#547 Marina & the Diamonds “FROOT” (2015)

Marina Diamandis jest jedną z najbardziej lubianych wokalistek z Wysp Brytyjskich. Przepadają za nią  osoby, które na co dzień nie rozstają się z radosnymi, pogodnymi popowymi numerami, a muzyka ma dla nich spełniać jedynie rozrywkową funkcję. Cenią ją i wymagający słuchacze, o wysublimowanym guście. Jedna grupa nie wyobraża sobie życia bez albumu “The Family Jewels”, dla drugiej klejnotem jest wydawnictwo “Electra Heart”. A dla kogo jest trzecia studyjna płyta Mariny, “FROOT”? Dla każdego, czy też… dla nikogo?

Czytaj dalej #547 Marina & the Diamonds “FROOT” (2015)

#546 Madonna “Rebel Heart” (2015)

Końcówka 2014 roku była dla Madonny bardzo pechowa. Amerykańskiej wokalistce skradziono dema przygotowywanych utworów. Jakiś czas później do sieci trafił gotowy, dopieszczony już album. I to w wersji rozszerzonej. Królową muzyki pop bardzo musiało to zaboleć, ale nie dała po sobie tego poznać. To twarda babka, która niejedno już przeżyła. W końcu swoje lata ma, choć życzyłabym sobie, by w jej wieku prezentować się równie zjawiskowo. Chociaż co jakiś czas kolejnie życzliwe osoby wysyłają ją na emeryturę, ona wciąż ma w sobie pasję do tworzenia muzyki. I to nie byle jakiej, co udowadnia jej najnowsza, trzynasta studyjna płyta, zaczepnie zatytułowana “Rebel Heart”.

Czytaj dalej #546 Madonna “Rebel Heart” (2015)

RANKING: Kobiety Toma Waitsa

Kobiety śpiewają o mężczyznach. Mężczyźni o kobietach. Dzisiaj jednak do głosu dam dojść panom. A właściwie jednemu panu. Amerykański wokalista Tom Waits przez swoją trwającą od lat 70. karierę nagrał niezliczona ilość piosenek. Niektóre z nich tytuły otrzymały od kobiecych imion. Kochanek Waitsa? Tego, powiem szczerze, nie wiem. Wiem natomiast, że nie raz były to bardzo udane kompozycje. Kilka z nich postanowiłam wam zaprezentować.

Czytaj dalej RANKING: Kobiety Toma Waitsa

#545 Björk “Homogenic” (1997)

Islandia krajem jest niezwykle intrygującym. Oddalonym znaczną liczbą kilometrów od kontynentu europejskiego, charakteryzującym się surowym klimatem i pięknymi krajobrazami. A muzycznie? Artyści z tej dalekiej krainy zasługują na co najmniej jedną książkę, ale myślę, że na ten krótki wstęp raczej by się nie obrazili. Czemu muzyka made in Iceland jest tak doceniana i szanowana? Bo jest unikalna. Najpopularniejsi wokaliści czy zespoły, których sława dociera do Morza Śródziemnego a nawet i dalej, są tak bardzo muzycznie oddaleni od swoich kolegów z innych państw, od muzyki popularnej, jak to tylko możliwe. I dobrze na tym wychodzą. Czego świetnym przykładem jest królowa islandzkiej piosenki – Björk.

Czytaj dalej #545 Björk “Homogenic” (1997)

#544 Diana Krall “Wallflower” (2015)

Rzucając okiem (i uchem) na dziesięć ostatnich lat kariery kanadyjskiej jazzowej wokalistki Diany Krall nie da się nie zauważyć, że w artystce z płyty na płytę dokonywała się lekka muzyczna przemiana. Bogate aranżacje idealnie dopełniały kompozycje na “From This Moment On”, delikatne wpływy bossa novy na “Quiet Nights” zachęcały do wolnego tańca, a album “Glad Rag Doll” przenosił nas w lata 20. i 30. Nic więc dziwnego, że z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego wydawnictwa Krall, zastanawiając się, na jaki pomysł tym razem wpadła ta utalentowana wokalistka i pianistka.

Czytaj dalej #544 Diana Krall “Wallflower” (2015)