Przeszło piętnaście lat w branży, kilka metamorfoz, wiele mniejszych bądź większych skandali, a pozycja Lady Gagi wydaje się być stabilna. Trendy pojawiają się i znikają, nowe wokalistki przychodzą i odchodzą, a jej popularność wcale nie zmalała. Wręcz przeciwnie. Amerykanka wygodnie usadowiła się na popowym szczycie. I póki co nigdzie się nie wybiera, bo nadal potrafi dostarczać po prostu przebojowe nagrania.
Kategoria: 2025
RECENZJA: BANKS “Off with Her Head” (2025) (#1569)
Amerykańska wokalistka BANKS w minionym roku świętowała dziesięciolecie swojego płytowego debiutu – krążka “Goddess”, za sprawą którego na krótką chwilę stała się jedną z najważniejszych artystek popularnego wówczas nurtu alternative r&b stojąc w równym rzędzie z FKA twigs i The Weeknd. Ze szczytu szybko spadła, a w powrocie do łask słuchaczy nie pomagały kolejne nijakie albumy. Dla tegorocznego, “Off with Her Head”, można… stracić głowę.
Czytaj dalej RECENZJA: BANKS “Off with Her Head” (2025) (#1569)
RECENZJA: Findlay “Stay Kinky” (2025) (#1568)
Gdy w 2022 roku brytyjska wokalistka Natalie Findlay wydawała swój drugi studyjny krążek zatytułowany “The Last of the 20th Century Girls“, nie przypuszczałam, że album ten zapewni sobie tak wysoką pozycję w gronie moich ulubionych płyt tamtego okresu. A jednak. I gdy już powoli zapominałam o jego autorce, ta wyskoczyła z epką “Stay Kinky”. Balonik urósł do sporych rozmiarów, ale po jednym odsłuchu natychmiast pękł.
Eurowizyjne recenzje: Luna “No Rest” & Baby Lasagna “DMNS & MOSQUITOES”
Dla niewielkiej liczby artystów Eurowizja jest konkursem, który ich kariery może wznieść na sam szczyt. Pozwala jednak lepiej przyjrzeć się scenom poszczególnych państw Starego Kontynentu. Dwójka uczestników ubiegłorocznej edycji zaprezentowała właśnie swoje nowe płyty. Robimy sobie więc szybką wycieczkę do Chorwacji i Polski.
Czytaj dalej Eurowizyjne recenzje: Luna “No Rest” & Baby Lasagna “DMNS & MOSQUITOES”
RECENZJA: Squid “Cowards” (2025) (#1564)
Brytyjska formacja Squid dowodzona przez ekspresyjnego Olliego Judge’a nie należy do zespołów, które wyprzedawałyby wielkie areny czy wprowadzały swoje kolejne albumy na listy bestsellerów. W ich przypadku to nie liczby zwracają uwagę, ale jakość nagrań. Z każdą kolejną płytą formacja udowadnia, że jest w stanie być jeszcze lepsza i bardziej ekscytująca. Do trzech razy sztuka? Czy “Cowards” jest raczej tym krążkiem, który zachwiał posadami zbudowanej przez Squid twierdzy?
RECENZJA: Biig Piig “11:11” (2025) (#1562)
Daleka jestem od stwierdzenia, że dziś komukolwiek pełnoprawna płyta Biig Piig jest potrzebna pisałam przy okazji ostatniego większego projektu pochodzącej z Irlandii wokalistki Jess Smyth. Występująca pod pseudonimem Biig Piig artystka pojawiła się w 2017 roku i od tego czasu udostępniła nam sporo singli, kilka epek i mixtape. Chwilę temu dołączyła do grona wykonawców, którzy na koncie mają debiutancki album. Czy faktycznie potrzebny?
RECENZJA: Rose Gray “Louder, Please” (2025) (#1559)
Brytyjska wokalistka Rose Gray dość szybko mogła zrazić się do przemysłu muzycznego. Przed latami jej potencjał dostrzegła jedna z wytwórni, dla której rozpoczęła pisanie piosenek. Branżowe rozgrywki, w których była tylko pionkiem, sprawiły, że straciła do nich wszelkie prawa. Po zostaniu wciągniętą w wir londyńskiego, nocnego życia wiedziała już, że chce tworzyć dźwięki, do których bawić się będą bywalcy najlepszych klubów.
Czytaj dalej RECENZJA: Rose Gray “Louder, Please” (2025) (#1559)
RECENZJA: FKA twigs “Eusexua” (2025) (#1558)
Uczucie euforii tak intensywne, że czujesz się, jakbyś wykraczał poza ludzką formę – tak wymyślone przez siebie słowo eusexua definiuje nam Tahliah Debrett Barnett występująca od przeszło dekady jako FKA twigs. Nie wiadomo, czy stworzone przez nią pojęcie wejdzie na stałe do codziennego języka, ale znacznie szybciej przekonać się możemy, czy przygotowany przez nią zestaw piosenek nie spadnie rychło z naszych playlist.