W SZUFLADZIE: Britney Spears – In the Zone

Podczas sesji nagraniowych powstaje sporo numerów. Nierzadko ich liczba idzie w dziesiątki. Co z nimi wszystkimi zrobić, skoro na płycie jest ograniczona ilość miejsca? Wybrać najlepsze i najbardziej pasujące do koncepcji wydawnictwa, a resztę odłożyć do szuflady. Może kiedyś się przydadzą. Częściej jednak zapomina się o nich lub odnajduje się je po kilku latach w Internecie. Właśnie o takich kompozycjach jest nowa rubryka W SZUFLADZIE. Na pierwszy ogień idzie moje ulubione wydawnictwo Britney Spears “In the Zone”.

Czytaj dalej W SZUFLADZIE: Britney Spears – In the Zone

Relacja z koncertu Amy Macdonald

Powraca i znów znika. Szkocka wokalistka Amy Macdonald zdecydowanie należy do artystów, którzy lubią dawać nam od siebie odpocząć. Na jej nowy, wydany w lutym, album (“Under Stars”) czekaliśmy niemalże pięć lat. Ona tymczasem powoli szukała inspiracji, pisała piosenki i obmyślała ich aranżacje, by w końcu pojawić się i przekonać, że wciąż ma dla kogo śpiewać. Najlepszym tego dowodem była spora frekwencja na jej pierwszym poznańskim koncercie, gdzie ze światełkami nad głową imitującymi gwiazdki  zaśpiewała w piątkowy wieczór.

Czytaj dalej Relacja z koncertu Amy Macdonald

ZOOM NA… Depeche Mode


Na dzień 17 marca czekali wszyscy fani Depeche Mode. Grupa kontynuuje tradycję i kolejny studyjny album wydaje cztery lata po poprzednim. Można powiedzieć – jak ten czas szybko leci. Wydaje się, jakby szum wywołany pojawieniem się w sklepach “Delta Machine” dopiero co ucichł. O świeżutkim, jeszcze gorącym “Spirit” powili robi się głośno. Z pewnością krążek ten zainteresuje osoby, które dotąd kojarzyły Depeszy z jednego, wiadomego przeboju, a mają ambicję bardziej zagłębić się w ich dyskografii. Które single warto znać na dobry początek? Przedstawiam wybraną przez siebie dziesiątkę.

Czytaj dalej ZOOM NA… Depeche Mode

RANKING: 10 piosenek, za które uwielbiam Lanę Del Rey

Za niektórymi pewne historie lubią chodzić latami. Amerykańska wokalistka Lizzy Grant, na całym świecie znana jako Lana Del Rey, na początku kariery opowiadała o swoim trudnym dzieciństwie i mieszkaniu w przyczepie kempingowej. Wszystko okazało się być fikcją stworzoną przez wytwórnię chcącą wypromować Lanę – niezależna artystkę z nieciekawą przeszłością. Sprawa szybko ucichła, a Lizzy zaczęła nagrywać piosenki, w których nie wyczuwa się fałszu, przez co grono jej fanów znacznie się powiększyło. Należę do niego i ja, więc dziś chętnie podzielę się dziesiątką swoich ulubionych kompozycji Lany Del Rey.

Czytaj dalej RANKING: 10 piosenek, za które uwielbiam Lanę Del Rey