TOP150: najlepsze piosenki 2023 roku (150-101)

150. Ruston Kelly x Samia The Weakness

Ruston Kelly wydał w ubiegłym roku nowy album “The Weakness”, a w piosence tytułowej partneruje mu Samia, na którą jakiś czas temu sama zwróciłam uwagę. Ich wspólny numer jest pop folkowym, akustycznym nagraniem o sennej atmosferze. Niby nic, ale cieszy ucho.

149. Nothing But Thieves Welcome to the DCC

“Welcome to the DDC”jest numerem, w którym grupa wyważa drzwi do świata ciemnego synth popu i funkujących melodii. Zostaje w pamięci i nie chce z niej wylecieć przez długi czas. Nie sądziłam, że brytyjska formacja nagra kawałek, który widziałabym w wykonaniu The Weeknd z ery “Dawn FM”.

148. Bebe Rexha I’m Not High, I’m in Love

Niemogąca przebić się do pierwszej ligi popowych gwiazd Bebe Rexha potrafi zaskoczyć piosenką, która przebojowością przebija to, co dociera do nas z radia. Takie też jest ejtisowe, synth popowe “I’m Not High, I’m in Love”, które wzbogacane jest ostrymi jak brzytwa smyczkami.

147. Kimbra x Ryan Lott Foolish Thinking

Znany z zespołu Son Lux Ryan Lott nie tylko odpowiada za producencką stronę nowego albumu Kimbry, ale i dał się namówić na występ w jednej z jej kompozycji. Duet z artystką, “Foolish Thinking”, jest popowo-elektroniczną balladą z pięknymi, vintege’owymi dźwiękami pianina przewijającymi się w tle.

146. Ciara x Chris Brown How We Roll

Znowu mamy rok 2009 i nawiązaną współpracę między Ciarą a Chrisem Brownem. Tym razem jednak imprezowe brzmienia znane z ich poprzedniej kolaboracji, “Turntables”, ustąpiły miejsca nowocześniejszemu r&b utrzymanemu w średnim tempie. To, mimo iż nie pałam zbyt dużą sympatią do postaci Browna, jedna z lepszych nowości od artystki.

145. Rita Ora Praising You

Rita Ora co jakiś czas potrafi wyskoczyć z utworem, który brzmi dla mnie jak synonim dobrej imprezy. Na nowej płycie rolę takiego numeru pełni “Praising You”, którego house’owe bity są gwarancją dobrej zabawy, a energia płynąca z kawałka szybko udziela się słuchaczowi. 

144. ALMA Natalia

Fińska wokalistka Alma w towarzystwie pop rockowej melodii udowadnia, że ma kawał głosu, czego w innych jej numerach aż tak się nie dostrzega. Takich surowych, pełnych osobistych wyznań piosenek pokroju “Natalia” chciałoby się otrzymywać od niej więcej. 

143. Aga Bigaj Kiedyś

Kompozycja jest alt popowym numerem o intrygującej, filmowej atmosferze oraz pełnych spokoju i lekkiego rozedrgania wokalach Polki. Aga pisze o sobie jako o artystce, której jedną z największych inspiracji jest Tori Amos. Słuchając jej utworu trudno nie zorientować się, komu składa muzyczny hołd.

142. Prima Queen Back Row

Gitarowa piosenka o bujającym, muśniętym brassowymi dźwiękami refrenem w pozbawiony przesadnego przygnębienia sposób opowiada o rozstaniu z punktu widzenia osoby, która postanowiła zakończyć tę relację, lecz wciąż czuje się z tego powodu winna. Obiecujący numer obiecującego zespołu.

141. Brunette Future Lover

Piosenka “Future Lover” armeńskiej wokalistki Brunette zdaje się naśladować epickość i filmowość dzieł mojego ulubionego Woodkida. I są to jak najbardziej inspiracje na plus. A pojawiający się w połowie utworu rapowy plot twist nadaje całości jeszcze bardziej wyrazistego charakteru.

140. King Hannah Like a Prayer

Jeden z największych przebojów Madonny, “Like a Prayer”, doczekał się już wielu przeróbek, jednak żadna z nich nie jest tak niesamowita co cover w wykonaniu duetu King Hannah. W tej powolnej, tajemniczej odsłonie kompozycji zespół stopniowo buduje napięcie, a sama Hannah swoim śpiewem zdaje się oddawać hołd natchnionym wokalom Madonny.

139. Chlöe Make It Look Easy

Chloë Bailey oddzieliła się od siostry i zapragnęła robić solową karierę, kierując swoje utwory do osób zainteresowanych amerykańskim r&b. Godną polecenia piosenką jest ciemniejsze “Make It Look Easy”, w którym minimalizm zderza się z ostrzejszymi, elektronicznymi bitami.

138. Biig Piig Ghosting

Biig Piig ciągle prze do przodu, lecz mi najbardziej podobają się jej starsze numery. Delikatnym powrotem do przeszłości zdaje się być zapętlane, pościelowe “Ghosting”, w którym Jess miksuje angielski z hiszpańskim jak za starych, dobrych lat.

137. Reneé Rapp Snow Angel

Tytułowa piosenka to najlepsze, co spotkało debiut Reneé Rapp. “Snow Angel” jest mocnym, bezkompromisowym, pełnym trudnych emocji obrazem walki Amerykanki z uzależnieniem. A to wszystko na tle alt rockowych, dalekich od stabilizacji dźwięków.

136. Tinashe Talk to Me Nice

Swój ubiegłoroczny projekt “BB/ANG3L” Tinashe zwiastować postanowiła kompozycją “Talk to Me Nice”. I faktycznie – po wysłuchaniu piosenki, w której postawiono na wokalne sample, perkusję i hip hopowy feeling, posypały się z moich ust komplementy. Całość ma świetny klimat, a Tinashe brzmi obłędnie.

135. Kevin Morby Dance With Me Child

Kevin Morby brał udział w stworzeniu soundtracku “Music From Montana Story”. To płyta pełna krótkich, w dużej mierze instrumentalnych tracków. Na ich tle wyróżnia się “Dance with Me Child” będący powolną, elegancką kompozycją zaśpiewaną przez Morby’ego z dużym wyczuciem. I do tego głosem, który od razu wywołuje ciarki.

134. Caroline Polachek Sunset

Caroline Polachek od lat udowadnia nam, że wkładanie jej w jakiekolwiek szufladki nie ma sensu, bo to artystka o wielu twarzach. Mi spodobała się jej hiszpańska odsłona – “Sunset”. Polachek przekładająca na własny język flamenco oddaje w nasze ręce numer wakacyjny, choć podszyty nostalgią.

133. Adaś Przytul

Jest gorzko (uwielbiam wers Każdy jest wyjątkowy, nikt nie jest wyjątkowy), ale przebojowo – tak podsumować mogę pełen werwy numer “Przytul”, który brzmi przyjemnie oldskulowo. Jego autorem jest niejaki Adaś, który na pewno będzie miał nam jeszcze dużo do powiedzenia. 

132. Sam Smith How to Cry

Dekada zaraz minie od pojawienia się Sama Smitha na scenie z poruszającymi balladami pokroju “Stay With Me”. Podobnie co wtedy serce może zabić przy jego ubiegłorocznym nagraniu “How to Cry” – emocjonalnej kompozycji zaaranżowanej na akustyczną gitarę. Fajnie zobaczyć Sama w wersji sauté, bez cekinów i innych dodatków.

131. Jesy Nelson Bad Thing

Kiedy Jesy Nelson odchodziła z Little Mix raczej nie sądziła, że jej solowa kariera mało kogo ruszy. Artystka już straciła jeden kontrakt, a na koncie ma jedynie dwa single. Po hip hopowym “Boyz” z Nicki Minaj kompletnie zmieniła brzmienie i zaprezentowała muśnięty jazzem pop o vintage’owym, hollywoodzkim wydźwięku rodem z twórczości Lany Del Rey.

130. Rob Grant x Lana Del Rey Hollywood Bowl

I know I’m not Joni Mitchell but I’ve got a dad who plays like Billy Joel zaczyna “Hollywood Bowl” Lana Del Rey – kompozycję, jaką nagrała ze swoim ojcem. Rob Grant wydał niedawno album, który jest zbiorem instrumentalnych kawałków z miejscem pozostawionym nostalgicznym wokalom Lany. Szczególnie zachwyca właśnie “Hollywood Bowl”, które jest porcją szlachetnego grania bez daty ważności do spożycia. 

129. Kali Uchis Blue

Zespół Sade niestety milczy od lat, ale nie brakuje artystek, które chcą choć przez chwilę poczuć się jak zjawiskowa Sade Adu. Jedną z nich jest Kali Uchis, której reprezentujące jazzujące, muśnięte dźwiękami saksofonu, duszne nagranie “Blue” zdaje się być hołdem oddanym elegancji brytyjskiej kapeli.

128. Telula Waiting

Jeśli lubicie nowoczesne spojrzenie na jazz, który wchodzi we współpracę z rozmarzonym popem, takie piosenki jak zaśpiewane pastelowym głosem “Waiting” są dla was. Kolektyw Telula wielu słuchaczy jeszcze nie ma, ale ich zdobycie powinno być kwestia czasu. Tego im życzę.

127. Rozi Plain x Alabaster DePlume Blink

Rozi Plain, brytyjska wokalistka wciąż czekająca na swój wielki moment, na początku roku zaprezentowała album, którym udowadnia nam, że dookoła folku wiele można zrobić. Przykładem jest utwór “Blink” o niższych tonach, bębnach, dęciakach oraz delikatnie psychodelicznej atmosferze. 

126. Lor Appaloosa

Na swojej nowej, w pełni polskojęzycznej płycie zespół Lor staje naprzeciw dorastaniu, światu dorosłych i wiążących się z nimi problemami. Do starszego pokolenia dziewczyny kierują słowa sympatycznej, bujającej piosenki “Appaloosa”, zaznaczając w niej, że ważne jest, by każdy miał szansę kroczyć własną drogą.

125. Lil Yachty the BLACK Seminole

Amerykański raper zwrócił na siebie moją uwagę w 2022 roku utworem “Poland” i nie żałuję, że dałam szansę innym jego numerom. “The BLACK Seminole” brzmi, jakby Pink Floyd postanowili wystrzelić swoją twórczość w przyszłość. Mamy tu syntezatory, pęczniejące gitary, perkusję oraz kontrastującą z lekko zdehumanizowanym Lil Yachty Dianę Gordon.

124. Cleo Sol Airplane

Cleo Sol na niesamowity dar. Ona nie musi udziwniać, by zachwycić. Wystarczy jej delikatny, kruchy, kobiecy głos i skromne instrumentarium. Tak jak w przypadku relaksującego, akustyczno-soulowego numeru “Airplane”.

123. Hamish Hawk Grey Seals

Odkąd pamiętam podobają mi się utwory, o których ciężko pomyśleć, że powstały dopiero co. A “Grey Seals” ze swoją soft rockową melodią, tęsknymi wokalami Hamisha i sentymentalną atmosferą ma w sobie coś w nagrań The Smiths.

122. Hemlocke Springs Pos

Mało było w 2023 roku debiutantek, których kolejne kroki stałyby pod znakiem zapytania i budziły ciekawość. Jedną z nich była Hemlocke Springs. Nie wierzycie? To posłuchajcie chociażby nagrania “Pos”, w którym artystka śmiało czerpie z funku a zapożyczenia te przepuszcza przez swoją zakręconą osobowość.

121. James Blake Playing Robots Into Heaven

Nie jestem fanką instrumentalnych kawałków, ale od każdej reguły trafia się wyjątek. Tym razem padło na “Playing Robots Into Heaven” Blake’a – piosenkę o nieskomplikowanej, klawiszowej aranżacji, która brzmi zarazem uroczyście, jak i niepokojąco. Spotyka się tu świat cyfrowy (robots) z niebiańskim (heaven).

120. Shame Different Person

Lubię u post punkowych zespołów te momenty, gdzie nie chodzi tylko o głośne, szalone granie, ale raczej o stworzenie pewnej atmosfery. Sztukę tę nieźle opanowała brytyjska formacja Shame, która na nowej płycie czaruje nagraniem “Different Person”. Klimatyczny utwór powala aranżacją, która leży blisko tego gitarowego chaosu i nerwowości.

119. Karol G x Shakira TQG

Ostatnie miesiące upłynęły Shakirze na dissowaniu byłego partnera. Także i Karol G postanowiła zemścić się na swoim ex. Efektem spotkania dwóch złamanych serc jest reggaetonowy numer “TQG” (Te Quedó Grande) utrzymany w niespiesznym tempie.

118. Angie McMahon Making It Through

Australijska wokalistka swój nowy, nominowany do lokalnej Music Prize album zamyka kompozycją “Making It Through”. W piosence proponuje nam porywającą mieszankę folku i rocka okraszoną nieco chaotycznym refrenem, który wprowadza nieco zamieszania – niczym samo życie, o którym tak chętnie śpiewa nam Angie.

117. Julie Byrne Death Is a Diamond

Poświęconą stracie płytę “The Greater Wings” Julie zamyka najbardziej poruszającą piosenką w swojej karierze. Niech nie zmyli was ten ambientowy wstęp. “Death Is a Diamond” to prosta, surowa ballada zaaranżowana na fortepian, w której na wylot przeszywają przygnębione wokale Byrne.

116. Arlo Parks Ghost

Z jej debiutanckiej płyty mogłam w takim zestawieniu umieścić każdą piosenkę. Perełek na “My Soft Machine” jest już mniej, lecz ciężko mi przejść obojętnie obok “Ghost” – utworu czarującego klimatem i nieśmiałymi wokalami Parks, która śpiewa o tym, że warto dać sobie pomóc.

115. NOIA Estranha Forma de Vida

Komu tęskno do skromniejszego, bardziej katalońskiego oblicza Rosalii, ten powinien zainteresować się NOIĄ. Tym bardziej, że w wielu jej utworach dzieje się magia. Ja szczególnie polecam klawiszowe “Estranha forma de vida”, w którym muzyka jest tylko niemalże transparentnym tłem dla pięknych wokali Hiszpanki.

114. Alice Phoebe Lou Shelter

Gitarowe, wiosenne riffy i dziewczęce, chętnie zahaczające o wyższe rejestry wokale zwracają najwięcej uwagi w kompozycji “Shelter” z nowej płyty pochodzącej z RPA a tworzącej w Berlinie Alice. To taki kawałek, który może i nie zapada w pamięci, ale spotkania z którym zdecydowanie należą do przyjemnych i sympatycznych.

113. Wiktoria Zwolińska Wino na mieście

Nie wsłuchiwałam się jeszcze dokładnie w twórczość Wiktorii, ale piosenka o tytule “Wino na mieście” szybko zwróciła moją uwagę kojarząc się bardzo pozytywnie. To słodki utwór z serii “powspominajmy dobre czasy”.

112. Olivia Dean No Man

Poszukiwań nowej Amy Winehouse ciąg dalszy. W 2023 roku trafiliśmy na Olivię Dean, która całkiem nieźle odczytuje ten brytyjski soul. Na wyróżnienie szczególnie zasługuje smyczkowe, klimatyczne “No Man”, w którym lekko zachrypnięty wokal Brytyjki przypomina o Celeste, w której jeszcze niedawno pokładaliśmy spore nadzieje.

111. Maple Glider For You and All the Songs We Loved

I wish that you could love me the way I keep trying to smutnym, pozbawionym wigoru głosem śpiewa nam Maple Glider, kierując słowa do swojego partnera. W kruchym “For You and All the Songs We Loved” towarzyszymy jej w podjęciu decyzji o przyszłości jej związku.

110. TV Girl Shame

Wyraziste dźwięki pianina i chóralne przyśpiewki – zespół TV Girl w kompozycji “Shame” ze swojej ostatniej płyty (“Grapes Upon the Vine”) zapewnia nam czterominutową wycieczkę w czasie do Ameryki przełomu lat 50. i 60.

109. La Féline Tout Doit Disparaître

Z francuskimi piosenkami mam tak, że nie rozumiem ani słowa, ale czerpię ogromną przyjemność z ich słuchania. Jest w nich często coś takiego szykownego i artystycznego. Przykładem jest minimalistyczne “Tout Doit Disparaître” La Féline – utwór ciepły, marzycielski i zwyczajnie czarujący.

108. La Femme Leila

Wraz z francuskim zespołem wsiadamy na pokład samolotu lecącego z Paryża na Hawaje i dajemy się porwać tym leniwym dźwiękom. Jak chociażby tym wypełniającym nagranie “Leila”, w którym przeplatają się damsko-męskie wokale.

107. Tirzah Promises

Nowa płyta brytyjskiej artystki Tirzah, “trip9love…???”, starała się połączyć dwa odmienne światy. Z jednej strony mamy silnie zaakceptowane klawisze, z drugiej gęste, elektroniczne bity. Czasem intryguje to mniej, innym razem, jak w “Promises”, bardziej. Tym bardziej, gdy dodamy do całości podszyte lekkim zobojętnieniem wokale.

106. Olivia Rodrigo Get Him Back!

Lubię Olivię w lekko ironicznym wydaniu. Taka młoda wokalistka jest chociażby w “Get Him Back!” – piosence miksującej rock z rapem, która pełna jest aranżacyjnych fajerwerków, euforycznych wokali i świetnych rymowanek.

105. Taco Hemingway Makarena Freestyle

“Makarena Freestyle” potrzebuje dłuższego czasu, by dojrzeć w słuchaczu. Na ciemniejszych, ostrych bitach Hemingway nawija o sobie, patrząc wstecz na swoją przeszłość i ponownie rozliczając się ze sławą. A to wszystko w stylu bardzo wkurzonego rapera. 

104. Róisín Murphy The House

Lubi sobie poflirtować Murphy z różnymi gatunkami na swojej nowej studyjnej płycie. W kompozycji “The House” swoją elektroniczną, klubową energię zdaje się trzymać na wodzy na korzyść wyrazistszych, funkowych naleciałości.

103. Kurt Vile Back to Moon Beach

W wolnym, stałym tempie płynie sobie kompozycja “Back to Moon Beach” z płyty Kurta Vilego noszącej taki sam tytuł. Przeszło ośmiominutowe nagranie niejedną osobę z pewnością znudzi – dla mnie jednak to czas wypełniony wychillowanym, gitarowym graniem o delikatnie wakacyjnej atmosferze nadmorskich wieczorów.

102. Ryan Gosling I’m Just Ken

“Barbie: The Album” z muzyką do najpopularniejszego kinowego obrazu ubiegłego roku to świetna okazja do przypomnienia sobie, że Ryan Gosling, odtwórca roli Kena, zajmuje się także muzyką. Jego “I’m Just Ken” to rock opera pełna pasji i satyry. Jeśli nie będzie z tego Oscara, to zwątpię w ludzkość.

101. Kylie Minogue Padam Padam

Lata mijają a Kylie godnie dzierży tytuł wokalistki, spod której ręki wychodzą istne przeboje. Nie inaczej sprawa miała się z singlem promującym krążek “Tension” – “Padam Padam”. Ten hipnotyczny dance pop natychmiast wpada w ucho i błąka się po głowie długie godziny.

One Reply to “TOP150: najlepsze piosenki 2023 roku (150-101)”

  1. Ten cover “Like a Prayer” jest niesamowity. A “Sunset” tak bardzo kojarzy mi się z czołówką “Białego lotosa”, że nie potrafię słuchać go z poważną miną. 😀
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *