#559 Sia “Some People Have Real Problems” (2008)

Dziś jest uwielbianą i (przede wszystkim) szanowaną na całym świecie wokalistką i tekściarką. Kiedyś miała problem by przebić się do pierwszej ligi australijskich gwiazd muzyki. Sia nigdy o sławę nie zabiegała. Jest z tego wymierającego gatunku popowych wokalistek, które przedkładają tworzenie muzyki nad lansowanie się i wywoływanie kolejnych skandalików. A i tak show biznes się o nią upomniał. Skromna i nieco nieśmiała artystka zaczęła zasłaniać twarz, choć kiedyś chętnie pokazywała ją publiczności. Nawet taką popisaną kolorowymi kredkami. Niczym z okładki jej czwartej studyjnej płyty.

Czytaj dalej #559 Sia “Some People Have Real Problems” (2008)

#558 Jake Bugg “Jake Bugg” (2012)


Zanim nie sięgnęłam po debiutancki album brytyjskiego wokalisty i muzyka Jake’a Bugga, nigdy nie zastanawiałam się głębiej nad tym, jaki wpływ na nasze decyzje może mieć muzyka, którą przesiąknęliśmy za młodu. Istotne jest to głównie w kontekście osób planujących muzyczną karierę. Czy Jake Bugg byłby tym Jakem Buggiem, gdyby do snu słuchał pościelowych nagrań Destiny’s Child a na ścianach miał plakaty Jennifer Lopez? Dam sobie rękę uciąć, że nie. Tymczasem inspiracje artysty, który jest jedynie tydzień ode mnie młodszy (rocznik 1994), sięgają dokonań takich legend jak Bob Dylan, The Everly Brothers i Johnny Cash. Widać to wyraźnie na jego debiutanckim albumie. Aż szkoda słuchać go za pośrednictwem Spotify czy zwykłej płytki kompaktowej. Tu by się przydał winyl.

Czytaj dalej #558 Jake Bugg “Jake Bugg” (2012)

#557 Kelis “Tasty” (2003)

Czarnoskóra dziewczyna z ogromnym afro na głowie spędza miły czas w typowym amerykańskim barze, popija pysznego shake’a i śpiewa o swoim ogromnym powodzeniu u facetów. Jest rok 2003 i amerykańska wokalistka Kelis ma w końcu swoje pięć minut. Singiel “Milkshake” uczynił z niej światową gwiazdę. Jakiś czas później ukazała się płyta “Tasty”, która tylko potwierdziła, że zamieszanie wokół Kelis nie było chwilowe. Co takiego niezwykłego jest w tym albumie? Czy faktycznie jest taki smaczny, jak sugeruje jego tytuł?

Czytaj dalej #557 Kelis “Tasty” (2003)

#556 Kelly Clarkson “Piece by Piece” (2015)

Kawałek po kawałku Kelly Clarkson budowała swoje małe muzyczne imperium. Sukces utworu “A Moment Like This”, bestsellerowy album “Breakaway”, kolejne single cieszące się niemałą popularnością, bardzo udany świąteczny krążek. A pomiędzy jednym hitem a drugim zbudowanie szczęśliwej rodzinki. Dodając do tego fakt, że przez tyle lat Clarkson nie miała na koncie żadnego poważniejszego skandalu, otrzymamy obraz kobiety idealnej. Gdzieś w końcu musiała pojawić się głębsza rysa.

Czytaj dalej #556 Kelly Clarkson “Piece by Piece” (2015)

#555 Cheryl “Only Human” (2014)

Brytyjska wokalistka Cheryl (do niedawna jeszcze Cole) jest świetnym przykładem na to, że nic nie trwa wiecznie i że nie ma chyba bardziej ulotnej rzeczy niż sława. Niegdyś święciła triumfy z girlsbandem Girls Aloud i (po jego rozpadzie) została pupilką Brytyjczyków, która i usiądzie za jurorskim stołem w talent show “X-Factor” i od czasu do czasu wypuści jakiś spory przebój. Słuchacze jednak są bezlitośni. Na scenie pojawiły się atrakcyjniejsze wokalistki i tylko osoby naprawdę zainteresowane muzyką zarejestrowały informację, iż Cheryl powróciła z nowym materiałem.

Czytaj dalej #555 Cheryl “Only Human” (2014)

#554 Selah Sue “Reason” (2015)

Pamiętacie jeszcze reklamę batonika Kinder Bueno wpisującą się w wampiryczną modę zapoczątkowaną przez sagę “Zmierzch”? A utwór “This World”, który możemy usłyszeć w jej tle? Ciężko o nim zapomnieć. Lecz jeszcze trudniej wyrzucić z pamięci autorki tej ciekawej, klimatycznej kompozycji. Belgijska wokalistka Selah Sue dość długo kazała nam czekać na swój nowy album. W międzyczasie dużo koncertowała i udzielała się w cudzych kompozycjach (nie rzadko w naprawdę eksperymentalnych – np. w “Everybody Loves Repetition” Magnusa). Te muzyczne podróże i spotkania z innymi artystami sprawiły, że Selah była już w stanie nakreślić sobie obraz swego nowego wydawnictwa.

Czytaj dalej #554 Selah Sue “Reason” (2015)

#553 Benjamin Clementine “At Least for Now” (2015)


Gdyby Nina Simone miała syna, z pewnością nazywałby się on Benjamin Clementine. Takie spostrzeżenie nasunęło mi się na myśl po pierwszym spotkaniu z twórczością brytyjskiego wokalisty. Zmarłą ponad dziesięć lat temu legendę muzyki i debiutującego w tym roku artystę łączy nie tylko kolor skóry, ale i podobna charyzma oraz angażowanie się całym sobą w wyśpiewywane wersy, co z odpowiednią i pozytywną mocą uderza w słuchacza. Benjamin Clementine to wokalista niezwykły. Wydając na początku roku debiutancki album “At Least for Now” ustawił poprzeczkę niezwykle wysoko. Nie tylko sobie, ale i konkurencji.

Czytaj dalej #553 Benjamin Clementine “At Least for Now” (2015)