później długiego zacięcia i w bólach przygotowała kolejny krążek – “The Haunted Man”. Artystce skończyły się pomysły, czuła się wyczerpana i zniechęcona. A zegar tykał i nakładał na Natashę jeszcze większą presję. Efektem była mało ciekawa płyta, którą później zastąpił jeden z najbardziej niezwykłych muzycznych projektów.

Czytaj dalej #903 SEXWITCH “SEXWITCH” (2015)