#887 Hozier “Nina Cried Power” (EP) (2018)

W 2014 roku Hozier, skromny, długowłosy Irlandczyk z gitarą, stał się ogromną sensacją. W dobie często nieciekawych, banalnych piosenek okupujących wysokie miejsca na listach przebojów jego singiel “Take Me to Church” był jak powiew zimnego, świeżego powietrza. Udowadniał także, iż słuchacze czasem chcą czegoś więcej od prostego rytmu i chwytliwego refrenu. Za piosenką przyszła imienna płyta, która szybko znikała ze sklepowych półek. A potem była cisza, na chwilę tylko przerwana utworem “Better Love”. I gdy wydawało się, że Hozier będzie tylko głosem przeszłości, on powrócił z epką. I znów go kochamy.

Czytaj dalej #887 Hozier “Nina Cried Power” (EP) (2018)

#859 Bob Dylan “Highway 61 Revisited” (1965)

Zdążyło minąć pięć miesięcy a Bob Dylan postanowił wystawić swoich wielbicieli na jeszcze większą próbę, jakby sprawdzając, kto z nich wyruszy wraz z nim w dalszą podróż, a kto pozostanie i poszuka sobie nowego idola. O ile na poprzedzającym “Highway 61 Revisited” albumie “Bringing It All Back Home” artysta przemyca w kilku kompozycjach swoje folkowe korzenie, tak na szóstym studyjnym dziele mocniej zaprzyjaźnia się z pełnym zespołem, stając się ojcem chrzestnym folk rocka.

Czytaj dalej #859 Bob Dylan “Highway 61 Revisited” (1965)

#858 Bob Dylan “Bringing It All Back Home” (1965)


Zmiany w twórczości amerykańskiego głosu pokolenia, Boba Dylana, nie nadeszły wcale tak nagle i z zaskoczenia. Zaprezentowany w sierpniu 1964 roku album “Another Side of Bob Dylan” przyniósł małe, choć ważne modyfikacje. Swoje instrumentarium artysta rozszerzył o pianino, a tematykę kompozycji skierował na swoje miłosne problemy, odchodząc coraz bardziej od wytykania rządzącym błędów czy załamywania rąk nad dzisiejszym społeczeństwem. Na piątej studyjnej płycie “Bringing It All Back Home” idzie o krok dalej.

Czytaj dalej #858 Bob Dylan “Bringing It All Back Home” (1965)

#855 Asaf Avidan “The Study on Falling” (2017)

Asaf Avidan trochę przypadkowo na pięć minut stał się gorącym nazwiskiem na muzycznych chartsach. Niemiecki DJ Wankelmut zabrał się za stworzony przez jego zespół kawałek “Reckoning Song”, i z folkowego utworu uczynił elektroniczny remix, który grany był przez stacje radiowe pod każdą szerokością geograficzną. Żaden z innych singli Asafa  podobną popularnością się nie cieszył, ale brak komercyjnych sukcesów nie sprawił, by artyście nagle zmalało grono słuchaczy. Kto szuka dobrej muzyki, po prostu musi kiedyś trafić na tego faceta.

Czytaj dalej #855 Asaf Avidan “The Study on Falling” (2017)

#837 Nick Cave and the Bad Seeds “Henry’s Dream” (1992)

Gdyby był 1992 rok i do naszych uszu dotarłaby informacja o nowym albumie Nick Cave and the Bad Seeds zatytułowanym “Henry’s Dream”, z pewnością bym się ucieszyła, ale jednocześnie wyglądałabym jej z lekkim niepokojem. Wydany dwa lata wcześniej krążek “The Good Son” był mocnym uderzeniem o ziemię po znakomitym “Tender Prey”. W nową dekadę Cave i spółka weszli spokojnie i z wyczuwalnym zmęczeniem. Płytą “Henry’s Dream” powoli budzą się z letargu. O czym śnili przez ten czas? Albo raczej… co pojawiało się w snach tytułowego Henry’ego?

Czytaj dalej #837 Nick Cave and the Bad Seeds “Henry’s Dream” (1992)

#811 Nick Cave and the Bad Seeds “The Good Son” (1990)

Końcówka lat 80. dla Nicka Cave’a – lidera australijskiej formacji Nick Cave and the Bad Seeds – była czasem bardzo nerwowym, niespokojnym i burzliwym. Artysta wpadł w nałóg narkotykowy, a jego uzależnienie jeszcze bardziej pogłębiło się podczas prac nad wydanym w 1988 roku krążkiem “Tender Prey”. Co ciekawe, to zmaganie się z własnymi demonami i tracenie kontaktu z rzeczywistością zaowocowało jedną z najlepszych płyt w karierze zespołu. Skoro naćpany Cave był w stanie stworzyć tak znakomite kompozycje, jego trzeźwa wersja poradzić sobie z tym zadaniem powinna jeszcze lepiej. Jak jest?

Czytaj dalej #811 Nick Cave and the Bad Seeds “The Good Son” (1990)

#781 Tom Waits “The Heart of Saturday Night” (1974)

Minęło półtora roku od ukazania się “Closing Time”, debiutanckiej płyty amerykańskiego wokalisty Toma Waitsa. List bestsellerów nie podbiła i być może nigdy nie pomogłaby artyście w dotarciu do większej grupy słuchaczy, gdyby nie… inni wykonawcy, którzy chętnie coverowali poszczególne kompozycje. Otworzyło to przed Waitsem wiele drzwi i pozwoliło na koncertowanie u boku m.in. Franka Zappy. “The Heart of Saturday Night” Tom wydawał już z pozycji nowej gwiazdy muzyki. Może nie takiej, co świeci bardzo mocno, ale mającej swoje grono odbiorców.

Czytaj dalej #781 Tom Waits “The Heart of Saturday Night” (1974)