#538 Bon Iver “For Emma, Forever Ago” (2007)

Mówi się, że nieszczęścia lubią chodzić parami. Justina Vernona, występującego od 2007 roku jako Bon Iver, odwiedziły w trójkę. Rozpadł się jego dotychczasowy zespół DeYarmond Edison, zerwał z dziewczyną, a na domiar złego dowiedział się, że jest chory na mononukleozę. Podłamany wrócił do rodzinnego miasta w stanie Wisconsin. Zamiast załamywać ręce i w kółko powtarzać, jak to życie go straszliwie przydusiło, znalazł sobie zajęcie, które pomogło mu uporać się z demonami przeszłości. Muzyka i w jego przypadku okazała się lekiem na całe zło.

Czytaj dalej #538 Bon Iver “For Emma, Forever Ago” (2007)

#537 Charli XCX “Sucker” (2014)

Jeszcze w sklepach płytowych można nieraz natknąć się na debiut Charli XCX stojący dumnie na półeczce z nowościami, a brytyjska wokalistka już wysmażyła dla nas jego następcę. W sumie… . Kiedy, jak nie teraz? “Fancy” z Iggy Azaleą było jednym z największych przebojów minionego roku, triumfy święciło również nagranie “Boom Clap”. Charli XCX trafiła na usta wszystkich i wyrwała się z przedmieść mainstreamu, by rzucić się w sam jego środek. “Sucker” nie przypadkowo najpierw wydane zostało za Oceanem. W końcu o uwielbieniu Ameryki jest jedna z premierowych piosenek wokalistki, “London Queen”. Jak amerykańskie powietrze wpłynęło na twórczość Charli XCX?

Czytaj dalej #537 Charli XCX “Sucker” (2014)

#534, 535, 536 Iggy Azalea “Reclassified” (2014) & David Guetta “Listen” (2014) & Kiesza “Sound of a Woman” (2014)

Australijska raperka Iggy Azalea stała się jedną z największych muzycznych gwiazd minionego roku. Wydana po wielu zapowiedziach, zmianach i kłótniach z wytwórnią płyta “The New Classic” zadowoliła grupkę słuchaczy. Wprawdzie nie tych, którzy hip hop jakby wyssali z mlekiem matki i dorastali na piosenkach 2Pac’a, Wu-Tang Clan czy The Notoriousa B.I.G., ale osoby, którym spodobało się jego komercyjne oblicze lansowane przez Nicki Minaj czy B.o.B.

Czytaj dalej #534, 535, 536 Iggy Azalea “Reclassified” (2014) & David Guetta “Listen” (2014) & Kiesza “Sound of a Woman” (2014)

#533 Nicki Minaj “The Pinkprint” (2014)

Różowa trylogia Nicki Minaj dobiegła końca. Przygodę z muzyką pochodzącej z Trynidadu i Tobago raperki rozpoczynał mało pomysłowy, ale przypominający nam o kobiecej hip hopowej scenie album “Pink Friday”. Potem przyszła pora na eksplozję kolorów (nie tylko laleczkowatego różu) i poszukiwania własnego ja, co zaowocowało zarówno piosenkami pokroju głupiutkiego “Stupid Hoe”, jak i poruszającego “Freedom”. Dziś Nicki jest osobą będącą u kresu swojej muzycznej drogi, naznaczonej różnymi, raz udanymi raz mniej, wyborami, prowadzącej do miejsca, w którym artystka czułaby się najswobodniej. Bez skrepowania zostawia swój odcisk palca. Różowy odcisk.

Czytaj dalej #533 Nicki Minaj “The Pinkprint” (2014)

#532 Justyna Steczkowska “Anima” (2014)

Justyna Steczkowska, która muzyczną karierę rozpoczęła w latach 90., jeszcze niedawno była mi wokalistką całkiem obojętną. Zresztą – jak cała polska scena muzyczna, pełna klonów zagranicznych gwiazd. Zmienić to myślenie starają się młodzi twórcy, którzy nie oglądają się na innych i próbują tworzyć swój własny świat. A co ze starszymi artystami? Mają dość odwagi na zmiany i przełamywanie schematów? Na wychodzenie ze swoich skorup? Przykład Justyny Steczkowskiej pokazuje, że na muzyczną ewolucję i metamorfozę nigdy nie jest za późno.

Czytaj dalej #532 Justyna Steczkowska “Anima” (2014)

#531 4 Non Blondes “Bigger, Better, Faster, More!” (1992)

Jeśli poprosilibyście mnie o wskazanie zespołu, który rozpadł się za wcześnie, a powinien zaprezentować nam kolejne udane płyty i dostarczać dalej masę emocji, bez chwili wahania wskazałabym na amerykańską grupę 4 Non Blondes. Ta założona w 1989 roku formacja przeszła kilka przetasowań w składzie, zanim w 1992 roku wydała swój pierwszy i ostatni studyjny album. Czwórka muzyków o włosach innego koloru niż blond na zawsze zapisała się w historii wielkim, głośnym przebojem “What’s Up?”. Z identycznym pytaniem w głowie usiadłam do przesłuchania “Bigger, Better, Faster, More!”.

Czytaj dalej #531 4 Non Blondes “Bigger, Better, Faster, More!” (1992)

#530 Kate Bush “50 Words for Snow” (2011)

Pokój posprzątany, choinka już ubrana, kłótnia o to, gdzie podziały się (co roku ginące) świąteczne ozdoby również odhaczona. Można więc usiąść i włączyć playlistę z takimi przebojami jak “Last Christmas” czy “Christmas (Baby Please Come Home)” i spróbować poczuć magię Świąt Bożego Narodzenia. Hmm… chyba w tym roku przeholowałam z takimi piosenkami, bo ich słuchanie jak nigdy nie sprawia mi przyjemności. Przypominam sobie jednak o albumie, który ze świętami nic wspólnego nie ma, ale jest pięknie zimowy. Kate Bush “50 Words for Snow”.

Czytaj dalej #530 Kate Bush “50 Words for Snow” (2011)