#737 Nick Cave and the Bad Seeds “Murder Ballads” (1996)

Jak można gloryfikować morderstwo?, takie reakcje towarzyszyły pojawieniu się w połowie lat 90. albumu “Murder Ballads” australijskiej formacji Nick Cave and the Bad Seeds. Już na samym wstępie warto zaznaczyć – to nie jest płyta dla wrażliwych. Trup ściele się gęsto. Opowieści obudowane są w gęste, ciemne melodie, którym towarzyszą teatralne, często surowe, złowieszcze wokalizy Nicka Cave’a. Będąc osobą od dziecka zaczytaną w kryminałach, z łatwością zaprzyjaźniłam się z tymi napisanymi krwią historiami, zaprezentowanymi tu – co oczywiste – w innej niż moje ulubione książki formie. Cave nie skupia się na mozolnych, policyjnych dochodzeniach. W centrum jego zainteresowań znajdują się ofiary poszczególnych przestępstw oraz ich oprawcy. Chętniej filmowo przybliża całe zdarzenie, aniżeli wnika w motywy zbrodni.

Czytaj dalej #737 Nick Cave and the Bad Seeds “Murder Ballads” (1996)

#735 Tori Amos “Little Earthquakes” (1992)

Mało jest okładek płyt, które na dłuższą chwilę potrafią skupić na sobie moją uwagę. Przedstawiona wyżej, reprezentująca debiutancki album Tori Amos zatytułowany “Little Earthquakes”, zaciekawiła mnie ukryciem głównej bohaterki w skrzyni – tak małej, że oprócz drobnego rudzielca zmieścił się w niej miniaturowy fortepian. Można by rzec – obrazkowa, osobliwa definicja słowa little.

Czytaj dalej #735 Tori Amos “Little Earthquakes” (1992)

#715 Agnes Obel “Citizen of Glass” (2016)

Czytałam o koncepcji człowieka ze szkła. Sytuacji, w której jednostka traci całą swoją prywatność. To negatywny termin, ale też w pewien sposób coś pięknego i inspirującego. Pomyślałam, że chyba wiem, jakie to uczucie być ze szkła – mówi w wywiadach udzielanych przy okazji premiery nowej płyty duńska wokalistka Agnes Obel. Jej najnowszy, trzeci studyjny album “Citizen of Glass” (w polskim tłumaczeniu “Obywatel szkła”) miał swoją premierę przed paroma tygodniami, pięknie wpisując się w towarzyszącą nam ostatnio szarą aurę. I to nie tylko tę, za którą odpowiedzialna jest już zadomowiona jesień.

Czytaj dalej #715 Agnes Obel “Citizen of Glass” (2016)

#711 Queens of the Stone Age “…Like Clockwork” (2013)

I want God to come and take me home, cause I’m all alone in this crowd – takimi słowami zaczyna się “The Vampyre of Time and Momory”, nagranie z “…Like Clockwork”, płyty, którą tak samo mocno uwielbiam, co nienawidzę. Niemożliwe? To porządne wydawnictwo za każdym razem przypomina mi chwile, kiedy czułam się równie samotnie co podmiot liryczny wspomnianej kompozycji. Odnaleźć uśmiech i uporać się z lękami pozwolił mi właśnie ten album, zamykając w sobie moje negatywne emocje. Są one jednak uwalniane za każdym wciśnięciem play, niczym te nieszczęścia z mitycznej puszki Pandory. Ale jednocześnie ciężko usunąć tę płytę z wyobraźni i serca.

Czytaj dalej #711 Queens of the Stone Age “…Like Clockwork” (2013)

#707 Placebo “Life’s What You Make It” (EP) (2016)

Brytyjski zespół Placebo wie, co to znaczy świętować. Dwudziestolecie istnienia obchodzi tak hucznie, że nie pozostaje mi życzyć sobie nic innego, jak tylko tego, by grupa Briana Molko grała nam co najmniej do swoich pięćdziesiątych urodzin. Obchody zaczęły się już rok temu. Placebo oddali w nasze ręce koncertowy album “MTV Unplugged” i składanki b-side’ów. Ostatnio rozpoczęli jubileuszową trasę o pięknej nazwie A Place For Us to Dream. Wydali też kompilację singli i popełnili epkę z kilkoma nowościami. To właśnie ją biorę dziś na celownik.

Czytaj dalej #707 Placebo “Life’s What You Make It” (EP) (2016)

#702 Cruel Youth “+30mg” (2016)

Rok temu w kilka chwil Natalia Kills stała się enfant terrible muzycznego biznesu po tym, jak nie przebierając w słowach, zmieszała z błotem uczestnika programu X Factor, w którym zasiadała ze stołem jurorskim. Wyleciała z hukiem, i można było myśleć, że już jej nigdy nie zobaczymy ani nie usłyszymy. Kto w końcu chce słuchać takich jędz? Ona tymczasem co nieco przemyślała, i stwierdziła, że pora pokazać swoją inną twarz. Skoro w muzyce pop i tak jej nie szło, zwróciła się w stronę alternatywnych brzmień i powołała do życia nowy projekt.

Czytaj dalej #702 Cruel Youth “+30mg” (2016)

#696 Nick Cave and the Bad Seeds “Skeleton Tree” (2016)

Na ten album (szesnasty w karierze australijskiej formacji Nick Cave and the Bad Seeds) mogliśmy czekać bardzo długo, lecz o tę przerwę żaden z fanów nie miałby do zespołu pretensji. Nie po tym, co wydarzyło się przed rokiem. W połowie lipca świat obiegła informacja o śmierci Arthura – jednego z synów Nicka Cave’a. Muzyk opublikował chwilę później oświadczenie i zniknął z życia publicznego. Dziś udzielać wywiadów nie chce, oddając zamiast tego w nasze ręce album “Skeleton Tree” i towarzyszący mu kinowy obraz “One More Time With Feeling”.

Czytaj dalej #696 Nick Cave and the Bad Seeds “Skeleton Tree” (2016)