#712 The Pretty Reckless “Who You Selling For” (2016)

Sześć lat temu jedną z najczęściej słuchanych przeze mnie płyt był debiut The Pretty Reckless “Light Me Up”. Promowany takimi utworami jak “Make Me Wanna Die” czy “Just Tonight” album był dla mnie wówczas zapisem zupełnie nowych, dotychczas mi obcych dźwięków. Dziś powiedziałabym, że kapela (z Taylor Momsen na wokalu) wprowadziła mnie w świat rockowego grania. Po latach zachwyt nad zespołem osłabł, lecz ze zdwojoną siłą powrócił przy okazji premiery “Going to Hell” – płyty jeszcze bardziej bezkompromisowej, jeszcze ostrzejszej, jeszcze lepiej wykonanej. Zamiast w tytułowym piekle za każdym razem ląduję w muzycznym niebie. Poprzeczka zawisła więc bardzo wysoko. Czy wrócimy na ziemię?

Czytaj dalej #712 The Pretty Reckless “Who You Selling For” (2016)

#711 Queens of the Stone Age “…Like Clockwork” (2013)

I want God to come and take me home, cause I’m all alone in this crowd – takimi słowami zaczyna się “The Vampyre of Time and Momory”, nagranie z “…Like Clockwork”, płyty, którą tak samo mocno uwielbiam, co nienawidzę. Niemożliwe? To porządne wydawnictwo za każdym razem przypomina mi chwile, kiedy czułam się równie samotnie co podmiot liryczny wspomnianej kompozycji. Odnaleźć uśmiech i uporać się z lękami pozwolił mi właśnie ten album, zamykając w sobie moje negatywne emocje. Są one jednak uwalniane za każdym wciśnięciem play, niczym te nieszczęścia z mitycznej puszki Pandory. Ale jednocześnie ciężko usunąć tę płytę z wyobraźni i serca.

Czytaj dalej #711 Queens of the Stone Age “…Like Clockwork” (2013)

#710 Kings of Leon “WALLS” (2016)

Nie miałam w planach natychmiastowego zabrania się za najnowszy album Kings of Leon, lecz sam zespół niejako pokrzyżował mi szyki, ujawniając przed premierą płyty cztery utwory z dziesięciu. Zaintrygowana ich eklektyzmem sięgnęłam po całość, nawet jeśli nieco odpychała mnie okładka – cztery laleczkowate twarze zanurzające się z podejrzanej, białej cieszy? Ale że muzyki po wyglądzie się nie ocenia, warto sprawdzić, cóż to za mury grupa wybudowała swoim siódmym dziełem “WALLS”.

Czytaj dalej #710 Kings of Leon “WALLS” (2016)

#709 OneRepublic “Oh My My” (2016)

Historia tytułu czwartej, pierwszej od 2013 roku studyjnej płyty OneRepublic, jest długa. Zespół dumał, zastanawiał się, próbował z nazwami niektórych piosenek, ale nie mógł znaleźć niczego, co pasowałoby do przygotowanej eklektycznej mieszanki. Pomógł kolega z odległych Wysp Brytyjskich, wyrzucając z siebie po przesłuchaniu materiału krótkie: oh my my – zwrot archaiczny i stojący w opozycji do proponowanych nam przez amerykańską kapelę kompozycji, definiujących na swój sposób “pop XXI wieku”.

Czytaj dalej #709 OneRepublic “Oh My My” (2016)

#708 Lady Gaga “Joanne” (2016)

Pamiętam ten moment, gdy na scenie pojawiła się Lady Gaga, Amerykanka oddająca swoim pseudonimem hołd zespołowi Queen. Wzbogaciła muzykę pop elektroniczno-tanecznym pierwiastkiem, a czerwone dywany zaskakiwała wymyślnymi, dziwacznymi i często paskudnymi kreacjami. Patrząc na okładkę jej nowej płyty, nie widzę już ani grama tamtej kobiety. Szaleństwo, wariactwo i balansowanie na granicy dobrego smaku zastąpione zostały naturalnością i surowością. O tym, że to wciąż Gaga, przekonuje nas podpis. A może warto było zaprezentować ten album pod prawdziwym imieniem, co Stefani?

Czytaj dalej #708 Lady Gaga “Joanne” (2016)

#707 Placebo “Life’s What You Make It” (EP) (2016)

Brytyjski zespół Placebo wie, co to znaczy świętować. Dwudziestolecie istnienia obchodzi tak hucznie, że nie pozostaje mi życzyć sobie nic innego, jak tylko tego, by grupa Briana Molko grała nam co najmniej do swoich pięćdziesiątych urodzin. Obchody zaczęły się już rok temu. Placebo oddali w nasze ręce koncertowy album “MTV Unplugged” i składanki b-side’ów. Ostatnio rozpoczęli jubileuszową trasę o pięknej nazwie A Place For Us to Dream. Wydali też kompilację singli i popełnili epkę z kilkoma nowościami. To właśnie ją biorę dziś na celownik.

Czytaj dalej #707 Placebo “Life’s What You Make It” (EP) (2016)

Keep calm and take XXANAXX | #705, 706 XXANAXX “Triangles” (2014) & “FWRD” (2016)

Klaudia Szafrańska jak wiele innych mniej lub bardziej utalentowanych dziewczyn stawiła się na castingu do jednej z edycji polskiego X Factora. Pięła się po kolejnych stopniach, lecz w odcinkach live jej nie zobaczyliśmy. Można rzec – i całe szczęście. Kto dziś pamięta o większości uczestników tego talent show? Klaudia tymczasem odnalazła się w duecie XXANAXX i na koncie ma już dwie płyty – “Triangles” i “FWRD”. Która lepsza?

Czytaj dalej Keep calm and take XXANAXX | #705, 706 XXANAXX “Triangles” (2014) & “FWRD” (2016)