#416 James Arthur “James Arthur” (2013)


2013 rok obfituje w naprawdę udane debiuty. Wystarczy wspomnieć tu chociażby Arianę Grandę, przywołującą ducha starych nagrań Mariah Carey; zespół Imagine Dragons, których elektroniczno-rockowy singiel „Radioactive” bije na głowę połowę tegorocznych piosenek; czy Lorde, która zachwyca na albumie „Pure Heroine”. Do grona debiutantów, którzy w ostatnich miesiącach podbili serce niejednego słuchacza zaliczyć można i młodego Brytyjczyka, Jamesa Arthura.

Czytaj dalej #416 James Arthur “James Arthur” (2013)

COVER: Hannah Montana to już przeszłość | #415 Miley Cyrus “Bangerz” (2013)

 25. sierpnia. W Nowym Jorku odbywa się 30. gala MTV Video Music Awards. Statuetki za najlepsze teledyski trafiają do takich artystów jak Justin Timberlake, Taylor Swift czy Bruno Mars. Na scenie zaś szaleje przebierająca się kilka razy Lady Gaga, fałszująca Katy Perry oraz zachwycający team: Macklemore & Ryan Lewis z Mary Lambert i Jennifer Hudson. Zostali oni jednak przyćmieni przez inną gwiazdę. Miley Cyrus. Weszła na scenę, zaśpiewała, zrobiła show i następnego dnia (tygodnia, miesiąca) była na ustach wszystkich. Czy jej wyuzdany image faktycznie jest zaskoczeniem, czy raczej efektem dorastania w show biznesie?

Czytaj dalej COVER: Hannah Montana to już przeszłość | #415 Miley Cyrus “Bangerz” (2013)

#414 Lorde “Pure Heroine” (2013)


Burza brązowych włosów, oczy tego samego koloru, niewinny uśmiech. Za tym wszystkim kryje się dziewczyna, która jakiś czas temu podbiła listy przebojów na całym świecie i wprawiła w osłupienie takie gwiazdy jak Lady Gaga, Miley Cyrus czy Avicii. Jej niepozorny singiel “Royals” nie jest klubowym bangerem. Teledysk do niego nakręcony nie robi wielkiego wrażenia – jest raczej prosty i minimalistyczny. Lorde nie świeci tyłkiem. Skąd więc wziął się fenomen wokalistki?

Czytaj dalej #414 Lorde “Pure Heroine” (2013)

#413 Avril Lavigne “Avril Lavigne” (2013)


Naczelna nastolatka muzycznego biznesu powraca z nowym, piątym już, studyjnym albumem. Krążek zatytułowany mało oryginalnie, lecz i ryzykownie, “Avril Lavigne” w sklepach pojawił się parę dni temu. Przed jego przesłuchaniem zastanawiałam się, czy Lavigne, która w końcu trzydziestkę na karku prawię ma i doświadczeniem życiowym mogłaby obdzielić kilka innych kobiet, weszła w muzyczną dorosłość. Zaraz ktoś powie, co za głupoty wypisuję, skoro miesiące wcześniej artystka ujawniła dwa single (“Rock N Roll” oraz “Here’s to Never Growing Up”), które wskazywały, że Avril wciąż ma więcej energii niż niejedna nastolatka. Ja jednak, nauczona doświadczeniem, nie daję sobie zamydlić oczu piosenkami, które promują dany album. Nieraz przecież zawartość od singli bywa inna, lepsza. A jak jest w przypadku Avril?

Czytaj dalej #413 Avril Lavigne “Avril Lavigne” (2013)

#412 Kings of Leon “Only By the Night” (2008)

Jeszcze kilka miesięcy temu przechodziłam obok Kings of Leon całkiem obojętnie. Nie znałam ich studyjnych płyt a dwie piosenki zespołu, które kiedyś wpadły mi w ucho, nie kojarzyły mi się najlepiej. Jedną z nich, “Sex on Fire”, zwykłam nazywać gimbazjalnym przebojem. Drugą, “Use Somebody”, na długi czas obrzydziły mi programy typu talent show. Dziś jednak sprawy mają się zupełnie inaczej. Coraz częściej rzucam popowe wokalistki w kąt na rzecz rockowych (i nie tylko) zespołów. Ich muzyka pomaga mi się wyluzować i rozładować złość na cały świat.

Czytaj dalej #412 Kings of Leon “Only By the Night” (2008)

#411 Eliza Doolittle “In Your Hands” (2013)


Pamiętacie jeszcze gwizdaną piosenkę, która zawojowała listy przebojów w wakacje trzy lata temu? Kto kojarzy “Skinny Genes” i autorkę tego przeboju – Elizę Doolittle – wstęp może sobie odpuścić. Jeśli jednak nazwisko Doolittle nic wam nie mówi, pokrótce przedstawię wam jej sylwetkę. Eliza pochodzi z Wielkiej Brytanii i muzyką zajmuje się od kilku lat. Nie tylko śpiewa, ale i potrafi grać na pianinie. Do tego sama pisze sobie piosenki i je komponuje. Dziewczyna – orkiestra.

Czytaj dalej #411 Eliza Doolittle “In Your Hands” (2013)