Relacja z koncertu The Dumplings

Uciekali mi już kilka razy, ale w końcu udało mi się ich dogonić. O sprawdzeniu, jak na żywo wypada młody, acz doświadczony zespół The Dumplings, marzyłam od ponad roku. Okazja nadarzyła się 11 listopada, kiedy to Justyna Święs i Kuba Karaś  odwiedzili jedną z fajniejszych miejscówek na mapie Poznania – klub SQ. Tak, mogłam być tego dnia wśród rozhisteryzowanych dziewcząt na koncercie Justina Biebera. Ja jednak wybrałam innych młodziaków. I nie żałuję.

Czytaj dalej Relacja z koncertu The Dumplings

#713 Alicia Keys “Here” (2016)

We can hate each other and fear each other, we can build these walls between each other śpiewa Alicia Keys w “Holy War”, niejako załamując ręce nad kondycją społeczeństwa. Wokalistka chce zmieniać świat, by był on bardziej przyjaznym i bezpiecznym miejscem dla każdej jednostki. Takich zaangażowanych społecznie płyt pojawiło się w tym roku już kilka (m.in. “The Hope Six Demilition Project” PJ Harvey), lecz na żadnej z nich tematyka nie stworzyła tak pięknej mozaiki z muzyką. Warto było czekać te cztery lata na szósty studyjny album artystki, która w intrze “The Beginning” określiła się mianem Niny Simone.

Czytaj dalej #713 Alicia Keys “Here” (2016)

Relacja z koncertu Lilly Hates Roses

Nie miałam w planach uczestniczenia w jednym z tegorocznych jesiennych koncertów Lilly Hates Roses. Polski duet widziałam już na żywo przed rokiem, a w ciągu ostatnich miesięcy Kasia Golomska i Kamil Durski nie podzielili się z nami żadnymi nowymi utworami. To jednak nie miały być zwykłe koncerty. Lilly Hates Roses zostawili w spokoju swą ostatnią płytę “Mokotów” i wyruszyli w Polskę z albumem, który doczekał się już przydomków kultowy, przełomowy, legendarny.

Czytaj dalej Relacja z koncertu Lilly Hates Roses

#712 The Pretty Reckless “Who You Selling For” (2016)

Sześć lat temu jedną z najczęściej słuchanych przeze mnie płyt był debiut The Pretty Reckless “Light Me Up”. Promowany takimi utworami jak “Make Me Wanna Die” czy “Just Tonight” album był dla mnie wówczas zapisem zupełnie nowych, dotychczas mi obcych dźwięków. Dziś powiedziałabym, że kapela (z Taylor Momsen na wokalu) wprowadziła mnie w świat rockowego grania. Po latach zachwyt nad zespołem osłabł, lecz ze zdwojoną siłą powrócił przy okazji premiery “Going to Hell” – płyty jeszcze bardziej bezkompromisowej, jeszcze ostrzejszej, jeszcze lepiej wykonanej. Zamiast w tytułowym piekle za każdym razem ląduję w muzycznym niebie. Poprzeczka zawisła więc bardzo wysoko. Czy wrócimy na ziemię?

Czytaj dalej #712 The Pretty Reckless “Who You Selling For” (2016)

#711 Queens of the Stone Age “…Like Clockwork” (2013)

I want God to come and take me home, cause I’m all alone in this crowd – takimi słowami zaczyna się “The Vampyre of Time and Momory”, nagranie z “…Like Clockwork”, płyty, którą tak samo mocno uwielbiam, co nienawidzę. Niemożliwe? To porządne wydawnictwo za każdym razem przypomina mi chwile, kiedy czułam się równie samotnie co podmiot liryczny wspomnianej kompozycji. Odnaleźć uśmiech i uporać się z lękami pozwolił mi właśnie ten album, zamykając w sobie moje negatywne emocje. Są one jednak uwalniane za każdym wciśnięciem play, niczym te nieszczęścia z mitycznej puszki Pandory. Ale jednocześnie ciężko usunąć tę płytę z wyobraźni i serca.

Czytaj dalej #711 Queens of the Stone Age “…Like Clockwork” (2013)