Dawno już żaden album tak nie rozgrzewał popowego świata jak ósme studyjne wydawnictwo Rihanny. Plotek o nim było co niemiara. Gdyby wszystkie zebrać do kupy, okazałoby się, że płyta tworzona była przez dziesiątki producentów i songwriterów, znalazła się na niej niezliczona liczba utworów, a ona sama ukazywała się co tydzień. Barbadoska gwiazda wystawiła cierpliwość swoich fanów na wielką próbę, wydając longplay ponad trzy lata po poprzednim, i drocząc się z nimi, publikując co jakiś czas nowe single. W końcu “ANTI” ujrzało światło dzienne i każdy może sobie odpowiedzieć, czy płyta zawiera muzykę, jakiej oczekiwaliśmy.