Luźne taśmy: marzec ’22

Powrót pochodzącej ze Szwecji wokalistki. Zaskakujący obrót spraw u Tinashe. Kompozycja, który zapowiada nowy album najsłynniejszej niemieckiej kapeli. A także przypomnienie singla, którym Madonna chciała wkupić się w łaski nastoletniej publiczności. Te i inne kawałki towarzyszyły mi często w marcu.

Czytaj dalej Luźne taśmy: marzec ’22

RECENZJA: Tinashe “333” (2021) (#1264)

Tinashe miała świetny start, a wydana przez nią w 2014 roku płyta”Aquarius” szybko nadała jej rolę wybawicielki muzyki r&b. Wokalistka była na ustach wszystkich, lecz nie było łatwo dogadać jej się z wytwórnią, która uwierzyła w jej talent. Kiedy kolejne projekty zaczęły skupiać uwagę coraz mniejszej ilości słuchaczy, trasy koncertowe prawie nie dochodziły do skutku a za teledyski artystka płaciła z własnej kieszeni, Tinashe powiedziała dość. I zaczęła wszystko od nowa.

Czytaj dalej RECENZJA: Tinashe “333” (2021) (#1264)