#573, 574 Kate Bush “The Kick Inside” (1978) & “Lionheart” (1978)

Zanim w tym swoim zmysłowym świecie biegała po pagórkach, zanim wyrecytowała wszystkie cyfry tworzące liczbę π, a nawet zanim w porannej mgle wraz ze swoją armią marzycieli witała cały świat słowami hello earth, Kate Bush szlifowała debiutanckie kompozycje. Prowadzony popularnymi singlami (“Wuthering Heights”, “The Man With the Child in His Eyes”) album “The Kick Inside” uczynił z niej wokalistkę numer 1 na Wyspach Brytyjskich. Szybko postanowiono wykorzystać szał na młodą debiutantkę i jeszcze w tym samym roku do sprzedaży trafiła jej kolejna płyta.

Czytaj dalej #573, 574 Kate Bush “The Kick Inside” (1978) & “Lionheart” (1978)

#572 Patrick the Pan “…niczym jak liśćmi” (2015)

Naprawdę na imię ma Piotrek, ale występuje jako Patrick the Pan. Naprawdę debiutancki album wydał w 2012 roku, ale dopiero w minionym roku muzyka na nim zawarta dotarła do moich uszu. W międzyczasie wokalista zaliczył wspólną trasę koncertową z Arturem Rojkiem, wystąpił na paru festiwalach oraz przygotował premierowy materiał, który zebrany został pod intrygującym szyldem “…niczym jak liśćmi”.

Czytaj dalej #572 Patrick the Pan “…niczym jak liśćmi” (2015)

#571 Bat for Lashes “The Haunted Man” (2012)

Brytyjska wokalistka o pakistańskich korzeniach, Natasha Khan, ukrywa się pod dość osobliwym pseudonimem Bat for Lashes. W młodości podróżowała po świecie a także znalazła czas na skończenie studiów muzycznych i filmowych. W 2006 roku postanowiła rozpocząć muzyczną karierę, dopisując się do listy wokalistek, które są daleko od serwowania słuchaczom miałkich, banalnych piosenek. Wśród swoich muzycznych inspiracji Bat for Lashes wymienia m.in. Björk, Kate Bush, Annie Lennox oraz Fionę Apple. Te doborowe towarzystwo ukierunkowało Natashę. I tylko im za to dziękować, bo zawsze miło zasłuchiwać się w muzyce będącej poza głównym, mainstreamowym nurtem.

Czytaj dalej #571 Bat for Lashes “The Haunted Man” (2012)

#570 Florence + The Machine “How Big, How Blue, How Beautiful” (2015)

Brytyjski zespół Florence + The Machine z charyzmatyczną, rudą kobietą na wokalu szybko stał się cenioną marką. Muzyka grupy ma iście uniwersalny charakter. Trafia do każdego. Nie ważne, czy od lat gardzisz radiowymi przebojami i skłaniasz się ku alternatywnym brzmieniom. Nie ważne, czy cieszysz się na dźwięk każdej nowej piosenki Katy Perry czy Beyonce. Florence + The Machine spodobają się i tobie, i tobie. Zespół powrócił właśnie z nowym albumem “How Big, How Blue, How Beautiful” i coś mi się zdaje, że jeśli plotki o przyjeździe kapeli do Polski się potwierdzą, może być to jedno z najważniejszych koncertowych wydarzeń tego roku. Premierowy materiał to koncertowy pewniak.

Czytaj dalej #570 Florence + The Machine “How Big, How Blue, How Beautiful” (2015)

#569 Hozier “Hozier” (2014)

Ze zdziwieniem, ale i wielkim uśmiechem obserwuję momenty na światowych listach przebojów, kiedy typowane na wielkie przeboje utwory dominowane są przez mniej komercyjne kawałki. Gdybym miała z głowy wymienić przykłady takich niespodziewanych hitów ostatnich lat, wskazałabym chociażby na “Royals” Lorde oraz “Somebody That I Used to Know” Gotye. No i, rzecz jasna, na “Take Me to Church” Hoziera. Za sukcesem utworu przyszła sława, nagrody i imprezy. A w środku tego całego zamieszania stoi skromny Irlandczyk z gitarą.

Czytaj dalej #569 Hozier “Hozier” (2014)

RANKING: 5 piosenek na 5-lecie “Bionic” Christiny Aguilery

7. czerwca 2010 roku na sklepowych półkach w Polsce pojawiła się płyta “Bionic” amerykańskiej wokalistki Christiny Aguilery. Album miał być jej wielkim powrotem po czterech latach, które minęły od retro wydawnictwa “Back to Basics”. Aguilera, jak to ona, długo jednej stylistyce wierna być nie potrafi. Z kobiety oddającej hołd złotej erze Hollywood stała się świetnie zaprogramowanym robotem. Mocno elektroniczne brzmienie nie przysporzyło jej jednak wielbicieli. A szkoda, bo “Bionic” to płyta, która zmiata  electropopową konkurencję. Zabrakło szczęścia. Zabrakło promocji. Zabrakło zaangażowania. Zostały kapitalne piosenki. Wybrałam dla Was pięć, które podobają mi się niezmiennie od początku*. Warto posłuchać.

Czytaj dalej RANKING: 5 piosenek na 5-lecie “Bionic” Christiny Aguilery