#861 Nick Cave and the Bad Seeds “Let Love In” (1994)

Chociaż ostatnich dwóch płyt australijskiej formacji Nick Cave and the Bad Seeds (“The Good Son” i “Henry’s Dream”) słuchało mi się całkiem nieźle, brakowało takiego przekonania, iż faktycznie obcuję z dziełami z najwyższej półki. Kilka pojedynczych kompozycji zawsze umiało mnie zainteresować, ale w całości krążki te nie wywoływały oczekiwanych dreszczy. Te pojawiły się już podczas pierwszego spotkania z “Let Love In” – uroczo zatytułowanej płyty, którą uznaję za wprowadzenie do perfekcyjnego “Murder Ballads”.

Czytaj dalej #861 Nick Cave and the Bad Seeds “Let Love In” (1994)

#854 John Maus “Addendum” (2018)

Muzyk, wokalista, autor tekstów piosenek i do tego filozof. Wykładowca tego ostatniego na jednym z amerykańskich uniwersytetów a zarazem były student kierunku “muzyka eksperymentalna” na California Institute of Arts. John Maus nie jest typową gwiazdą estrady. Muzyczny outsider, jak zwykło się go tytułować, nie wahał się po wydaniu dwóch studyjnych płyt przerwać karierę, by skupić się na dalszym kształceniu. Podobnie postąpił po premierze “We Must Become the Pitiless Censors of Ourselves” (2011 rok), by triumfalnie powrócić sześć lat później.

Czytaj dalej #854 John Maus “Addendum” (2018)

#851 Ezra Furman “Transangelic Exodus” (2018)

Nie raz już wspominałam, że do sięgnięcia po niektóre albumy – szczególnie tych wykonawców, którzy wcześniej stanowili dla mnie sporą niewiadomą – zachęcają mnie grafiki zdobiące wydawnictwa. Nie inaczej było w przypadku Ezry Furmana – amerykańskiego wokalisty, którego kariera sięga 2007 roku. Okładka jego drugiej solowej płyty (“Transangelic Exodus”) wygląda jak kadr ze starego filmu utrzymanego w stylistyce noir. Trudno oderwać wzrok od przepełnionego niepokojem spojrzenia rzucanego przez artystę. Czy równie ciężko odsunąć od siebie nowe piosenki Furmana?

Czytaj dalej #851 Ezra Furman “Transangelic Exodus” (2018)

#845 Kero Kero Bonito “TOTEP EP” (2018)

Nie raz już wspominałam, że do sięgnięcia po niektóre albumy czy epki zachęca mnie… ich szata graficzna. Tak, tak. Nie ocenia się książki po okładce… Ale jeśli ciekawy artwork sprawia, że szybciej wciśnie się przycisk play by sprawdzić, czy zawartość jest równie intrygująca? Swoją tegoroczną epkę londyńska formacja Kero Kero Bonito ozdobiła zdjęciem zrobionym z zaskoczenia. Sarah Perry przyłapana została na zwyczajnej czynności. Co było dalej? Kawa czy herbata? Po wysłuchaniu “TOTEP EP” odpowiedź nasuwa się sama.

Czytaj dalej #845 Kero Kero Bonito “TOTEP EP” (2018)

#844 U.S. Girls “In a Poem Unlimited” (2018)

Niby U.S. Girls, ale tak naprawdę to solowy projekt Meghan Remy. Niby U.S., ale artystka przyjęła kanadyjskie obywatelstwo i od lat mieszka Toronto. Sporo nieporozumień i zmyłek, ale nie ma co się złościć. Na pewno łatwiej je wyjaśnić niż jednym słowem opisać muzykę tworzoną przez Remy. Nawet w obrębie jednego wydawnictwa potrafi kilka razy zmienić obrany kierunek. Jej najnowsze dziecko, “In a Poem Unlimited”, jest tego najlepszym przykładem.

Czytaj dalej #844 U.S. Girls “In a Poem Unlimited” (2018)

#841 Joan As Police Woman “Damned Devotion” (2018)

Są tacy wykonawcy, o których dużo się nie słyszy, choć oni sami regularnie nagrywają i współpracują z popularnymi postaciami muzycznej sceny. Przykładem takiej postaci jest Joan Wasser – amerykańska wokalistka, gitarzystka i skrzypaczka, o której usłyszałam dopiero w ubiegłym roku. Podpisująca się jako Joan As Police Woman (inspiracją był serial “Police Woman” z lat 70.) artystka miała okazję występować u boku m.in. Lou Reeda, Eltona Johna, Placebo i Sheryl Crow. Mało? To co powiecie na to, że na koncie ma prestiżową Mercury Prize za album “I Am a Bird Now”, który pomogła stworzyć formacji Antony and the Johnsons? Własnych płyt ma sześć. Najnowsza ukazała się na początku lutego.

Czytaj dalej #841 Joan As Police Woman “Damned Devotion” (2018)

#840 Editors “Violence” (2018)

Chyba to znacie. Wasz ulubiony wykonawca lub zespół wydaje nowy album. Jest oczywiście wielka radość, bo ile można męczyć te same piosenki. Równolegle pojawia się jednak pewna niepewność: co, jeśli nadchodzący krążek okaże się artystyczną porażką? W pierwszej połowie marca nowy (już szósty) longplay w moje ręce oddała brytyjska formacja Editors, której muzyka oczarowała mnie przed pięcioma laty. Artystyczna okładka, mocny, niepokojący tytuł. Wychodziłam z siebie by dowiedzieć się, co ukrywa się pod szyldem “Violence”*. Czytaj dalej #840 Editors “Violence” (2018)